Zespół elektrowni PAK wypowiedział umowę sprzedaży ciepła miastu. Podstawą tej decyzji są wymogi środowiskowe. Dla związkowców z elektrowni, wiadomość o wypowiedzeniu umowy oznacza problemy.
- Firma powinna mieć w tym interes, bo energię dla Konina dostarcza od lat. Taka decyzja oznacza, że nie będzie inwestycji w elektrowni Konin, a to są miejsca pracy. Problem ma też miasto, bo musi szybko brać się do pracy, by ciepło zabezpieczyć - mówi Piotr Rybiński, przewodniczący „Solidarność 80” w ZE PAK.
Teraz elektrownia dostarcza ciepło pozyskane ze źródeł opartych na węglu brunatnym. Po 30 czerwca 2020 roku nie będzie to możliwe. „Dostosowanie obecnie wykorzystywanego źródła do zaostrzonych wymogów wiązałoby się z nakładami przewyższającymi efekt ekonomiczny jaki dzięki temu udało by się uzyskać” - podaje ZE PAK w komunikacje prasowym.
Zarząd ZE PAK podkreśla, że chce zostać dostawcą ciepła dla Konina. Konieczne jest jednak uruchomienie nowych źródeł, zastępujących węgiel.
Prezydent miasta Józef Nowicki potwierdza, że negocjacje z elektrownią trwają. „Deklaracje ZE PAK traktujemy jako dobry prognostyk rozwiązania problemu”- twierdzi prezydent. Niezależnie od rozmów miasta z ZE PAK, Nowicki przyznaje, że trwają poszukiwania rozwiązania alternatywnego.
abb/gł/szym