W ramach projektu Franowo - Rataje urzędnicy wpisali między innymi budowę nowej estakady katowickiej, przebudowę Ronda Rataje, skrzyżowania ul. Półwiejskiej z Królowej Jadwigi, remont ulicy Folwarcznej oraz torowisk na Polance i Żegrzu. Wszystko "wrzucono" do jednego worka i według informacji Radia Merkury urzędnicy zamierzają przekonywać Unię Europejską, że ten projekt ma duże znaczenie dla transportu publicznego. A właśnie takie inwestycje mogą liczyć na dofinansowanie w nadchodzącym rozdaniu dotacji.
Żeby przekonać unijnych urzędników, że estakada katowicka jest istotna dla transportu publicznego miałby powstać buspas. Podobnie może być na Naramowickiej, choć urzędnicy rozważają również budowę tam linii trolejbusowej lub tramwajowej. Wszystkie inwestycje są warte ponad miliard złotych. Poznańscy urzędnicy wierzą, że Unia Europejska dorzuci około 70 procent. Resztę ma stanowić wkład własny Poznania.
Oprócz tego miasto chciałoby zdobyć fundusze na modernizację płyty Starego Rynku, Starej Gazowni, Parku Kasprowicza i terenów na Golęcinie. Ale te ostatnio projekty są na bardzo wstępnym etapie.
Wobec pomysłów miasta już pojawiają się wątpliwości. Niektórzy sugerują nawet, że miejscy urzędnicy chcą oszukać... Unię Europejską.
Ale lepiej zachować spokój - już od tylu lat nam obiecują poprawę dojazdu... Tylko żeby estakada katowicka nie zagarnęła wszystkich pieniędzy.