Mężczyzna robił okresowe - odpłatne - przeglądy przewodów kominowych i dokonywał odbiorów budynków. Nie wzbudzał podejrzeń, bo wystawiał odpowiednie zaświadczenia i protokoły. Wpadł dopiero w kwietniu. Usłyszał 39 zarzutów oszustwa, za co grozi mu do 8 lat więzienia. To nie koniec sprawy, bo policjanci szukają kolejnych pokrzywdzonych.
Który oznacza że za kominiarza uznaje się tego który
umazany jest sadzami i chodzi o domu do domu czyszcząc
kominy ?
Gdyby tak sprawdzano rzetelnie umiejętności wielu rzemieślników
(w tym i powołanie księdza czy lekarza) to marnie wyglądałby bilans
tych kontroli i usług !