Podczas międzynarodowego zlotu ustanowiono rekord w jednoczesnym podnoszeniu dachu przy muzyce. - 165 aut jednocześnie otwierało i zamykało swoje dachy przy muzyce ACDC "Highway to hell" - potwierdza Arkadiusz Szczepański, współorganizator zlotu.
Były wśród nich zabytkowe Rolls Royce'y , których właściciele dachy musieli napinać ręcznie, jak również poczciwe maluchy - wyglądające jakby dopiero wyjechały z fabryki.
Jarosław Górka z Zaniemyśla swojego malucha na kabriolet przerabiał przez dwa lata. - Najbliżsi mówili mi że zwariowałem. Żona zobaczyła go dopiero gdy wyjechałem nim z garażu, ale było warto! Teraz, gdy jadę ulicą czarnym maluchem z kremową tapicerką ludzie robią mi zdjęcia, a niektórzy nawet przystają i oglądają - opowiada kolekcjoner.
Tuż obok na boisku Mieszka Gniezno parkowały prawdziwe kolosy prosto z USA. Ich właściciele mówią, że to wyjątkowe auta, a przyjemność z jazdy kabrioletem trzeba poczuć samemu.
Ciekawostką zlotu był także duży Fiat z 1975 roku z trzema parami drzwi, którym jeździł Jan Paweł II w czasie swojej pielgrzymki w Polsce w 1979 roku.
Rafał Muniak/ada