Są pieniądze na forty. Dla kogo 720 tys. zł?

Środki przyznane jesienią ubiegłego roku - z powodu konfliktów w gronie prowadzących forty - nadal są na koncie miasta. To ponad 720 tysięcy złotych. Pomimo upływu siedmiu miesięcy - nie widać, żeby w fortach coś się zmieniło. Co więcej - na forach internetowych aż huczy, można mówić o konfliktach, często ambicjonalnych, pomiędzy ludźmi opiekującymi się poznańskimi fortami.

Wszystko zaczęło się od tego, że w ubiegłym roku wniosek do budżetu obywatelskiego napisała osoba spoza środowiska fortyfikacyjnego. - To był świetnie napisany projekt - mówi Krzysztof Kłoskowski ze Stowarzyszenia Kernwerk, opiekującego się fortem Va.

Autorka projektu przez wszystkie miesiące nie mogła dogadać się z urzędnikami, nie precyzowała jak dokładnie zamierza wydać pieniądze. Zostały one zamrożone.

Poznańskie środowiska fortecznego niezbyt dobrze się dogaduje. Mówi się nawet, że opiekujący się fortami są skłóceni. Wnioski do ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego złożyli nieliczni przedstawiciele środowiska, a mimo tego wniosków o przyznanie pieniędzy na renowację fortów było kilka. - Jesteśmy silni, ale każdy osobno. Mam nadzieję, że dzięki pracom Zespołu ds. Fortyfikacji uda się osiągnąć porozumienie - komentuje Zbyszek Snusz z grupy Poznańczycy opiekującej się betonowym schronem przy ul. Babimojskiej.  

Pieniądze z ubiegłorocznego budżetu mają być ostatecznie odmrożone i jest szansa, że będą wydane. Mają być przeznaczone na Dni Twierdzy Poznań, szlak forteczny i zabezpieczenie obiektów fortecznych. Trwają rozmowy, jak podzielić pieniądze.

Twierdza Poznań składa się z wielu wyjątkowych obiektów, m.in. 18 fortów, z których większość popada w ruinę. Odwiedzać można jedynie nieliczne, jak chociażby Fort Va na poznańskim Piątkowie, czy Fort III w Nowym ZOO. Na ich renowację potrzebne są milionowe inwestycje, a na razie nie udało się wydać siedmiuset tysięcy.