Wszystko jednak wskazuje na to, że z początkiem lutego prom znowu przestanie pływać. Pod koniec ubiegłego roku zmarł przedsiębiorca, który przez lata prowadził prom na Warcie. Przez prawie miesiąc prom nie pływał. Mieszkańcy Zatomia Nowego i Starego jeździli do Międzychodu drogą. Dłuższą niż trasa rzeczna, krętą i wyboistą.
W grudniu prom wznowił rejsy. Uprawienia do jego prowadzenia zrobił sołtys Zatomia Nowego. Pracować on będzie jednak tylko do końca stycznia. Później wraca do pracy na etacie. Wygląda na to, że od 1 lutego przeprawa promowa znów będzie nieczynna.
Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu ma problemy ze znalezieniem przewożnika. Dwa przetargi już unieważniono. Ogłoszono trzeci. Promy w Wielkopolsce pływają w trzech miejscach: w Zatomiu i Chojnie na Warcie oraz w Ciszkowie na Noteci. Roczny koszt ich utrzymania sięga ponad 200 tysięcy złotych.