Przyleciał nim duński przedsiębiorca, który w okolicach Piły ma fabrykę mebli. Jak mówi dyrektor Aeroklubu Ziemi Pilskiej Sławomir Palus - liczba operacji na lotnisku w Pile rośnie.
Jeszcze dwa lata temu liczba operacji na pilskim lotnisku liczona była w setkach. Wzrosła nagle po tym, jak miejscowy aeroklub rozpoczął sprzedaż paliwa lotniczego. Pilskie lotnisko stało się wówczas popularnym punktem tankowania samolotów i śmigłowców, na którym obsługa jest nie tylko tańsza niż w Poznaniu czy Bydgoszczy, ale też szybsza, ze względu na stosunkowo niedużą skalę działalności.