Społecznicy z miejskiej partyzantki antyreklamowej przyznali musicalowi wraz z organizatorem tytuł "śmieciarza miesiąca". Sprawą zajmuje się MPK i straż miejska, a organizator zapowiada, że sprawa może skończyć się w sądzie. - Będziemy się starali skontaktować z organizatorem i prosić go o usunięcie plakatów - mówi Katarzyna Lesińska z MPK Poznań.
Organizator imprezy już od ubiegłego tygodnia wie, że część reklam musicalu Metro w Poznaniu wisi nielegalnie. Adam Zawada ze spółki 2 Point mówi, że przedstawiciele firmy, która zakleiła pół miasta plakatami twierdzą, że prawa nie złamali. - Idą w zaparte, mówiąc, że wieszali plakaty w legalnych miejscach - tłumaczy.
I jak dodaje organizator, to już kolejne miasto, w którym musical Metro ma problemy "plakatowe". Podobnie było też w Trójmieście, gdzie organizator pozwał plakaciarzy do sądu. Organizator imprezy zapewnia, że wszystkie informacje przekazał już straży miejskiej, z którą jest w kontakcie.
Plakaciarzom grozi nie tylko mandat w wysokości 500 złotych. Takie sprawy często trafiają do sądów, a tam kary są dużo wyższe i dodatkowo sprawcy muszą naprawić wyrządzone przez siebie straty.
Anna Skoczek/jc/szym