Dziś miał się tam rozpocząć proces, jaki członek zespołu do spraw programu szczepień ochronnych przy ministrze zdrowia wytoczył szefowej Stowarzyszenia "Stop Nop". Rozprawa została odwołana, bo rozchorował się sędzia, ale do Poznania przyjechali przeciwnicy obowiązkowych szczepień z całej Polski. Kilkadziesiąt osób z transparentami i flagami zebrało się pod budynkiem sądu na Grunwaldzie.
Do Poznania przyjechali też członkowie Parlamentarnego Zespołu do Spraw Bezpieczeństwa Szczepień. Wśród nich poseł Kukiz 15 Wojciech Bakun - członek Parlamentarnego Zespołu do Spraw Bezpieczeństwa Szczepień. - Dążymy do tego, żeby szczepienia nie były obowiązkowe, ale były dobrowolne. Chcemy, żeby powstał system odszkodowań dla ludzi z powikłaniami poszczepiennymi - powiedział.
Podobne żądania od lat zgłasza Ogólnopolskie Stowarzyszenie "Stop Nop". Jego członkowie przekonują, że rejestr odczynów poszczepiennych tak naprawdę w Polsce nie działa. Z inicjatywy Stowarzyszenia dziś w Poznaniu zorganizowano debatę "Społeczny nadzór nad ochroną zdrowia w Polsce".
Magda Konieczna/jc/szym
Specjalistów chorób zakaźnych, a zwłaszcza z doświadczeniem szczepieniowym, czyli wakcynologów - jest tak mało w kraju, że ten kraj już nie może sobie pozwolić na przełamanie kokonu ochronnego w populacji. System leczenia chorób zakaźnych jest w stanie kadrowej katastrofy. Już teraz na SOR-ach umierają ludzie na nierozpoznane zapalenia opon i/lub mózgu, bo nie ma ich kto skonsultować. Nie opłacało się utrzymywać oddziałów zakaźnych. Skoro jesteśmy przy Wielkopolsce - wystarczy powiedzieć, że cała północna Wielkopolska jest bez opieki zakaźniczej !! Oddziały zakaźne w Pile zlikwidowano kilkanaście lat temu. Z byle gównem pacjenci musza jeździć daleko. Tą dziurę jeszcze jakoś łatał oddział w Wałczu, ale kadrowo został zrujnowany przez odejście na emeryturę doświadczonego lekarza, a śmierć innego, młodszego, oddanego pracy i nieodżałowanego. Wojtku - będzie nam Ciebie bardzo brakowało.
Cóż, jeśli naprawdę masz dzieci i je szczepiłeś to po prostu masz szczęście czego ci dalej życzę. Ja i moi znajomi nie mieli takiego szczęścia (i to kilka przypadków dosłownie "z podwórka"). Nie znamy żadnych działań długofalowych takiej ilości szczepień (kalendarz szczepień, stosowany raptem od kilku/kilkunastu lat), ponieważ nigdy nie zostały one zbadane. Nie raz już tak było, że jakieś "genialne" działanie profilaktyczne okazywało się katastrofalne w skutkach np. napromieniowywanie dzieci ultrafioletem w latach 60-tych czy zabiegi lobotomii osób chorych psychicznie itd. Ile niepotrzebnego cierpienia ona spowodowały? Zbyt dużo było takich przypadków. Zwrócę ci uwagę, że badanie, które NIE potwierdziło czegoś nie oznacza też, że to coś całkowicie WYKLUCZYŁO.
Poza tym zawsze czytaj ulotkę szczepionki - tam masz skład oraz działania niepożądane i nikt ci nie da gwarancji, że akurat w tym przypadku twoje dziecko nie skończy z poważnym uszkodzeniem zdrowia (zerknij jakie są tam poziomy silnych neurotoksyn tj. rtęci, aluminium czy formaldehydu i porównaj je z normami, szczególnie dla noworodków). Nie ma w 100% bezpiecznego leku czy zabiegu (chyba, że temu zaprzeczysz) i nikt nie da gwarancji, że momentalnie życie twojego dziecka i twoje się nie zawali. Polecam porozmawiać z rodzicami takich dzieci, a nie opierać się na przekazie medialnym, w większości sponsorowanym przez wielkie koncerny farmaceutyczne.
Mam dzieci, były szczepione i żadnych powikłań nie było, tak samo wśród dzieci mojej rodziny i znajomych. Żadne z tych dzieci nie zachorowało na chorobę na którą były szczepione, czyli chyba szczepionki były skuteczne, bo dzieci które są z tego samego rocznika co moje wśród znajomych, którzy nie szczepili pochorowały się, jedno nawet wylądowało w szpitalu. Co ty na to? Przypadek. Moi mieli co prawda po szczepieniu 2-3 dni gorączkę ale przeszła i żadnych ubocznych działań nie ma.
A co do polio. W Afryce faktycznie się rozprzestrzenia, ale przyczyną jest właśnie brak szczepień, lub ich niedostatek. W krajach europejskich i amerykańskich takiego problemu nie ma. I nie ma tu nic do czynienia zachowanie higieny, bo Ameryce Płd z tym bywa różnie a nie ma tam problemu.
Jeśli się szczepisz to jesteś odporny na chorobę i nic ci nie zagraża (gdyby miało być inaczej to po co się szczepić?), przecież po szczepieniu nie możesz już zachorować. Poza tym teoria kokonowa wyraźnie mówi, że jako pełne zabezpieczenie społeczeństwa uznaje się wyszczepialność na poziomie 95%. W Polsce mamy ponad 97% (odsyłam np. do raportu NIK z 2015 roku, podać link?). Także te kilka procent nikomu nie zagraża jak widać.
Skoro jesteście takimi specami to kilka pytań. Możecie mi podać link do badań ukazujących w jaki sposób się stwierdza, że dane dziecko nabyło w sztuczny sposób odporność na daną chorobę i że szczepienie było skuteczne lub je trzeba powtórzyć? Jak się stwierdza czy dziecko już posiada odporność na daną chorobę przed podaniem szczepienia zgodnie z kalendarzem i nie jest mu potrzebne szczepienia akurat na tę chorobę (bo skoro już posiada przeciwciała to po co jeszcze raz szczepić i osłabiać organizm)? Czy lekarze przeprowadzają po szczepieniach takie badania? Jaka jest realna i potwierdzona badaniami skuteczność szczepionek?
Czy lekarze przed szczepieniem dziecka podczas badania kwalifikacyjnego zlecają kompleksowe badania, które wyeliminują potencjalnie powikłania i niepożądane zdarzenia? U mnie i u wszystkich znajomych, których pytałem nic takiego nie było robione. Wywiad sprowadził się do osłuchania i zapytania czy dziecko nie jest przeziębione. I koniec.
Czy są badania ukazujące jak wpływa pełny kalendarz szczepień na (np. kumulacja adjuwantów tj. związków rtęci, aluminium czy formaldehytu) na dzieci? Czy są takie badania prowadzone? Czy w Polsce istnieje system odszkodowań za niepożądane odczyny poszczepienne? Jak się odniesiecie do badania niemieckiego Instytutu Kocha? Ko jest odpowiedzialny za ewentualne powikłania i powinien wypłacać odszkodowania rodzicom poszkodowanym w wyniku skutków ubocznych po szczepieniach? Czy ktoś wypłacił w Polsce odszkodowania jakiemuś dziecku (proszę o link, najlepiej sygnaturę wyroku)?
Trochę badań poczytajcie, a nie kierujecie się jakimiś zmanipulowanymi wrzutkami.
Jon, poproszę o link do konkretnego źródła: "Ilość osób z powikłaniami i tak jest zdecydowanie mniejsza niż ilość osób które umrą ze względu na powikłania."
Co do polio proszę nie manipulować.
http://bmcpublichealth.biomedcentral.com/articles/10.1186/1471-2458-12-229
"W samym 2011 roku zarejestrowano w bazie danych WHO ponad 100 000 przypadków porażeń nie wywołanych dzikim wirusem polio, a liczba ta nie zawiera przypadków z krajów rozwiniętych, które ich nie zgłaszają do WHO (takie jak Wielka Brytania czy USA). Głównym czynnikiem zakaźnym są enterowirusy, czyli wirusy z tej samej rodziny co wirus polio. Dla przykładu dane z 2005 roku pokazały, że śmiertelność w Indiach w przebiegu paraliżu niewywołanego dzikim wirusem polio wynosiła 8,5% – 2 razy więcej niż w przebiegu paraliżu dzikim wirusem polio, a trwałe kalectwo stwierdzono w 35,3% przypadków. (...)
Warto wiedzieć, że obecnie kategoria AFP zawiera również przypadki paraliżu wywołanego szczepionkowym wirusem polio. Biorąc pod uwagę (niepełne) dane z WHO można sporządzić wykres unaoczniający zamaskowany i rosnący problem paraliżu dzieci głównie w afrykańskich i azjatyckich krajach rozwijających się (w krajach rozwiniętych przyjmuje się 1 przypadek porażeń na 100 000 mieszkańców za stałą)".
Pozdrawiam.
Ospę dałem tylko jako przykład . A co powiesz o polio? Tę chorobę też wyeliminowano tylko dzięki czystości?
Ciekawe co powiecie zwolennicy nieszczepienia rodzica dzieci, które umrą bo nie nabyły odporności. Ilość osób z powikłaniami i tak jest zdecydowanie mniejsza niż ilość osób które umrą ze względu na powikłania.
#antywacek
Brawo za tekst
Jak się pozbyto ospy? To zerknij do historii i statystyk. Drastyczny spadek chorób nastąpił na początku XX wieku w wyniku poprawy warunków higieniczno-sanitarnych w tym i świadomości ludzi. Jeśli nie wiesz to kiedyś lekarze śmiali się z doktora Sammelweisa, który zalecał pielęgniarkom i kolegom lekarzom mycie rąk po badaniu zwłok w prosektorium i późniejszym badaniu kobiet w ciąży. Wtedy panowała istna plaga zgonów na oddziałach położniczych (kobiety nawet bały się iść do szpitala bo dotyczyło to tylko szpitali, a nie porodów domowych). Śmiali się i śmiali, a po jakimś czasie stało się to normą bo w końcu przyznali mu rację. Poczytaj, przeanalizuj, a nie opierasz się TYLKO na wrzutkach medialnych, często nie mających potwierdzenia w faktach i realiach.
Jeśli nie rozumiesz o co chodzi Stop NOP to się nie wypowiadaj. Jeśli szczepionki niosą jakiekolwiek ryzyko to powinien być: świadomy wybór, pełna dobrowolność szczepień, zindywidualizowany kalendarz szczepień, kompleksowe badania wykluczające ewentualne powikłania oraz fundusz odszkodowawczy. Tego w Polsce nie ma i jesteśmy tutaj bastionem zacofania na tle Europy i świata. Poza tym jeśli się zaszczepisz to dla ciebie choroba i osoby nieszczepione nie straszne bo jesteś odporny na choroby. Przecież po to się szczepisz, nie? Ja tam się zastanawiam, skoro kiedyś szczepień nie było to jakim cudem nasza cywilizacja przeżyła kolejne ogromne epidemie. Przecież WSZYSCY powinni wymrzeć ;-).
A tak poza tym. To w jaki sposób świat pozbył się wg was ospy prawdziwej. Modlitwą czy szczepieniami?