Czterech partnerów znów rozważa powrót regularnych połączeń parowozami. Decyzję podejmą radni województwa, powiatu i miasta Wolsztyn. Bo to oni będą za to płacić. Dołoży się PKP Cargo, które kończy rozmowy z samorządem województwa. Czy Państwa zdaniem parowozy powinny wrócić do codziennego rozkładu jazdy? Czy też wyjeżdżać na tory tylko okazyjnie?
Przez lata parowozy kursowały regularnie z Wolsztyna do Poznania, potem przez pół roku z Wolsztyna do Leszna. Od ponad roku lokomotywy parowe można zobaczyć sporadycznie, tylko gdy przejazdy organizują prywatne instytucje turystyczne. Wszystko się rozsypało bo zabrakło porozumienia między przedstawicielami samorządu województwa i PKP Cargo.
Poznaniacy pożegnali regularne kursy parowozami do Wolsztyna w grudniu 2013 roku. Wcześniej, przez wiele lat widok zadymionej stacji Poznań Główny przed godziną 9 był czymś zupełnie naturalnym. Od grudnia 2013 do kwietnia 2014 roku parowozy kursowały regularnie między Wolsztynem a Lesznem. Teraz lokomotywy parowe z Wolsztyna wykorzystywane są jedynie jako atrakcją turystyczną podczas specjalnie organizowanych przejazdów. Kto z Państwa tęskni za regularnymi kursami parowozami - a kto uważa, ze nie warto?
Od lat mówiło się o utworzeniu spółki "Parowozownia Wolsztyn", która miała uratować ostatnie w Europie regularne kursy obsługiwane lokomotywami parowymi. Właściciel parowozów, czyli PKP Cargo, ostatecznie wycofało się z podpisania niezbędnych dokumentów. Wszystko przez zmiany personalne na stanowisku ministra i prezesa spółki. Wycofanie się głównego partnera oznaczało wtedy, że przepadły pieniądze które wcześniej na utworzenie spółki przeznaczyły samorządy - województwa, miasta Wolsztyn i powiatu wolsztyńskiego.
Teraz przeprowadzenie procedur zaczyna się na nowo. Udało się wypracować nowy biznesplan dla parowozowni w Wolsztynie jako instytucji kultury. Warunki finansowe są zupełnie inne. Poza wkładem każdej ze stron w wysokości około 400 tysięcy złotych na start, to właśnie województwo musiałoby się zobowiązać do zamawiania regularnych połączeń realizowanych parowozami przez najbliższe trzy lata. A to nie lada wydatek - rocznie tylko za tę jedną linię prowadzoną przez zabytkowe lokomotywy marszałek musiałby zapłacić 2 miliony złotych. Utrzymanie połączenia lokomotywą spalinową kosztuje o ponad połowę mniej. Samorząd województwa - mimo wypracowania kompromisu - nadal ma wątpliwości czy warunki są korzystne.
Ostateczną decyzję w sprawie powrotu regularnych połączeń parowozami podejmą radni wojewódzcy, powiatu i miasta Wolsztyn - jeśli dwóch się zgodzi, a trzeci partner nie, co wtedy? Kto z Państwa jest za tym, żeby parowozy wróciły do codziennego rozkładu jazdy? Czy może powinny to być tylko kursy okazyjne jako atrakcja turystyczna?
I aby go odkamienić to nie sypię ani nie dolewam żadnych środków
gdyż mam obawy że HERBATA będzie miała posmak trucizny .
Jak nie da się odkamienić ,to gwiżdże na czajnik wywalając go na stertę
i kupuje nowy ,w którym najprzód gotuję wodę np do mycia lub pomywania
a potem kiedy zalezie warstwą kamienia to gotuję wodę na HERBATĘ TETLEY
lub LIPTON .
A po drugie wszyscy wiemy że ludzie ogarnięci manią motoryzacji będą płacić
6-Złoty za litr ,kupować bajeranckie cacka by pobawić się w kierowcę ,zamiast
wąchać dym pomieszany z parą i siarką oraz wonią smaru i wszędobylskiego moczu
jaki nieodzowny był w czasach świetności PKP -KOLEJKA NA PARĘ
Tak samo jest z parowozami.Ci którzy ględzą,że nie wolno wracać do przeszłości i że dymią brudzą bla bla bla są w błędzie.Widocznie nie wiecie ile ludzi przyjeżdza żeby takiego kopciucha obejrzeć.Podejrzewam,że o ile ruch planowy powróci to w takich godzinach w których ludzie narzekający nie będą musieli go oglądać.Najlepiej wszystko skomputeryzować,niech w Polsce są same roboty a historia niech odejdzie do lamusa tak? No to zlikwidować zamek w Malborku i Wawel w Krakowie.Smutne,że nasz naród nie ma już sentymentu,ale ma za to klapki na oczach i boją się obejrzeć za siebie...w przeszłość.Parowozownia Wolsztyn ma bogatą historię i należy jej się powrót do lat świetlności.
P.S Parowozy z Wolsztyna jeździły najdłużej bo do 2014 (w Polsce era pary zakończyła się w 1992).Były osoby którym się to nie podobało,ale teraz po rocznej przerwie każdy się dziwi że ,,zabytek'' będzie jeździł po torach.W Niemczech,choć parowozy nie są już wykorzystywane do obsługi pociągów rozkładowych,jednak od czasu do czasu zastępują nowszy tabor i prowadzą pociągi pasażerskie.Nikomu tam to nie przeszkadza.
Tylko zeby te zlodzieje ze spolek PKP P nie rozporzadzajli tym bo rozkradna wszystko i wszystkich .
Taka jest prawda, nie stać nas na parowozy kursujące regularnie.