Do wypadku doszło rok temu w Dzień Dziecka. 10-latek ze Śremu przyjechał na Termy ze szkolną wycieczką. Topił się w basenie ze sztuczną falą. Po tygodniu zmarł w szpitalu. W sprawie śledczy przesłuchali wielu świadków - uczniów, ratowników i nauczycieli. Przejrzeli zapis z monitoringu i skorzystali z pomocy biegłego od ratownictwa wodnego. Na tej podstawie zarzuty usłyszeli już dwa ratownicy - nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi im do pięciu lat więzienia. Obaj mężczyźni nie przyznają się do winy.
Na razie nie wiadomo, czy zarzuty usłyszą też nauczycielki, które były opiekunkami wycieczki. Prokuratura nie chce mówić na ten temat. Zakończeniem śledztw zainteresowani są rodzice 10-latka, którzy regularnie kontaktują się z prokuraturą w tej sprawie.