Poznaniacy chętnie wpisują się do wirtualnej księgi kondolencyjnej, oddając hołd zmarłemu pierwszemu premierowi III RP Tadeuszowi Mazowieckiemu. Wpisywać się można na stronie internetowej - Poznan.pl. "Wyrazy wdzięczności za działalność na rzecz Polski", "Odszedł jeden z nielicznych, dla którego zasady nie były czczym słowem" "Tak wielu zawdzięcza tak wiele Temu jednemu" - to tylko niektóre wpisy w księdze kondolencyjnej. Jako pierwszy wpisał się do niej prezydent Poznania Ryszard Grobelny - "Polska poniosła niepowetowaną stratę. Żegnamy skromnego Człowieka o wielkiej sile charakteru, zwolennika pokojowych rozwiązań, pełnego zrozumienia dla innych" - napisał prezydent Grobelny. W sumie w wirtualnej księdze wpisało się już kilkadziesiąt osób. Wspólnym mianownikiem większości wpisów jest słowo "dziękuję" kierowane do Tadeusza Mazowieckiego.
Na poznańskim dworcu PKP uczczono pamięć zmarłego pierwszego premiera III RP Tadeusza Mazowieckiego. Tuż przed godziną 11-ą podróżni usłyszeli z głośników dworcowych prośbę, by uczcić minutą ciszy pamięć zmarłego polityka. Komunikat powtórzono dwukrotnie. Spotkało się to ze słabą reakcją zagonionych podróżnych. Nasz reporter wypatrzył tylko jednego starszego pana, który na chwilę przystanął.
Nie wiem, czy wtedy był lepszy kandydat na premiera. Być może nie. Czy Mazowiecki ma zasługi? Na pewno ma. Choć cieniem kładą się na jego postaci dwie sprawy: 1) mezalians z ustrojem komunistycznym, o czym świadczą podane przeze mnie cytaty, 2) słynna gruba kreska.
Co do grubej kreski: 1) albo nie miał innego wyjścia (w co ja osobiście wątpię, bo w innych demoludach tego nie było), 2) albo dopełnił umowy z okrągłego stołu, aby ulokować "starą ekipę" na narodowym majątku, co jest całkiem logiczne, gdy prześledzi się historię ostatnich 20 lat - taki "okrągłostołowy deal". I wszystko byłoby super, gdyby kiedyś tam wstał i powiedział: "tak, postąpiłem źle, gdy pisałem o biskupie Kaczmarku", albo "gruba krecha nam nie wyszła, bo komunistyczny pomiot uwłaszczył się na majątku obywateli, choć tego nie chciałem". Ale T. Mazowiecki tak nie powiedział.
A jak jest Ann u nas z tym tematem w Polsce? W tych przepełnionych szpitalach, hospicjach, schroniskach, domach starców czy w przypadku osób samotnych, opuszczonych, żyjących w żalu do świata, że nikt o nich nie pamięta, nikt ich nie zna, nie potrzebuje, nie chce? W tych pokłóconych rodzinach?
A jak było z Tadeuszem Mazowieckim? Gdzie i kiedy miał okazje się spotkać przed śmiercią ze swoimi współpracownikami z okresu solidarności, ze swoimi adwersarzami z tego czasu? By nie było, że źle coś zrobił, coś zepsuł, komuś zaszkodził, by nie odchodził z nienawiścią czy złością w sercu, by nie odchodził z żalem.
Żarty na temat śmierci jakie się tu i ówdzie w necie pojawiają, nawet w odniesieniu do konkretnych osób są efektem jej trywializacji w mediach. Polskich mediach, które jakby się uparły by z rzeczy poważnych zrobić Polakom sieczkę w głowach. Niestety Ann! Nigdy nie wszedłbym już do restauracji, która zaoferowałaby mi "kaczkę po smoleńsku". Przykro mi Ann. Podobnie z Taduszem Mazowieckim. "Zasłużonym do łez" dla III RP. Chyba jeszcze nie wiesz co to jest śmierć Ann.
i to w obliczu śmierci!!!!!!!!!!!
Tak więc pomysłodawcy tego cyrku z wizerunkiem Tadeusza Mazowieckiego oraz wy "dziennikarze" którzy robicie z tego temat dnia - powinniście się z tego wstydzić , a nie dorabiacie do tego jakieś ideologie !
To wy politycy oraz media uczyniliście sobie ze śmierci Tadeusza Mazowieckiego , zwykła chucpę !
przed trumną to wiadomo. Chodzi o to, w co też będziemy musieli uwierzyć w temacie dokonań umiłowanego post "Solidarnościowego" przywódcy po Jego śmierci, która rzecz jasna oby nastąpiła jak najpóźniej. Z tego co czytam wynika, że to co robił Wałęsa jest odwrotnością tego co powinien był robić. By więc wszystko na zakończenie było jak trzeba organa będą musiały podjąć wiele starań aby spod wizerunku wielkiego patryjoty i noblisty nie wychynął obrazek zakładowego, stoczniowego bufona.