Ostatecznym rozwiązaniem w takich sytuacjach jest tzw. wykonanie zastępcze. tzn. miasto wynajmuje służby i usuwa składowisko, a potem wystawia właścicielowi firmy rachunek. W tym jednak przypadku koszt likwidacji magazynu z niebezpiecznymi substancjami jest tak wysoki, że samorządu na to nie stać.
Sytuacja jet patowa. Prokuratorskie zarzuty są już sformułowane, ale postępowanie zawieszono, bo nie można ustalić miejsca pobytu właściciela firmy. Prokuratura próbuje go namierzyć. Na razie bezskutecznie. Wiadomo natomiast, że sprawca był już wcześniej karany za podobne przestępstwo.