Trwa wakacyjna gorączka. Na drogach większy ruch. Czy podróżujemy spokojniej? Jak przygotowują się Państwo do wakacyjnych wyjazdów samochodem? Z jednej strony okazuje się, że choć Polacy - po przekroczeniu granicy zdejmują nogę z gazu, to i tak płacą tam sporo mandatów.
Z drugiej strony już 5 tysięcy kierowców w kraju straciło prawo jazdy, po ostatniej zmianie przepisów. Każdy kierowca, który w terenie zabudowanym przekroczy prędkość o 50 km/h musi liczyć się z czasową utratą prawa jazdy.
Czy rzeczywiście jeździmy wolniej? Jest bezpieczniej? Kierowców dyscyplinują ostrzejsze kary?
w Kościele Katolickim ,dowodzą że opatrzność Boża roztacza się nad tymi którzy świadczą o Bogu ... .
Za moich młodszych lat -tak nie było !
Mało !.Oczekiwano ofiar z ludzi i upuszczania krwi !
Co doprowadziło do wielu nieporozumieʼn jakimi stał się dylemat czy
ofiara samokaleczenia ,śmierci w wypadku osoby pobożnej czy też niedoszłego mnistranta
który rozrabiając za mocno dostał w czambo jest kandydatem do odkrojenia palucha po śmierci
jako relikwii na ołtarze ?!
Wolę kmpromitację w kręgach kościelnych i branie baby do domu by
bawiła własny przrost naturalny ucząc o Bogu własne dzieci
oraz przechodzenia przez jezdnię w miejscach do tego przeznaczonych
zwanych ZEBRĄ (lub garbem w szczególnych przypadkach)
DOBRANOC PAŃSTWU
i PŁYWANIA!!!. Będzie mniej trupów, pogrzebów i mniej wpływów do kieszeni proboszczów. To może boleć.
Pamiętajmy, że religia w szkołach, to 1 300 000 000 zł.(miliard trzysta milionów) rocznie!
Czyli fundusze są.
Jedynym celem zaostrzania przepisów jest zwiększenie wpływów do budżetu.
Bo niestety zmiany nie poszły w kierunku lepszego szkolenia kierowców a zwłaszcza kandydatów na kierowców.
Zmiany nie poszły w kierunku zwiększania środków na poprawę infrastruktury drogowej.
Zmiany poszły tylko w kierunku zwiększania represji.
Wydaje mi się, że skoro nowe przepisy świetnie zadziałały (odebrano już kilka tysięcy praw jazdy), to powinniśmy natychmiast je rozszerzyć. Więcej niż sensowne wydaje mi się na przykład wprowadzenie paragrafu, który pozwoli na dożywotnie odbieranie uprawnień tym, którzy poza terenem zabudowanym jeżdżą wolniej, niż pozwalają ograniczenia. Bo jest to równie niebezpieczne jak pędzenie po osiedlowej uliczce z prędkością dźwięku. I po prostu głupie. Wiem, co mówię, bo codziennie jeżdżę autostradą A2 i dzień w dzień spotykam na niej kierowców z rejestracjami zaczynającymi się od liter LU, TK lub WZY, którzy na skrajnym lewym pasie są w stanie osiągnąć najwyżej 110 km/h. Na prawy nie zjeżdżają, bo przecież 20 km przed nimi jedzie TIR, którego za chwilę będą wyprzedzali. Są przy tym skoncentrowani jak Grecy na wypłacaniu gotówki z bankomatów. Spróbujcie na nich trąbnąć, a stracą panowanie nad kierownicą i wyrżną w filar wiaduktu. Mrugnijcie na nich światłami, a w panice zahamują tak, że momentalnie znajdziecie się przed nimi, z ich wnętrznościami pokrywającymi waszą przednią szybę. A to wszystko świadczy o tym, że nie potrafią jeździć. Nie nadają się do tego. Nowa drogowa rzeczywistość ich przerosła i powinno się odebrać im uprawnienia oraz skonfiskować wszystkie ich volkswageny golfy IV i passaty B5.
źródło: http://forsal.pl/artykuly/883761,bak-autostrady-sa-dla-osob-myslacych-jedz-szybciej-bedziesz-zdrowszy.html