Tragedia wydarzyła się w kwietniu ubiegłego roku w mieszkaniu, które oskarżona wynajmowała w Lesznie. Według prokuratury Paulina S. udusiła córkę. Ponadto już dwa miesiące wcześniej miała tego próbować. Widział to jej chłopak.
W sądzie 21-latka nie chciała składać wyjaśnień. Ze spokojem odpowiadała na pytania sądu, ale nie na wszystkie. Kiedy sąd zapytał ją dlaczego zabił córkę - odpowiedziała, że do dziś nie potrafi sobie odpowiedzieć na to pytanie. W śledztwie mówiła, że czuła się bezradna. Nakarmiła dziecko, przewinęła, a ono dalej płakało. Twierdzi, że po duszeniu, próbowała córkę reanimować, ale było za późno. Sama wezwała pogotowie.
Paulina S. cały czas przebywa w areszcie. Jej obrońca nie chce komentować sprawy.