Świadkami tego wszystkiego w ostatnim czasie byli mieszkańcy Konina. A wszystko przez to, że miejscy aktywiści domagali się aby imienne głosowania konińskich radnych umieszczano w Biuletynie Informacji Publicznej czyli w internecie. Większość rajców z przewodniczącym rady na czele była temu przeciwna.
Pod wpływem coraz ostrzejszej publicznej dyskusji radni jednak w końcu zmienili zdanie. Najdłużej bronił się przewodniczący Wiesław Steinke, którego jeszcze nikt nigdy tak ostro nie krytykował. Zanim się poddał, dużo się wydarzyło. Ostatecznie miejscy społecznicy osiągnęli to o co walczyli. Wszystkie imienne głosowania radnych będą teraz umieszczane w Biuletynie Informacji Publicznej, do którego dostęp mają wszyscy mieszkańcy.
Iwona Krzyżak/int