Według biegłego są warte prawie 73 miliony złotych. Sprawa w poznańskich sądach trwa już 11 lat. Teraz jest szansa na finał. Sąd uznał, że nie ma możliwości zwrotu nieruchomości ani przekazania gruntów zamiennych. W grę wchodzi tylko odszkodowanie.
- Ma je zapłacić Skarb Państwa - mówi pełnomocnik parafii Tadeusz Kieliszewski. - Pierwsza wycena biegłego była na 120 miliony łącznie z gruntami zamiennymi, więc to nie jest bagatelna kwota. Wszyscy się zorientowali, że nawet nieruchomości zamienne są trudne do przekazania i właściwie stanęliśmy na najprostszym rozwiązaniu.
We wtorek Sąd Apelacyjny odrzucił wniosek pełnomocnika Skarbu Państwa, by z pytaniem w tej sprawie, sędziowie wystąpili co Sądu Najwyższego i zakończył proces. Wyrok ogłosi za dwa tygodnie. Grunty, które znajdują się w okolicy Jeziora Maltańskiego, parafii odebrały władze PRL. To kilkanaście hektarów, na których znajduje się między innymi część budynków Kempingu Malta.