NA ANTENIE: Klasyka humoru
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Prezes Radia Merkury odwołany

Publikacja: 15.10.2010 g.16:12  Aktualizacja: 16.10.2010 g.09:47
Poznań
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odwołała prezesa poznańskiej rozgłośni Polskiego Radia - Radia Merkury - Filipa Rdesińskiego. Wnioskował o to minister skarbu. "Pan Filip Rdesiński nie posiada kwalifikacji zarządczych do kierowania spółką mediów publicznych" - napisano w oficjalnym komunikacie Rady.
Filip Michał Rdesiński - prezes Radia Merkury SA - Sławomir Seidler - Głos Wielkopolski
/ Fot. Sławomir Seidler (Głos Wielkopolski)

Zdaniem KRRiT w trzy miesiące po wyborze Rdesińskiego "w spółce zaistniało szereg konfliktów i napięć, dzielących Radę Nadzorczą, Zarząd i pracowników - uniemożliwiających prawidłowe funkcjonowanie spółki". Według Rady pozostawienie Rdesińskiego na stanowisku powodowałoby "dalsze obniżanie wiarygodności spółki jako nadawcy publicznego oraz destabilizację jej pozycji rynkowej". Ponadto KRRiT podzieliła zdanie ministra, że dotychczasowe poczynania  Filipa Rdesińskiego noszą znamiona działania na szkodę spółki.

Wniosek o odwołanie prezesa Radia Merkury wpłynął do KRRiT w poniedziałek. Jak pisał "Presserwis", powołując się na resort skarbu, ministerstwo zarzuciło Rdesińskiemu działanie na szkodę spółki, miał on niezgodnie z regulaminem organizacyjnym stacji zatrudnić kilka osób na nieistniejących wcześniej stanowiskach. Miał też naruszyć przepisy Ustawy o radiofonii i telewizji dotyczące obiektywizmu przekazywanych informacji, a także sprzeniewierzyć się etyce dziennikarskiej.

Sam Rdesiński mówił, że jego odwołanie "może być bardzo niebezpieczne dla normalnego funkcjonowania" Radia Merkury, ponieważ spółka nie posiada prokurenta, a drugi członek zarządu nie może samodzielnie podejmować decyzji w imieniu spółki. Według Rdesińskiego nie zachodzą też żadne wymienione w Ustawie o rtv przesłanki, które pozwalałyby go odwołać: nie jest skazany prawomocnym wyrokiem, nie istnieją okoliczności trwale uniemożliwiające mu sprawowanie funkcji, nie działał też - jak zapewnia - na szkodę Radia Merkury.

We wtorek Filip Rdesiński złożył doniesienie do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd spółki. Zdaniem Filipa Rdesińskiego poprzedni zarząd dopuścił się szeregu nieprawidłowości i pozwolił na marnotrawienie pieniędzy.

W środę przed poznańskim sądem rozpoczął się proces, wytoczony przez Rdesińskiego - własnemu pracodawcy. W pozwie prezes domagał się dwukrotnie wyższej pensji, twierdząc, że jest dyskryminowany finansowo, gdyż prezesi innych lokalnych rozgłośni Polskiego Radia otrzymują wyższe wynagrodzenie. Rdesiński przed sądem domaga się wyrównania pensji do poziomu sześciokrotności przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (wynosi ono ponad 3,4 tys. zł).

Z kolei w czwartek Rdesiński złożył w poznańskiej prokuraturze doniesienie ws. złamania przez ministra skarbu zapisów ustawy o radiofonii i telewizji. Jego zdaniem minister dopuścił się ingerencji w ramówkę stacji. Wg Rdesińskiego w uzasadnieniu wniosku o odwołanie złożonym przez ministra skarbu w KRRiT, znalazły się zapisy, które łamią ustawę.


http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 29
hetman 26.10.2010 godz. 14:31
kolejny gościu który uczepił się panstwowego koryta racicami i nie puszcza...
leon 21.10.2010 godz. 15:56
ja mam tak na imię ot co, mama z tata tak mi dali.i nie potrzebuje być wielki, wystarczy mi taki jaki jestem. i nie krzycz, w necie sie nie krzyczy.ale z bezsilności widać trzeba.pozdrawiam
LEONARDA 21.10.2010 godz. 15:13
LEONIE- wiesz na kogo mówią lLEON. POCZYTAŁES ENCYKLOPEDIE W SWOJEJ GŁOWCE I NAPISAŁES. UCZ SIE ,TO BĘDZIESZ WIELKI
LEONARDA 21.10.2010 godz. 15:13
LEONIE- wiesz na kogo mówią lLEON. POCZYTAŁES ENCYKLOPEDIE W SWOJEJ GŁOWCE I NAPISAŁES. UCZ SIE ,TO BĘDZIESZ WIELKI
Leon 20.10.2010 godz. 19:46
Pinda.Świetnie sie nazwałaś,adekwatnie?.I takie merytoryczne te wypowiedzi.Ps.miejski słownik gwarowy: pinda.dziewczyna ubierająca się w wyzywający sposób, spędzająca czas na imprezach, znana z lekkiego trybu życia i łatwa w kontaktach z mężczyznami, tandeciara, nie potrafiąca rekompensować braków inteligencji. Kolokwialnie - przechodząca z rąk do rąk.Przykłady użycia - "gdzie się znowu szlajasz ty pindo?". Moje serdeczne gratulacje.
LEONARDA 20.10.2010 godz. 15:27
Pindo masz rację - Sadowski to traf w 10.
pinda 20.10.2010 godz. 15:17
NO TO TERAZ SADOWSKI NA STANOWISKO ZA GORLIWOŚC
maria 20.10.2010 godz. 08:34
Tacy jal\k Cezary nie zdają sobie sprawy z wagi słów, z grozy sytuacji, i poza wszystkim - mają kompletnie zwichrowane poczucie odpowiedzialności.wartości sie pogubiły, perspektywa zamgliła. straszne
Anna 18.10.2010 godz. 15:24
Wreszcie koniec totalnego absurdu w Radiu ! Władza Prezesa R. to było coś co uwłaczało nie tylko słuchaczom i dziennikarskiemu zespołowi, ale takze w pewnym sensie Poznaniowi....Choć ten ostatni niewiele mógł , a i pewnie za pomocą swoich władz, chciał zrobić. Bardzo zyczę załodze Merkurego siły i solidarności w przetrwaniu tych niełatwych czasów, bo nawet jeśli nie moze być juz gorzej, to łatwo też nie będzie.
Michav765 18.10.2010 godz. 13:37
Mam pytanie do słuchaczy odnośnie listy przebojów.Wiem że to nie jest związane z tematem ale nie mam gdzie zapytać.Od kilku tygodni kiedy wchodzę w zakladkę "lista przebojów" otwiera mi się puste okno czy u was jest tak samo????Pytam się bo w ostatnią sobotę prowadzący listę pan Bajew zachęcał do głosowania właśnie tam a tymczasem nic mi się nie otwiera.
Tomasz 18.10.2010 godz. 00:21
A ja po prostu przestaję słuchać. Macie jednego słuchacza mniej. Koniec kropka. Możecie sprawdzić po numerze IP. Słuchałem codziennie od czasu nominacji p. Filipa Rdesińskiego. Przyznaję że przede wszystkim w proteście przeciw zawłaszczeniu prawie wszystkich mediów przez pokomunistyczną nomenklaturę i ich pociotków.
Marcin 17.10.2010 godz. 21:47
:) yupi!

Mam teraz nadzieję, że zostanie ktoś powołany choć w połowie jaki Piotr Frydryszek.
Mam nadzieję, że Radio Merkury wróci teraz na stare dobre tory bo TO NIE MOŻE TAK BYĆ, aby w takim fajnym radiu byli ludzie będący przebrani ( lub nie ;) ) za łosie
JP 17.10.2010 godz. 19:43
Za tę oszołomiarską nominację powinno się rozliczyć radę nadzorczą. Ktoś w końcu tego pajaca powołał, ktoś powinien odpowiedzieć za spustoszenie, jakie zrobił Rdesiński w radiu.
fan.inet 16.10.2010 godz. 17:33
Tak wygląda wolność w prezentowaniu poglądów i przekonań w wykonaniu PO.
PO dopuszcza tylko takie media, które myślą tak jak oni a inne chcą zlikwidować.
Miałem nie iść na najbliższe wybory, demokracja w wykonaniu kolegów Tuska, Komorowskiego jednak mnie zmobilizowała i głos oddam.
Golec 16.10.2010 godz. 11:21
Jan z Czarnolasu, jak to ma zwyczaju wielu ludzi z prawej strony, próbuje obśmiać uzasadnienie KRRiT, by pokazać, że argumenty Dworaka są błahe. A ja uważam, że jest odwrotnie. "Zaprosił do współpracy znanego pisarza i znanego dziennikarza". Otóż Wolski nie występował na antenie Merkurego jako "znany pisarz", a jako felietonista jednoznacznie polityczny, skrajny w swoich poglądach. Podobnie Król, nazwany przez Jana z Czarnolasu "znanym dziennikarzem" (może jest i znany, ale żenująco nieporadny warsztatowo). Co do demonstracji w sprawie Zakajewa. Jan z Czarnolasu wie dobrze, że gdyby obrona Zakajewa w tych dniach była stanowiskiem rządu, nie byłoby tam Naszości, a więc także Rdesińskiego. Ta demonstracja była de facto manifestacją antyrządową i padały tam antyrządowe okrzyki. Tak więc przedstawiciel Ministra Skarbu w Spółce rządowej demonstrował przeciwko rządowi, który i tak, wykorzystując legalne narzędzia, Zakajewa Rosjanom nie wydał. Kolejna sprawa, Gazeta Polska. To ta sama gazeta, która twierdzi, że BOR-owcy przeżyli katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem i dzwonili do swoich żon, a one tego gazecie nie potwierdziły? A Gazeta Polska i tak twierdzi, że tak było?. Jeśli to ta sama gazeta, to ma zupełnie inne standardy pracy, waham się przed użyciem słowa: "dziennikarskiej", niż Polskie Radio. Jak Gazeta Polska udowadnia swoje tezy?. Pisze, że żony tego nie potwierdzają, a ja mam się domyślać, że dlatego, że boją się zemsty, co jest dowodem na to, że w istocie tak było, jak twierdzi Gazeta Polska. Dla mnie to wstyd dla publicznego nadawcy mieć za szefa szeregowego dziennikarza tej gazety. Pozostają jeszcze takie drobiazgo jak Rafał Kotomski, Witold Gładkij, Gitis (teść szefa Gazety Polskiej) zatrudnieni w Radiu Merkury, loty samolotem do Warszawy, koncert Pietrzaka, o których Jan z Czarnolasu nie wspomina. No i jeszcze krzyż, ale to skwituję życzeniami dla Filipa Rdesińskiego: krzyż na drogę.
Szymon 16.10.2010 godz. 08:59
Nie rozumiem jak taka osoba mogła zostać prezesem! Skandal od samego początku i szkoda czasu, które radio w straciło przez jego działalność.
Jan z Czarnolasu. 16.10.2010 godz. 01:09

Rdesiński bronił Zakajewa, zaprosił do współpracy z lokalnym radiem znanego pisarza i znanego dziennikarza oraz nie wycofał swojego nazwiska ze stopki tygodnika, z którym związany jest od lat. Wszystko to są grzechy ciężkie.

Od kilku dni media informują, że minister skarbu Aleksander Grad marzy, aby wyrzucić z roboty szefa radia publicznego w Poznaniu, czyli Radia Merkury, Filipa Rdesińskiego. Dziś już wiadomo za co.

Jako pierwszy podaję na moim blogu fragmenty uzasadnienia wniosku Walnego Zgromadzenia o odwołanie z Zarządu Spółki Radio Merkury S.A. Prezesa Zarządu tegoż Filipa Rdesińskiego. Oto, jak zawinił ów były dziennikarz programu "Misja Specjalna" TVP:

„W ocenie Walnego Zgromadzenia Prezes Zarządu Filip Michał Rdesiński:

- „naruszał w swojej działalności zasady realizacji misji publicznej określone w art. 21 i art. 27 ust. 7 ustawy o radiofonii i telewizji, odnoszące się do pluralizmu, bezstronności, wyważenia i niezależności programów publicznej radiofonii, poprzez wprowadzenie do programu radiowego jednostronnych komentarzy politycznych dwóch autorów – Marcina Wolskiego i Marka Króla […]”

Nie dość na tym. Rdesiński zgrzeszył jeszcze bardziej, bo ośmielił się wziąć udział w manifestacji w obronie… Achmeda Zakajewa. Cóż, nie wiedziałem, że to, co tak denerwuje Rosjan, drażni również ministra skarbu rządu Donalda Tuska! A że drażni i boli świadczy następujący fragment uzasadnienia wniosku Walnego Zgromadzenia o odwołanie Rdesińskiego:

-„ […] Uczestniczenie przez Prezesa Zarządu - Redaktora Naczelnego w manifestacji politycznej z jawnymi zewnętrznymi objawami politycznego charakteru manifestacji jest w ocenie Walnego Zgromadzenia naruszeniem zasad Kodeksu Etyki Zawodowej i stoi w sprzeczności z pełnioną przez Radio misją publiczną, ponieważ jest On jednoznacznie kojarzony z radiem publicznym. Takie działania naruszają również Kartę Etyki Mediów, w której za podstawowe zasady uznano między innymi: zasadę prawdy, obiektywizmu, uczciwości”.

Przypomnę tylko, że olbrzymia większość polskich polityków publicznie wypowiadała się, żeby Zakajewa wypuścić i udział w takiej manifestacji z całą pewnością nie jest ingerowaniem w politykę czy opowiadaniem się po stronie jakiejś partii, lecz opowiedzeniem się po stronie pewnych wartości. Jak widać nie dla ministra Grada.

Grzechów Rdesińskiego to nie koniec: „ […] narażał spółkę na utratę dobrego imienia i wiarygodności, co negatywnie wpłynęło na wizerunek Spółki." Jak? Jego nazwisko dalej widnieje w stopce tygodnika "Gazeta Polska", który mimo licznych procesów mu wytaczanych nadal ośmiela się krytykować rząd PO-PSL.

Zaiste, wszystko to są grzechy ciężkie. Podsumujmy. Rdesiński bronił Zakajewa, zaprosił do współpracy z lokalnym radiem znanego pisarza i znanego dziennikarza oraz nie wycofał swojego nazwiska ze stopki tygodnika, z którym związany jest od lat. To wystarczyło, żeby publicznie złożona przez Rafała Grupińskiego, wiceszefa Klubu Parlamentarnego PO, obietnica wyrzucenia Filipa Rdesińskiego ze stanowiska jeszcze w październiku zaczęła, dzięki ministrowi skarbu, nabierać realnych kształtów. Trzecia Rzeczpospolita ma się dobrze…
do krystyny 15.10.2010 godz. 22:57
Musiał głowę położyć ????? oho peowcy to już gilotynują! bo nie umiał tego co musi umieć ktoś kto chce być szefem czegokolwiek Kobieto z planetyochachjakistrachbojarosławtożtokrach
krystyna 15.10.2010 godz. 22:32
musiał głowę położyć, bo nie mogli scierpieć programów historycznych
, a wywiad z kuzynem P. Jarosława Kaczyńskiego był "gwoździem"
i takiego człowieka jeszcze opluwacie,
zaiste polaczki moga mieć tylko palikota za przewodnika,
no i jeszce czekaja na bolszewika putina.
krzysztoff 15.10.2010 godz. 22:00
Radio Merkury? A kto tego jeszcze słucha? Chyba ta garstka osób, która wpisała się tutaj w komentarzach, w tym kilkoro pracowników radia. Przykro mi, ale stacja jest niszowa i mało kogo obchodzi, kto, z której aktulnie partii nią zarządza.
Jania 15.10.2010 godz. 20:49
www.press.pl uzasadnienie, wypowiedź Dworaka
ZiBi 15.10.2010 godz. 20:23
czy ktoś ? rada nadzorcza, kolega pietryszyn dla przykładu - poniesie konsekwencje tego bezprzykładnego zamieszania?
Juzwa 15.10.2010 godz. 19:50
Bicie cepem po głowie o 15.45 powinno się skończyć natychmiast. Te felietony, co za tytuł, kuriozum , obrażają inteligencję słuchających. I mam nieodparte wrażenie, że radio przegina w stronę tematyki zniczowo-pamięciowohistoryczno - martyrologicznej,Pamięć pamięcią, szacunek umarłym,ale trzeba z żywymi naprzód iść po życie sięgać nowe.
annamaria 15.10.2010 godz. 19:13
nie aaa.takiego drugiego nie ma na ziemi i w kosmosie
NieJeleń 15.10.2010 godz. 19:00
Hura!!! Brawo!!! Precz z baranani bez przygotowania, za to z politycznym poparciem!!! I jeszcze Pietryszyna wywalić na zbity pysk i psami poszczuć!!!
aaa 15.10.2010 godz. 18:51
wybiorą takiego samego tylko z PO :)
beth 15.10.2010 godz. 18:16
hip hip hurra!!! alleluja!
j.-s. 15.10.2010 godz. 17:46
Chyba świeczkę z tej okazji w kościele postawię :]
Scraton 15.10.2010 godz. 16:43
No to stało się...polityczna przepychanka dobiegła prawie końca, pewnie prokuratura oddali wnioski złożone przez Filipa i na tym się skonczy. Ciekawe kogo teraz wybiora i w jakim trybie?