Od początku roku nie tylko wielkopolskie szpitale mają poważne problemy z rozliczeniem się z Narodowym Funduszem Zdrowia z pieniędzy wydanych na leczenie chorych na raka. Lekarze muszą wypełniać też mnóstwo dokumentów - te same dane wpisują w trzy programy komputerowe.
Wszystkie mankamenty pakietu znalazły się w dokumencie wielkopolskiego sejmiku. - Końcowa wersja stanowiska miała być mocniejsza - mówi Krzysztof Ostrowski z klubu radnych PiS i dodaje: "Jako radni opozycji mamy ten komfort, że możemy nazywać pewne rzeczy po imieniu".
Stanowiska koalicji bronił marszałek Marek Woźniak. Jego zdaniem liczy się to, że coraz więcej instytucji zabiera głos w tej sprawie. - Przypomnę, że Konwent Marszałków powołał zespół specjalistów, który ma przekazać głos 16 województw".
Dyrektor Wielkopolskiego Centrum Onkologii Julian Malicki poinformował radnych, że nastąpiła poprawa w rozmowach z Narodowym Funduszem Zdrowia, ponieważ 8-milionowy dług, który powstał od początku roku udało się zmniejszyć do 1,5 miliona. Stało się to dzięki temu, że NFZ zapłacił za leczenie chorych, którzy z przyczyn formalnych do pakietu się nie zakwalifikowali.
Ciągle jednak najważniejsze problemy związane z leczeniem chorych na raka nie zostały rozwiązane. Chodzi np. sprawę akceleratorów - urządzeń do naświetleń, na które od prawie roku czeka Oddział Radioterapii w Kaliszu.