Takich słów użył Lipiński wobec Rdesińskiego komentując wprowadzane za jego prezesury zmiany w Radiu Merkury. A dokładnie chodziło o odsunięcie od programów znanej publicystki Niny Nowakowskiej. Krytykowała to większość załogi radia, dziennikarze z innych mediów i niektórzy politycy, w tym właśnie - na blogu Lipiński.
Jak napisano w odpowiedzi na pozew politycy powinni mieć grubszą skórę w dyskursie publicznym, wpis w blogu był kontrowersyjną reakcją na kontrowersyjne zachowanie. Filip Rdesiński uznał jednak, że takie określenie narusza jego dobra osobiste i jest oparte na nieprawdziwych przesłankach.
Sąd przesłuchał byłego asystenta zarządu Radia Merkury, który przyznał, ze określenie "niekomunistyczny ubeczek" jest pejoratywne i nie przynosi nikomu chluby, ale nie zna faktów, by przez to ucierpiał prestiż powoda. Na następnej rozprawie sąd zamierza przesłuchać kilkoro dziennikarzy Merkurego, w tym Ninę Nowakowską.
Dodajmy - za naruszenie dóbr osobistych Filip Rdesiński domaga się 20 tys zł i przeprosin na łamach lokalnego dziennika. Dariusz Lipiński dopuszcza ugodę, jeśli powód przeprosi Ninę Nowakowską. Kolejna rozprawa w marcu.