Wszyscy składali wyjaśnienia w kominiarkach. Ich przełożony poprosił sąd, by ich wizerunek nie został upubliczniony. Wszyscy pracują w Wydziale Kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji. Policjanci zaprzeczyli zarzutom oskarżonego, że obciążające zeznania na nim wymusili.
Sąd przesłuchał dziś także siostrę oskarżonego. To do niej oskarżony dzwonił w nocy, gdy wracał z firmowej imprezy, gdzie bawił się z Ewą Tylman. Twierdził, że się zgubił.
Adam Z. gonił Ewę nad Wartą. W pewnym momencie spadła ze skarpy - mówił o relacji oskarżonego jeden z policjantów. "Nie pamiętam, czy chciałem ją chwycić czy chcąc ją przytrzymać niechcący ją popchnąłem" - przytaczał słowa oskarżonego.
Nieprzytomną kobietę zaciągnął nad Wartę - relacjonowała policjantka. "Pokazał taki ruch przesuwając dłonie, że wsunął ciało do wody" - mówiła. Jeden z policjantów pytał, dlaczego nie pomógł Ewie - Adam Z. odpowiedział "spanikowałem". Chciał jak najszybciej wyrzucić z głowy złe myśli.
"Rolą obrony było podważenie wiarygodności zeznań policjantów, bo jest to istotny dowód oskarżenia, w moim odczuciu to się nie udało" - komentuje pełnomocnik rodziny Ewy Tylman mecenas Wojciech Wiza. Obrońca Adama Z. mecenas Ireneusz Adamczak podkreśla, że do zeznań policjantów trzeba podchodzić z ostrożnością. "Zasadniczo nic mnie nie zaskoczyło, to są zeznania, które składali w postępowaniu przygotowawczym" - mówił obrońca. A prokuratura czeka na decyzję sądu. "Sąd będzie oceniał wiarygodność zeznań świadków" - dodaje prokurator Magdalena Mazur-Prus.
Co zeznali świadkowie w procesie Adama Z., oskarżonego o zabójstwa Ewy Tylman, media mogły ujawnić dopiero po zakończeniu dzisiejszej rozprawy. Sąd nie zgodził na relacje na żywo z procesu. Zabronił też cytowania wypowiedzi świadków w internecie podczas trwania rozprawy.
- Jest niedopuszczalne, by świadkowie, którzy mają składać zeznania danego dnia, mogli się zapoznać w telewizji z zeznaniami innych świadków, dlatego nie ma zgody na transmisję - mówiła sędzia Magdalena Grzybek.
Druga rozprawa w procesie Ewy Tylman trwała ponad 8 godzin. Kolejna 17 lutego.