Przyłączyli się do nich pracownicy innych zakładów i mieszkańcy. Doszło do starć z wojskiem i milicją, zginęło co najmniej 58 osób, a wiele zostało rannych.
- 20-letnia wtedy Przybyłek niosła na czele pochodu sztandar poplamiony krwią. Tramwajarka została postrzelona w nogi serią z karabinu maszynowego. Jedną z nóg straciła, drugą prawie nie władała do końca życia. Została zapomniana. Powinno się przybliżyć, głównie młodzieży, tę szlachetną postać - mówił szef regionalnej Solidarności w Kaliszu Jan Mosiński.
Historyk dr Grażyna Schlender twierdzi, że po upadku Przybyłek na ziemię sztandar podniósł zamordowany kilka godzin później 13-letni Romek Strzałkowski. Po Czerwcu 1956 r. Helena Przybyłek była nękana przez UB. - Trafiła do położonego pod Dębem Magdalenowa i żyła w bardzo ciężkich warunkach. Jej los jest losem podobnym do wielu uczestników Poznańskiego Czerwca - oceniła Schlender. Helena Przybyłek-Porębna zmarła 4 kwietnia 1993 r.