Czy w substancji, która trafiła do rzeki znajdowały się niebezpieczne związki będzie wiadomo za kilka dni, gdy inspektorzy wykonają wszystkie testy pobranych próbek wody. Ich wstępne wyniki wskazują, że nie doszło jednak do skażenia Nielby.
Czerwone plamy odkryli podczas patrolu strażnicy miejscy. Idąc śladem, jaki ciecz zostawiła w kanalizacji deszczowej przeszli około 500 metrów i dotarli do przedsiębiorstwa zajmującego się chemikaliami. Firmy sąsiadującej bezpośrednio z Komendą Powiatową Policji, której funkcjonariusze wnioskują teraz o przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie. Pierwsze ustalenia są takie, że pękł zbiornik, w którym znajdował się barwnik spożywczy. Policjanci chcą się dowiedzieć, jak do tego doszło.
Przedstawiciele firmy wciąż nie komentują zdarzenia, a władze miasta uspokajają, że dostarczana do mieszkań woda pitna jest bezpieczna.