NA ANTENIE: REBEL YELL/BILLY IDOL
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Przewody straszą na Ostrowie Tumskim

Publikacja: 30.07.2015 g.20:58  Aktualizacja: 30.07.2015 g.21:06
Poznań
Według mieszkańców - na Wieżowej i ul. Nowe Zagórze kable są zbyt nisko zawieszone.
Napięcie - Szymon Mazur
/ Fot. Szymon Mazur

Kable, które biegną od słupów do budynków, są zamontowane zaledwie 3 i pół metra nad ziemią, choć przepisy mówią o co najmniej 4 metrach. Najbardziej powinni uważać kierowcy wysokich samochodów - dostawczaki i ciężarówki z wysięgnikami tędy nie przejadą. 

Problemy mają jednak również samochody osobowe z długimi antenami. Operator sieci telekomunikacyjnej zapewnia, że trakcja jest w dobrym stanie, a kable wiszą nisko tylko dlatego, że niskie są budynki. Dziś standardem jest wkopywanie sieci w ziemię, jednak trakcja na Ostrowie Tumskim powstała przed laty. 

Operator zapewnia, że jeśli mieszkańcy będą się tego domagać, przemontuje trakcję, ale będzie to - jak określił - "potężna inwestycja". 

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 1
Jacek 31.07.2015 godz. 07:53
Szanowni Dziennikarze,

można wybaczać drobne błędy merytoryczne, a nawet błędy interpunkcyjne, jakie się w tutejszych tekstach zdarzają, ale w tej notce pewien poziom ignorancji został przekroczony - jak na radio publiczne.

1. Obrazek w połączeniu z tytułem sugeruje zagrożenie elektryczne, tymczasem z treści wnioskuję, że chodzi po prostu o przewody telekomunikacyjne. O te pół metra różnicy taki "hałas"? Nie chodzi mi o to, że przepisy można naruszać - nie można. Tylko czy naprawdę nie ma o czym myśleć (i pisać - nawet w "luźne" wakacje), jak to, że przewód od telefonu jest o pół metra za nisko?? A jak będzie pół metra wyżej, to efekt widokowy się choć o trochę zmieni? Czy to w ogóle powinien być problem prasowy? A nie lepiej posprzątać zielsko koło budynku, zamiast czekać na Prezydenta, bo to jego teren? Czy przewód teletechniczny stanowi jakiekolwiek zagrożenie dla życia lub zdrowia? Zerwie się, to nie będzie przez pewien czas łączności i tyle. Oczywiście nie należy stwarzać szans na przerwy łączności - ale skąd taki wielki alarm, chyba z niewiedzy o temacie, i do tego zilustrowany człowieczkiem rażonym piorunem, czyli sugerujący zagrożenie, ze aż strach.

2. Wspomniana ignorancja rozszerza się tak bardzo, ze dotyka coraz bardziej dziennikarzy (to osąd nie tylko na podstawie tej notki).

Pierwsze: kabel to raczej konstrukcja przeznaczona do zakopania lub ułożenia pod wodą. Zatem tu nie chodzi o kable, lecz co najwyżej przewody.
Drugie: "Operator zapewnia, że trakcja jest w dobrym stanie" - jaka "trakcja"?? Trakcja to "sposób napędzania pojazdów". Istnieje trakcja spalinowa, elektryczna, parowa itp. Czyli pojazdy komunikacyjne są napędzane tym czy owym. "Trakcją" można tez w uproszczeniu nazwać "przewody trakcji elektrycznej" dla kolei lub tramwaju. I nic więcej. Często słyszy się o "trakcji energetycznej" przy opisie energetycznych linii napowietrznych - to bzdura. Tutaj bzdura rozszerzyła się na przewody teletechniczne...

3. Jeżeli wysokość 3,5 m wynika z wysokości budynków, to znaczy, że właśnie przy budynkach są one tak nisko. Od strony słupa (po drugiej stronie drogi, o której mówi notka) są chyba jednak znacznie wyżej, bo same słupy są wyższe, a przewody sprowadza się z najwyższej części słupa. Ostatecznie nad drogą chyba jednak są wyżej niż te 3,5 metra. I można przejechać. Tak że koniec końców cały artykuł jest chyba tylko z powodu dziennikarskiej "wierszówki", o niczym i rozpowszechnia błędne utarte nazwy, zamiast je zwalczać (chyba zgodnie z misją mediów społecznych).

4. Mógłbym dodać jeszcze (ale nie mam czasu sprawdzić), że to chyba nie jest "przepis" o tych 4 metrach, lecz norma, a norma z definicji nie jest przepisem prawa i nie ma żadnej mocy obowiązującej, tylko doradczą. Ale juz o tym nie będę pisał, wystarczy tego mądrowania się.

Pozdrowienia dla Dziennikarzy i ich Stażystów.