Przedstawił też portret pamięciowy przestępcy. Sudczak w połowie stycznia, przed przychodnią w której pracował, został oblany żrącą substancją. Był to drugi atak na doktora w ciągu trzech tygodni. Wcześniej uderzono go metalową rurką w głowę. Według Krzysztofa Rutkowskiego zrobiła to ta sama osoba, kierowała się motywem obyczajowym. "Mogła to być zemsta kobiety albo mężczyzny patologicznie zazdrosnego o swoją kobietę" - uważa Rutkowski.
Według rysopisu który miał powstać na podstawie informacji lekarza, sprawca napadu jest szczupły, ma płaski, prosty nos i gęste włosy przykrywające czoło. Miał na sobie ciemną, krótką kurtkę, spodnie z materiału, sweter z kołnierzykiem i obuwie sportowe. "Wszystkie informacje przedstawione przez Rutkowskiego zostaną dokładnie zweryfikowane. Nadal nie wykluczamy żadnego z motywów" - powiedziała nam rzeczniczka konińskiej policji Renata Purcel-Kalus.