NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Nowe auto starosty - rozrzutność?

Publikacja: 26.11.2015 g.09:54  Aktualizacja: 26.11.2015 g.10:21 Anna Skoczek
Poznań
Jeszcze w tym roku starosta poznański Jan Grabkowski chce kupić nowe służbowe auto.
Jan Grabkowski - Szymon Mazur
/ Fot. Szymon Mazur

Jak tłumaczy, w starym popsuł się silnik i jego wymiana byłaby zbyt droga. Opozycja wytyka staroście rozrzutność, bo jak wyliczają radni, różnica między naprawą a zakupem, to 120 tysięcy złotych. Starosta poznański Jan Grabkowski, mówi że zakup nowego służbowego auta i tak planował w przyszłym roku ale okazało się, że w starym samochodzie trzeba wymienić silnik. - Stary samochód jest warty około 58 tys. zł, wymiana silnika - według wstępnej wyceny to 30 tys. lub więcej - mówi.

Dlatego inwestycje trzeba było przyspieszyć. Z tymi argumentami nie zgadza się opozycja. Jak mówi Filip Żelazny zakup nowego samochodu za 150 tysięcy złotych to rozrzutność. - Wydatek 150 tysięcy to dużo więcej niż 30 tys. zł. Dowiedziałem się też, że jest to pięcioletnie auto, a to znaczy, że wcale nie jest stare - dodaje.

Przez pięć lat służbowe auto starosty przejechało ponad 160 tysięcy kilometrów.  Stary samochód zostanie sprzedane bez naprawy, a pieniądze ze sprzedaży trafią do budżetu. Poprzednio starosta jeździł Skodą Superb, a wyborze nowego zdecyduje przetarg.

Anna Skoczek/mk/int

http://radiopoznan.fm/n/iHwUol
KOMENTARZE 4
author 27.11.2015 godz. 08:25
Po pierwsze - przebieg 160 tys. km, to bardzo niewielki przebieg na auto klasy średniej (segment D) (średni roczny przebieg, to 32 tys. km - tyle przejeżdża niejeden prywatny samochód, służbowe robią ponad 50-60 tys.km rocznie).
Po drugie - to jeśli coś się dzieje z silnikiem, to w pierwszej kolejności należałoby zrobić remont kapitalny, a nie wymianę silnika.
Po trzecie - dziennikarze powinni trochę podrążyć temat, dlaczego tak młody samochód z całkiem nie dużym przebiegiem uległ tak poważnej awarii, że trzeba wymieniać silnik. Czy zostały dochowane terminy przeglądów, czy naprawy były wykonywane na czas, czy było ono właściwie eksploatowane.
A po czwarte - to po nowym roku zaczynają się wyprzedaże więc warto poczekać 2-3 miesiące, by zaoszczęśdzić kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Radek 26.11.2015 godz. 22:57
No właśnie jak kolega Jaśkowiak może wynajmować lub dzierżawić a te 150-tysięcy przeznaczyć na chodnik w mojej wiosce o który walczymy w powiecie już od ponad 20-stu lat.A po drugie 160tyś km na taki samochód i silnik do wymiany to kto go zajechał niech płaci za naprawę.
Pyra 26.11.2015 godz. 14:32
PO CO ZARAZ NOWY SAMOCHÓD?!!!!!!!!!!!!! KUPIC UZYWANY SILNIK ,DŁUŻEJ POCHODZI NIŻ TEN W NOWYM SAMOCHODZIE KUPIONYM PROSTO Z SALONU ,NIE BĘDZIE LEJU BRAŁ OD NOWOŚCI ,I PO CO PRZEPŁACAĆ

Prosimy o nieużywanie dużych liter - to b. przeszkadza. Takie posty będą wygaszane. Redakcja
OSTRYKOMENTARZ 26.11.2015 godz. 10:12
Zara, zara. Przecież Pan Grabkowski to koleś Jaśkowiaka. Niech jeździ jak on ..ROWERKIEM !!! Może zrzuciłby trochę kg, które zanadto ciążą u Pana Jana. Stopięćdziesiąttysięcy? To jakieś jaja? Naprawić Skode i do końca wystarczy. Przecież już dużo nie zostało.