NA ANTENIE: BOJE SIE O CIEBIE (2021)/KASKA SOCHACKA, VITO BAMBINO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Pogrzeb państwowy Inki i Zagończyka

Publikacja: 28.08.2016 g.18:10  Aktualizacja: 30.08.2016 g.14:31
Poznań
Także Wielkopolanie uczestniczyli w ostatniej drodze w Danuty Siedzikówny - "Inki" i Feliksa Selmanowicza - "Zagończyka".
pogrzeb inki - IPN
/ Fot. IPN

Danuta Siedzikówna "Inka" i Feliks Selmanowicz "Zagończyk" spoczęli na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Ostatniej drodze bohaterów niepodległościowego podziemia towarzyszyły tysiące osób z całej Polski - przede wszystkim ich rodziny, a także kombatanci i przedstawiciele najwyższych władz państwowych.

Żołnierze antykomunistycznego podziemia zostali pochowani 70 lat po rozstrzelaniu ich przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Pochówek poprzedziła msza, odprawiona w Bazylice Mariackiej. Podczas uroczystości przemawiał prezydent Andrzej Duda. Ceremonii pogrzebowej na cmentarzu towarzyszyły okrzyki "Cześć i chwała bohaterom!". Przed złożeniem trumien do grobów i towarzyszącą temu momentowi salwą honorowa prezydent Andrzej Duda przekazał rodzinom pochowanych flagi państwowe.

Wcześniej przemawiała premier Beata Szydło, która złożyła hołd i cześć "Ince" i "Zagończykowi" w imieniu rządu wolnej Polski. Premier powiedziała, że dzisiaj symbolicznie wszyscy wołamy: "Inko" i "Zagończyku", cześć i chwała bohaterom, cześć Wam i tym wszystkim, których jeszcze jesteśmy zobowiązani odnaleźć i oddać im hołd". Beata Szydło zaznaczyła, że należy dopełnić tego zobowiązania. Premier podkreśliła, że choć "Inka" i "Zagończyk" nauczyli Polaków jak należy żyć, to dopiero teraz mogli zostać godnie pochowani. Zaznaczyła, że oprawcy nie ponieśli żadnej odpowiedzialności i żadnej kary a bohaterowie dopiero po 70 latach mogą być z nami wszystkimi, mogą mieć godny pogrzeb". Szefowa rządu powiedziała, że wszyscy jesteśmy ich dłużnikami, bo dzięki nim żyjemy w wolnej Polsce i jesteśmy Polakami.

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz powiedział z kolei, że marsz, który wyruszył z gdańskiej Bazyliki Mariackiej, będzie symbolicznie szedł przez całą Polskę. Ten marsz - według Antoniego Macierewicza - ma przypominać o wielkich czynach Polaków, którzy walczyli w szeregach podziemia antykomunistycznego za niepodległość Polski. Minister obrony narodowej podkreślił, że marsz będzie przypominał o czynach podporucznik "Inki" i podpułkownika "Zagończyka". Antoni Macierewicz dodał, że państwo polskie "zachowuje się dzisiaj jak trzeba", odnosząc się do słów zawartych w ostatnim grypsie "Inki", dostarczonym jej babci z więzienia i słów "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Według ministra obrony narodowej, na to zachowanie trzeba było czekać bardzo długo, bo przeszło 70 lat.

Wcześniej w Bazylice Mariackiej w Gdańsku odbyła się msza. Wzięły w niej tysiące osób z całego kraju. Liturgii przewodniczył metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Obecni też byli przedstawiciele najwyższych władz: prezydent Andrzej Duda oraz premier Beata Szydło. Prezydent i premier otrzymali pierścienie "Tak trzeba - Inka". Pierścień został ustanowiony z inicjatywy metropolity gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia. Na symbolicznej pamiątce znajduje się napis "Tak trzeba". Powstało pięćdziesiąt takich pierścieni.

Postanowieniem prezydenta RP "Zagończyk" został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz mianowany na stopień podpułkownika. "Inka" została pośmiertnie awansowana na stopień podporucznika. Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź Głódź powiedział w homilii, że bohaterowie antykomunistycznego podziemia, Danuta Siedzikówna "Inka" i Feliks Selmanowicz "Zagończyk", po latach doczekali się chrześcijańskiego pogrzebu. W homilii, wygłoszonej podczas mszy pogrzebowej "Inki" i "Zagończyka", metropolita podkreślił, że bohaterowie zbyt długo czekali na należne im uznanie. Arcybiskup dodał, że nadszedł jednak dzień, kiedy odnaleziono prochy "Inki" i "Zagończyka" i wydobyto je z bezimiennego grobu na gdańskim cmentarzu.

Metropolita podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie za pośmiertne odznaczenia i awanse oficerskie dla obojga bohaterów. W swojej homilii arcybiskup powiedział też, że choć "Inkę" i "Zagończyka" dzieliła różnica wieku i doświadczenie życiowe, oboje poszli na służbę ojczyźnie. Hierarcha zwrócił uwagę na doświadczenie życiowe i odwagę 18-letniej Inki. W jej młodym życiu dotknęło ją wiele rodzinnych tragedii. Po tych doświadczeniach mogła "się skryć, duchowo skulić". Jak powiedział metropolita, "Inka" jednak postąpiła inaczej - swoje serce "ofiarowała na służbę niepodległej". Arcybiskup dodał też, że uroczystości są dowodem dziejowej sprawiedliwości wobec bohaterów podziemia antykomunistycznego.

Podczas mszy prezydent Andrzej Duda podziękował tym wszystkim, którzy przyczynili się do przywrócenia pamięci o nich. Między innymi zwrócił się do lekarzy-genetyków, którzy "złamali klątwę, którą na żołnierzach niezłomnych chcieli położyć komuniści". Prezydent podkreślił, że największą karą dla tych żołnierzy jest niepamięć i pochowanie ciał pod chodnikiem, aby nikt nigdy ich nie odnalazł. Andrzej Duda dodał też, że ten pogrzeb nie przywraca "Ince" i "Zagończykowi" godności, bo oni nigdy jej nie utracili. Prezydent powiedział, że ten pogrzeb przywraca godność Państwu Polskiemu.

Uroczystość odbyła się dokładnie w 70. rocznicę wykonania wyroku śmierci na 18-letniej Danucie Siedzikównie "Ince" i Feliksie Salmanowiczu "Zagończyku". Oboje zginęli 28 sierpnia 1946 roku w katowni Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Kurkowej w Gdańsku. "Inka" była sanitariuszką, łączniczką i zwiadowcą 5. Wileńskiej Brygady AK. "Zagończyk" był u Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" dowódcą patrolu dywersyjnego i oficerem odpowiedzialnym za aprowizację i sprawy organizacyjne.

W uroczystościach wzięły udział delegacje organizacji patriotycznych z Wielkopolski.

IAR/kos/szym

http://radiopoznan.fm/n/M49OUh
KOMENTARZE 5
'cz'ytacz 30.08.2016 godz. 14:27
Jestem winny sprostowanie gdyż niewłaściwie wyliterowałem imię i nazwisko
Wybitnego Syna Kaszubskiej Ziemi jakim jest Noblista Gunter Grass .
Za co przepraszam Gdaʼnszczan i wszystkich zainteresowannych !

PS I tak tam moja noga nie postanie !.Chyba że złe okoliczności sprawią ...!
'cz'ytacz 30.08.2016 godz. 11:21
Czekam na stosowne realizacje podobnych obchodów w terenie ...!
Nawet nie martwię się o oprawę i finanse ,oni -miejscowi "zrobią to" tak
jak "trzeba i należy"

Wzorce zostały już zaprezentowane !
libero 29.08.2016 godz. 23:41
Cały ten spektakl pogrzebowy to porażka KATolsko -solidarnościowych rządów .
Inka ma u mnie wielki szacunek .
Ale czy ktoś wie co Inka miała na myśli twierdząc , że
ZACHOWAŁA SIĘ JAK TRZEBA ?????????????????????????????????????????????????????????????????

Przecież gdyby nie Jej durni kompani , to
Inka mogła
Ż Y Ć do dzisiaj ,
miałaby 88 lat .
do histeryka 29.08.2016 godz. 08:08
No i? Ci, którzy zrezygnowali z walki i ujawnili się kończyli w więzieniach ewentualnie z kulą w potylicy. Więc nie powtarzaj bzdur i też których nie da się obronić. Pomijam fakt, że Okulicki - złamany na Łubiance - jest co najmniej kontrowersyjny. Szkoda, że nie kierował się "ochroną ludności" gdy chciał, żeby wybuchło powstanie warszawskie, żeby "mury splynely krwią".
histeryk 29.08.2016 godz. 00:13
19 stycznia 1945 gen Leopold Okulicki rozwiązał Armię Krajową. Zarówno Rząd Londyński, jak i kierownictwo podziemia w Polsce nakazywały żołnierzom podziemia ZREZYGNOWAĆ z walki zbrojnej i przejść do działalności opozycyjnej-niepodległościowej-konspiracyjnej ale BEZ PROWADZENIA walki zbrojnej. "W zmienionych warunkach nowej okupacji działalność naszą nastawić musimy na odbudowę niepodległości i ochronę ludności przed zagładą. W tym celu i w tym duchu wykorzystać musimy wszystkie możliwości działania legalnego, starając się opanować wszystkie dziedziny życia Tymczasowego Rządu Lubelskiego".