NA ANTENIE: 01:00-02:00 KLASYKA II/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Piwko, słońce i hop do wody....

Publikacja: 21.07.2014 g.12:20  Aktualizacja: 21.07.2014 g.16:33
Poznań
Czy Polacy potrafią się bezpiecznie i kulturalnie bawić nad wodą? Skąd tyle utonięć? W te wakacje w Polsce życie nad wodą straciło już ponad 120 osób.
skorzecin plaża tłum - Tomasz Sosnowski
/ Fot. Tomasz Sosnowski

W ostatni weekend 23-latek utonął w jeziorze w Skorzęcinie, 22-latek w Jeziorze Jarosławskim pod Śremem. A to nie pierwsze takie przypadki. Już w pierwszych dniach wakacji w Jeziorze Czarnym utonął 27-letni mieszkaniec Kaczor. Tydzień później z Jeziora Wapieńskiego strażacy wyłowili zwłoki małżeństwa z Zelgniewa - nieumiejąca pływać żona próbowała ratować męża, który w wodzie doznał zawału. Tydzień temu do Jeziora Busino koło Nadarzyc wypadł z pontonu 53-letni wędkarz. Takich tragicznych przykładów jest dużo więcej.

Nie chcemy straszyć, ale zastanowić się nad tym jak uniknąć tragedii, na co zwracać uwagę w czasie pobytu nad jeziorem? O najważniejsze grzechy bawiących się nad wodą zapytaliśmy Piotra Bilińskiego, wiceszefa prewencji policji w Lesznie. Wymienił skoki i kąpiele po alkoholu, skoki na głowę do nieznanego akwenu, przecenianie swoich możliwości i odpływanie daleko od brzegu. Zdarza się, że dzieci wypływają daleko na jezioro na materacach plażowych, bez żadnego zabezpieczenia i bez opieki dorosłych. Dorosłym zdarza się pływanie na sprzęcie wodnym i nadmierne nagrzewanie się, co w wypadku wpadnięcia do wody może skończyć się bardzo źle.

O bezpieczeństwo trzeba jednak dbać nie tylko w samej wodzie, ale również na plaży. Tu też - jak mówi Waldemar Chwalczuk z WOPRU - nie jest najlepiej. Szczególnie wieczorem na plażach zdarzają się niebezpieczne zabawy, kąpiele i skoki do wody po alkoholu.

Świadkiem niebezpiecznych zabaw nad wodą jest także doświadczony żeglarz Jacek Schubert. Mówi o tym, że często przeceniamy swoje możliwości. Zdarza się, że kiepscy żeglarze wypływają na wodę przy złej pogodzie i potem nie potrafią na czas wrócić do brzegu, nie zakładają kapoków lub kamizelek, kajakarze i żeglarze nie umieją pływać, a wypożyczalnie sprzętu udostępniają łódki, kajaki i żaglówki "na piękne oczy" bez pokazania karty pływackiej czy patentu żeglarskiego.

Odwiedziliśmy podleszczyńskie Boszkowo. Piotra Bilińskiego, zastępcę naczelnika Wydziału Prewencji Policji w Lesznie zapytaliśmy o to, czy policjanci są dobrze przygotowani do sezonu letniego. Czy do ochrony wypoczywających nad wodą są wystarczające siły?

Waldemar Chwalczuk z WOPR zwraca uwagę, że przyczyną wypadków na wodzie jest często niesprawny sprzęt. Przypomina, żeby go sprawdzić przed wypłynięciem i koniecznie założyć kapoki.

O czym w pierwszej kolejności powinni pamiętać kapiący się w jeziorach? mówi Marek Grelewicz, szef międzyszkolnej pływalni w Lesznie, instruktor nauki pływania. Zdaniem Marka Grelewicza wielu tragicznych wypadków w wodach (rzeki, jeziora, morza) można byłoby uniknąć, gdyby tych najmłodszych nauczono pływać. Tak jest np. w Lesznie, gdzie każdy czwartoklasista przez rok uczy się pływania.

Zapraszamy do dyskusji o zachowaniu się nad wodą. Co robić i czego nie robić - by uniknąć tragedii.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 24
igo. 27.07.2014 godz. 18:50
Nie ma musu picia piwa. Gdy kogoś nie stać, gdy ktoś nie umie, się nie pije. Jesteśmy zapijaczonym społeczeństwem i tym bardziej policja powinna pilnować przestrzegania zakazu picia alkoholu na ulicy. Poza tym sprawy nadużywania alkoholu w Polsce nie powinno się obracać w żart. Nawet w necie. Ale jak z pijaństwem walczyć skoro nawet we władzach Poznania są propagatorzy opilstwa, publicznie chwalący całodobowa sprzedaż alkoholu w centrum Poznania.
libero 27.07.2014 godz. 15:01
Oj igo
ale z Ciebie smutas.
Kto Cię rzeźbił , że Cię tak spie..ił ?
Piwo najlepiej smakuje w towarzystwie na świeżym powietrzu.To prawda znana od lat późno szkolnych .
W Twoim seminarium na pewno był zakaz tego typu rozrywek ,a Ty posłusznie lub ze strachu
przestrzegałeś grzecznie obowiązków ucznia.Stawiam skrzynkę piwa na to,że uprzejmie donosiłeś
radzie pedagogiczno-sukienkowej jak kol.Ziobro ,
kto,gdzie z kim i ile walnął piwek przed Anioł Pański .
Nie każdego żaczka stać na piwko w ogródku za 7 lub 8 zł .
igo. 27.07.2014 godz. 06:25
Zgadzam się z Anią. Przyzwolenie policji i wszelkich innych stróżów prawa na picie wódki i ćpanie w miejscu publicznym to przyczyna wielu utonięć. Wszystko zaczyna się już bowiem na dużo przed skokiem do wody po jednym piwku. Na ulicy, w tramwaju, w parku na trawniku przy placu A. Mickiewicza czy na ławeczce na Placu Wolności. Policja, Straż Miejska na picie nie reaguje bo nic takiego się przecież nie dzieje. Centrum Poznania to nie "las ze skowronkami" usłyszałem w odpowiedzi kiedyś na komendzie, skarżąc się ja jedną z dyskotek.
Ale blokady na kółka zakładać co godzinę na tej samej ulicy to Straż będzie do upadłego. Nic ich przy tej czynności nie nudzi ani do tej czynności nie zniechęca.
libero 27.07.2014 godz. 00:19
Pani Małgorzato .(21.07 g.13 .00)
Jestem bardzo ciekawy
czy podziękowała Pani swojemu sąsiadowi za to,że uratował Pani życie?
Czy wie Pani ile ten chłop musiał się namęczyć żeby ta terapia szokowa odniosła
pozytywny skutek ?Może chociaż jakiś czteropak żeby uchronić kolejne ''Małgosie'' ?
Pozdrawiam i proszę się na mnie nie gniewać .
Myślę ,że sąsiad byłby szczęśliwy gdyby wiedział,że jego pijackie życie
uratowało dziecko.panienkę,pannę lub inną cudowną istotę :-)
libero 27.07.2014 godz. 00:02
Panie Tadku
Żółty czepek zdobyłem tylko po to żeby zdobyć tą ratowniczkę.No i udało się .
Ale to żaden wyczyn
w porównaniu do jednego Jegomościa który 2000 lat temu
spacerował po jeziorze na bosaka i to bez żółtego czepka za to prawdopodobnie
pod wpływem markowego wina.
On nie musiał nurkować tak jak ja .Mało tego . On nie musiał nawet zamoczyć slipek
żeby zdobyć serca milionów niewiast i dziewic.
Ale nie mieszajmy w to religii bo znowu święty IGO
nie będzie mógł zasnąć.
A rano musi iść rzucić na tacę .
libero 26.07.2014 godz. 23:51
Pani Aniu
Z okazji Pani imienin ,życzę dużo zdrówka i samych rozsądnych ludzi wokół siebie .
Chciałem przypomnieć tylko,
że setki a może i tysiące Ań , Aniulek ,Hań i Haniulek
obchodzą swoje imieninki właśnie na plaży i to nie tylko przy piwku ale mam nadzieję,że także przy czymś
mocniejszym .No bo czym można wznosić toast za zdrowie tak pięknych i wyrozumiałych Pań Ań ? Mineralną ?
Tadek 26.07.2014 godz. 22:13
Panie libero.... To, że inni są ulizani i grzeczni nie powinno nas dziwić, wszak nasi - wierzący inaczej - współrodacy tacy w końcu są.
Grzeczni, uprzejmi, ulizani, obrzydliwie obłudnI i modlący się pod figurą.... Reszta powiedzenia znana.
Podziwiam pańską rozwagę i - mimo młodego wieku - pływanie po piwku.
Ja niestety byłem idiotą, który - nawalony jak stodoła po żniwach - rzucał się w fale. (wciąż we łbie mam pijackie nurkowanie nocą w morzu).
Jestem, pewien, że nasi grzecznie i prawidłowo ułożeni rodacy takich numerów robić nie będą.
Wciąż zadziwia mnie jednak fakt, że te idiotyzmy przeżyłem.
Ale to dowodzi chyba, że władający Polską katolicki Bóg - z siedzibą w Watykanie - musi lubić niepokornych ateistów
i wariatów w dodatku.
Nie utonąłem, ale na rekolekcje nie chodziłem.(Nawet nie wiem co to)
Żółtego czepka nie zrobiłem, bo tu chyba zadziałał instynkt samozachowawczy i podpowiedział mi, że gdybym go zdobył, tg dopiero bym kozaczył.
Ale do rzeczy...
Słusznie Pan zauważył , że zamiast świętych lekcji, lekcje pływania więcej by dały i więcej ludzi przeżyło by kanikułę letnią.
Ale przecież nie o to chodzi!!!!!
Pisał o tym dawno temu p.Rychu i za to zbesztanym został.
Przypomnę..
Z żywych ludzi pożytek raczej żaden,
Taca, to kicha lub drobne na patyczki do uszu.
Pogrzeb, to gruba najczęściej kasa i to kapłani (“święci”) często swym zapłakanym i zrozpaczonym owieczkom przed ceremonią pogrzebową przypominają mówiąc, że ZUS na pogrzeby sporą kasę daje, więc owieczki pokorne kasą tą, z pasterzami swymi dzielić się winny.
Z pokorą w sercu zresztą.
W tej sytuacji w sumie dobrze – Panie libero - że lekcje religii są, gdyż ci, co kanikułę letnią przeżyją mogą z pełną fachowością i znajomością rzeczy, modły za swych utopionych towarzyszy odprawiać.
I tego nasz katolicki kraj trzymać się winien.
Amen.
libero 26.07.2014 godz. 15:19
Widzę,że poza p.Tadkiem
cała reszta to grzecznie uczesani,rozgrzani i rozciągnięci pływacy
którzy przed zmierzeniem się z wodnym żywiołem wkuwają na pamięć zasady BHP
(bezpieczeństwo i higiena pływania). Jeżeli ktoś się boi wody nie powinien nigdy wypływać poza
boje brodzika.
Dzisiaj mam ok. 40 lat i tyle samo kart pływackich które były niezbędne do wypożyczenia
czegokolwiek do pływania po jeziorze z dziewczyną .Dzisiaj niezbędna jest tylko kasa.
Dziewczyny Kochane (te prędzej urodzone)
przyznajcie tak szczerze ,że imponował wam chłopak który potrafił z marszu wskoczyć do wody ,
przepłynąć ileś tam metrów pod wodą , zrobić parę nawrotów na pleckach i innym stylem jak sobie życzył
szanowny pan ratownik który osobiście wypisywał kartę pływacką ?
Przyznaję się szczerze, że w tamtych latach specjalnie zapominałem karty tylko po to ,żeby
popisać się przed nową dziewczyną i nie widzę w tym nic złego .
Większość z tych kart zdobyłem ''po piwie'' wyznając zasadę ,że dzień bez piwa to dzień stracony
zwłaszcza nad jeziorem w czasie relaksu .Nie mówię tutaj o ''ochlajstwie'' tylko o zwykłej
zdrowej degustacji złotej ambrozji .Więc proszę umieć to odróżnić .
Żółty czepek zdobyłem też po piwku pod okiem pięknej ratowniczki u której dzień prędzej
pobierałem naukę pływania .Każdy sposób jest dobry o ile jest skuteczny,żeby poderwać dziewczynę
ale to inny temat który zapewne mało kogo interesuje.
Dzisiaj co drugi dzieciak cierpi na otyłość i zamulenie ruchowe
więc może zamiast świętej lekcji w podstawówce należałoby wprowadzić dodatkowe lekcje
wf na basenie ?
ROBERT 24.07.2014 godz. 10:45
120 GLUPKOW MNIEJ... TO CHYBA DOBRZE... O CO TEN HARMIDER ??
Paw 24.07.2014 godz. 01:47
A swoją droga,to ja nie wchodzę do wody po tych informacjach,jak już pierwszy raz kiedyś usłyszałem tzn. po wypiciu alkoholu,bo dbam o zdrowie,a za to żyję.Pozdrawiam tutaj wymienione osoby odpowiedzialne za ten artykuł,bo to państwo trzeba doceniać szczególnie Policję,osoby z Pływalni i Radia.
Paw 24.07.2014 godz. 01:40
Te utonięcia,to dla mnie ulga,bo przez to,ze w to lato jeszcze nie miałem dziewczyny i w ubiegłe też i równiez w2012 ,a zamiast pomóc,to jeszcze mnie wyrzuca nawet z gmachu główna reporterka,bo widocznie nie potrafi pomóc,więc woli nie rozmawiać zamiiast zrozumieć-mam nadzieję,że po moich rozmowach z górą teraz bedzie następnym, razem spokojniej,bo wcale jeszcze się w tym roku nie kąpałem,bo samemu jest mi przykro,jak potem widzę innych..,dobrze,ze Bóg chociaz taka ulge przynosi,jak modlitwy nie pomagaja tez,a jak ksiądz z którym prawdopodobnie miałem kontakt również goscił,to nieodebrano z mojego aparatu telefonu,a dużo razy się dodzwoniłem UFF jak gorąco
Tadek 21.07.2014 godz. 21:21
Gdy czytam te niezwykle mądre wypowiiedzi, to mi włosy dęba na łbie durnym stają,
gdy przypomnę sobie jakim idiotą byłem. Młodym będąc.
Uwielbiałem mianowicie, będąc kompletnie pijanym, rzucać się w spienione fale Bałtyku.
Najlepiej w czasie sztormów.;;
Gdy mnie te fale przemieliły, byłem człowiekiem niezwykle szczęśliwym.
To, że przeżyłem te szaleńcze wyczyny dowodzi, że Stwórca cholernie mnie polubił, że miałem mnóstwo szczęścia lub,
że jestem cholernie dobrym pływakiem.
W każdym razie, żadna fala nie dała mi rady..
Czego i innym życzę.
cz'ytacz 21.07.2014 godz. 18:32
Gdybym zapytal sie wszystkich co jest dobre na kaca
tobym otrzymal 100-niezbyt dobrych rad,a w tym
pozostala wiekszosc nieznalaby sposobu na uleczenie
tej dolegliwosci alkoholowej ... .
W tym przypadku prawie wszyscy nie znaja antidotum
na niewpadniecie do wody ,gdyz mysli sie kiedy jest za pozno ...
Wiec po prostu nie pije sie pod publike ,gdyz mozna wyjsc
na kretyna po wieczne czasy ... .I ryby beda o tym opowiadaly
choc nie maja glosu ... .

Praktycznie to na temat powinien wypowiedziec sie lekarz
lub konsylium ,lecz oni pija koniaki na daczy ,a nie w ludowym
miejscu ,gdzie psy ,dzieci,pijaki,biedaki ,oszolomy ... .
A problem polega na tym iz przse4dewszystkim pije sie PIWO
i to w duzych ilosciach,potem to PIWO ssie w zolodku,
potem gryzie sie jakies miecho i kielbase lub griluje tluste
a potem czuje sie ZEW KRWI i z taka ENERGETYCZNA WIELKA BOMBA
w trzewiach chce sie oplynac ATLANTYK i ZLAPAC REKINA.

Noo!.Organizm takiego szoku zaserwowanego przez TWARDZIELA
nie przeforsuje i wystarczy stopa wody pod kilem ... .
A pozostalym zdaje sie ze zanurkowal ,by zlowic wielka rybe...
Kiedys nawet bylo tak ze taki twardziel moze byc pod woda
kilka godzin (jak ryba w wodzie...)
Ania 21.07.2014 godz. 13:22
Od kiedy można pić alkohol w miejscu publicznym? Plaża jest wyjątkiem?
Robert 21.07.2014 godz. 13:12
Moim zdaniem równie ważnym problemem jak kultura na plażach po spożyciu alkocholu jest śmiecenie w tych miejscach. Czy może wydać jakiś zakaz wnoszenia np środków spożywczych w opakowaniach? Czy naprawdę wszyscy myślą, że za pomocą zakazów da się wpoić kulturę ludziom?
A tak na marginesie: jeżeli wprowadza się jakiś zakaz to trzeba go bezwzględnie egzekwować. Inaczej robi się jeszcze większą szkodę dla wychowania w kulturze. W tym przypadku kultrze przestrzegania prawa.
kibic 21.07.2014 godz. 13:10
Kiedy będą bilety ( nie na temat , wiem ) na czwartkowy mecz ???
Małgorzata 21.07.2014 godz. 13:00
Gdy byłam 10-letnią dziewczynką moja mama zastosowała wobec mnie terapię szokową: pokazała mi naszego pijanego sąsiada (który był dla wszystkich znajomych wzorem umiejetności pływackich) jak wszedł do wody i nie potrafił przepłynąc nawet paru metrów. Dopiero gdy opił się wody to go dorośli wyciągnęli na brzeg. A ja usłyszałam: alkohol odbiera umiejętność pływania nawet najlepszym. Minęło bardzo wiele lat ale tego widoku nie zapomnę. Szkoda, że wielu ludzi nie chce wierzyć, muszą sprawdzić...
pływak 21.07.2014 godz. 12:49
Michałku. Jestem realistą. Ludzie rozsądni nie piją piwa na plaży i nie wchodzą po piwie do wody. Jednak w lipcu 80 proc. dorosłych będących na plaży nad polskim morzem piło piwo. Wiem - widziałem.
s 21.07.2014 godz. 12:45
Słuchacz się myli. Na niektórych plażach w Polsce nie ma zakazu picia piwa, nie jest to uznawane za miejsce publiczne i można.
Michał 21.07.2014 godz. 12:44
Z tym piwem to akurat to Pan pływak przesadził.. rozumiem że podobnie jest u Pana za kierownicą? Gdzie tu odpowiedzialność? Spożywanie alkoholu na ulicy jest zakazane - bo miejsce publiczne.. a plaża to już nie? Bo nie rozumiem...
Woda to żywioł - i należy mieć do niej wielki szacunek.
Pływający 21.07.2014 godz. 12:41
Piwo to na ogół relaks. lecz sama kąpiel w wodzie to jest relaks więc po co komuś podwójny gaz ????
Kochająca wodę 21.07.2014 godz. 12:39
Na plażę przyjeżdżają bardzo różni ludzie. Wczoraj doświadczyłam towarzystwa mężczyzn i niestety kobiet używających wulgarnego i prymitywnego języka, pijących piwo i palących papierosy tuż pod moim nosem. Byłam totalnie załamana i zażenowana. Rozłożyli się tak blisko, że ich leżak prawie dotykał do mojego koca! O wypoczynku nie było mowy. Jeśli chodzi o wyobraźnię, to często ludziom ich brakuje. Wróciłam niedawno znad morza. Widziałam mężczyznę, który wziął na ponton dwójkę małych dzieci podczas sztormu!!! Totalna bezmyślność i głupota!!! Na szczęście pojawił się ratownik i kazał wyjść z wody temu człowiekowi. Poza tym, tyle mówi się, że nie powinno się pić na plaży, a co chwilę słychać było: "zimne piwo, zimne piwo".
pływak 21.07.2014 godz. 12:36
Natomiast jeśli chodzi o piwo - to rozumiem, wakacje, lato, upał. Chce się piwko wypić. I jeśli to jest jedno, max - dwa, to jeszcze ujdzie. Ale trzy lub cztery browary na gorącej plaży to jest śmierć w wodzie. Jeżeli wchodzimy po piwie do wody to trzeba odczekać aż trochę minie "rausz". Nie można też pływać po jedzeniu, np. po obfitym obiedzie.
pływak żółtobrzeżek 21.07.2014 godz. 12:29
Umiem - śmiem powiedzieć - pływać. Może nawet dobrze. Jednak zawsze b. długo zanurzam się w zimnej wodzie, masuję zimną wodą serce, zanurzam i chłodzę głowę, no i w ogóle zajmuje to z 5 minut - jeśli woda jest zimna. I wiecie co - to wzbudza śmiech, kpiny i żarciki tych, którzy nie umieją pływać lub pływają bardzo słabo. Ot, tacy eksperci...