Lada dzień do Polski popłynie kolejny strumień unijnych pieniędzy. Do roku 2020 mamy dostać blisko 106 mld. euro. To będzie ostatni taki duży zastrzyk finansowy. Na co wydać te pieniądze?
Do tej pory powstało wiele potrzebnych inwestycji, o których nieraz mówiliśmy. Drogi, oczyszczalnie ścieków, wiadukty, sieci wodociągowe i kanalizacyjne. Moglibyśmy długo wyliczać dobre strony.
Nie uchroniliśmy się przed błędami i pewną niefrasobliwością w wydawaniu unijnych dotacji. O nietrafionych inwestycjach raport napisał ostatnio leszczyński dziennikarz, Mirosław Wlekły. Ile takich niepotrzebnych przedsięwzięc powstało i ile z nich może stać się teraz kulą u nogi dla samorządów?
Nie wszystko się udaje, nie każdy pomysł musi być trafiony - ale gdzie tkwi błąd, że one trafiają do realizacji - czy to wina składających projekty, czy tych co je potem akceptują? To jak do tej pory wykorzystaliśmy unijne wsparcie budzi wątpliwości. Mówi o tym prof. Grzegorz Gorzelak - dyrektor Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Zdaniem profesora sporo wydaliśmy na podniesienie poziomu życia ale za mało na rozwój gospodarczy. Profesor Grzegorz Gorzelak swoją opinię, że unijne pieniądze nie do końca przyniosły oczekiwany efekt rozwoju gospodarczego, opiera m.in na opiniach samorządów.
Wiceburmistrza Kościana Macieja Kasprzaka, autora lub współautora wielu unijnych projektów i wniosków, zapytaliśmy, dlaczego przez konkursowe sito przechodzą projekty, które nigdy nie powinny być realizowane, bo nie mają ekonomicznego uzasadnienia?
Jak Polska do tej pory wykorzystywała unijne wsparcie? Co zrobić, żeby absurdów w wydawaniu unijnych pieniędzy było jak najmniej?
mają nawet wiele bezmyślnych pomysłów .
Oczywiście ,im więcej firm zajmujących się realizowaniem inwestycji
tym lepiej ,gdyż istnieje zapotrzebowanie na wykonastwo (i pracę)
Lecz dla przykładu pierwszy wioczek to ŚCIEŻKI ROWEROWE uparcie obsadzane
przez sadzonki drzew o dużych gabarytach i to tuż przy RÓWNIUTKIEJ NOWIUTKIEJ
ŚCIEŻCE WYKONANEJ NA TRWAŁYM PODŁOżU np BETONU czy MASY BITUMICZNEJ.
Dla firemki Pana Miecia ,to istne eldorado i radość z sięgania do unijnych czy publicznych
pieniędzy ,z powodu odnawiania nawierzchni czy podlewania ,albo zamiatania ścieżki .
A kiedy zabraknie dopłat to co ?.Pomysł na tablice rejestracyjne z błachych przyczyn
jakimi jest "ucieczka z miejsca wypadku"?!