Chłopiec, wbrew woli matki, musiał zostać w Niemczech decyzją niemieckiego urzędu. Interweniujemy w tej konkretnej sprawie, ale domagamy się zaskarżenia poczynań Niemców wobec nie tylko polskich dzieci do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - mówi Roman Poturalski z Ruchu Kukiza.
Przedstawiciele Ruchu Kukiza i społecznicy zebrali w tej sprawie 700 podpisów. Zdaniem Poturalskiego - przypadek 5-letniego Julka nie jest odosobniony. Autorzy petycji czekają na odpowiedź władz. W przyszłości chcą pomagać dyskryminowanym w Niemczech polskim rodzinom.
Jacek Butlewski/pś