Jak na razie do Leszna mają kursować tylko do końca marca. Jeżeli do tego czasu PKP Cargo, czyli właściciel lokomotywowni i maszyn, nie będzie chciał współtworzyć spółki "Parowozownia Wolsztyn", wicemarszałek województwa odpowiedzialny za transport zrezygnuje z kursów parowozami.
A jeżeli parowozy znikną z regularnych tras, to mniej pieniędzy będzie mieć budżet wielkopolskiego oddziału PKP Cargo. Czy ludzie stracą pracę, a turyści atrakcję? Okaże się w ciągu dwóch najbliższych miesięcy.
pory likwiduje się prawie wszystko co atrakcyjnie polskie. Spółki o charakterze pokrętnym
są z reguły na bakier z dobrem publicznym. Przejazdy zabytkowymi pociągami parowymi
to jest atrakcja wyższego rzędu i na jej straży powinien stać sam wojewoda, a nie jakiś wicemarszałek o niejasnych kompetencjach. Czyżby rzeczywiście Żelazny Kanclerz miał rację?