NA ANTENIE: UNDER THE MILKY WAY/THE CHURCH
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Osiem lat dla operatora dźwigu?

Publikacja: 13.10.2015 g.14:21  Aktualizacja: 17.10.2015 g.23:18
Poznań
Zakończył się proces w sprawie upadku dźwigu na placu budowy nowego dworca kolejowego w Poznaniu.
Wypadek dźwigu - dworzec - Marek Lapis - Pressphoto.pl
/ Fot. Marek Lapis (Pressphoto.pl)

W grudniu 2011 roku na terenie budowy przewrócił się dźwig. Poszkodowanych zostało dwóch pracowników. Jeden z nich zmarł w szpitalu. Operator dźwigu uciekł wtedy z miejsca wypadku. Dziś prokurator zażądał dla niego ośmiu lat więzienia.

Prokurator oskarżył Tadeusza M. o spowodowanie katastrofy, która zagrażała wielu osobom. Jak mówił w mowie końcowej - oskarżony w momencie wypadku był nietrzeźwy. 

Obrońca oskarżonego odpowiadał, że opinie biegłych, dotyczące stanu trzeźwości Tadeusza M., są sprzeczne. A główną przyczyną wypadku było niewłaściwe utwardzenie gruntu, na którym stanął dźwig. To nie należało do obowiązków oskarżonego, nie miał nawet świadomości, że grunt jest niestabilny - przekonywał obrońca.

Obrońca wniósł o uniewinnienie. Tadeusz M. w ostatnim słowie poparł tezy obrońcy, od siebie niczego nie dodał. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.    

Prokurator chce dla oskarżonego także 10-letniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych i wypłaty po półtora tysiąca złotych na rzecz: poszkodowanego pracownika i Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 2
cz'ytacz 13.10.2015 godz. 20:11
Lubię tego rodzaju oświadczenia minimalizujące do zera ,ilość zabitych na miejscu wypadku !
Polepsza to statystyki i normy obyczajowe w których lincz nie musi być wymieniany jako akt
skutkowo- przyczynowy .

DOBRANOC PAŃSTWU ŻYCZĄC MIŁYCH SNÓW i aby BETON NIE WLEWAŁ SIĘ DO ŁÓŻEK!
Niestety JA miałem złe sny w których widziałem katastrofę budowlaną i czarną chmurę a wynikłą z robót
budowlanych !
peter 13.10.2015 godz. 17:22
trzymając się tez kolesia i jego papugi należy domagać się trwałej eliminacji z życia publicznego a nie kilkuletniej. czy ktokolwiek z was chce mieć do czynienia z gościem który po paskudnym wypadku znika - choć sam nie jest poszkodowany - by napić się wódy, zamiast zatroszczyć się o los ofiar i zabezpieczenie miejsca wypadku? operatorzy sprzętu mają (powinni mieć) ważne psychotesty i nie być idiotami.