Podejrzani nie przyznali się do winy, ale w trakcie przesłuchania składali obszerne zeznania. Za pomoc w zabójstwie i uprowadzeniu grozi im nawet dożywocie. Mężczyźni byli ochroniarzami byłego senatora i biznesmena Aleksandra G., który usłyszał już zarzut podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary i przebywa tymczasowym areszcie.
- Byli ochroniarze Aleksandra G. zostali tymczasowo aresztowani. Uważamy, że przebywając na wolności mogliby mataczyć, grozi im wysoka kara - poinformował Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Dziennikarz Jarosław Ziętara 22 lata temu zaginął w drodze do pracy. W 1998 roku poznańska prokuratura uznała, że został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie odnaleziono ciała. Trzy lata temu śledztwo zostało podjęte na nowo przez krakowską prokuraturę. Do tej pory nie odnaleziono zwłok dziennikarza. We wrześniu Prokuratura Apelacyjna w Krakowie opublikowała wizerunek rosyjskojęzycznego mężczyzny, który mógł mieć związek ze śmiercią Jarosława Ziętary.
(IAR)