Od początku śledztwa rodzina zabiegała o dostęp do akt sprawy, ale prokuratura odmówiła. Decyzję podtrzymał sąd. Pełnomocnik rodziny mecenas Wojciech Wiza nie może ujawnić, jakie informacje przekazali dziś śledczy, ale sam fakt, że doszło do takiego spotkania, uważa za duży krok. - Mam nadzieję, że to będzie budowało zaufanie stron - skomentował.
Czy rodzina podczas spotkania poznała najbardziej prawdopodobną hipotezę, przyjętą przez prokuraturę, tego mecenas Wiza nie może powiedzieć. - Nie mogę ujawniać szczegółów dla dobra śledztwa. Przebiegu spotkania nie będzie też komentowała rodzina - dodał.
W najbliższych tygodniach pełnomocnik rodziny Ewy Tylman chce złożyć ponowny wniosek o dostęp do akt sprawy. Bratu kobiety - po apelu w internecie - udało się zebrać pieniądze (ponad 30 tysięcy zł) na dokładne zbadanie dna Warty. Prokuratura podtrzymuje, że 26-latka nie żyje, a ciało prawdopodobnie znajduje się w rzece. Na razie nie udało się go znaleźć. Wyniki ekspertyzy dna Warty brat zaginionej chce przekazać prokuraturze.
Magda Konieczna/jc/szym