Z obecnie dostępnych danych wynika, że słyszymy coraz gorzej. Co trzeci Polak ma problemy ze słuchem i problem dotyka coraz młodszych. Połowa z przebadanych poniżej 40 roku życia ma niedosłuch. Powyżej 60 roku życia ten problem ma 9 na 10 przebadanych osób. Wyniki są bardzo złe. Do tego rośnie "pokolenie MP3". Dzieci i młodzież nie rozstają się z odtwarzaczami muzyki wyposażonymi w słuchawki wkładane głęboko do uszu. To także niszczy słuch. Lekarze twierdzą, że za 10 lat aparaty słuchowe będą tak powszechne jak okulary.
Problemy ze słuchem ma ponad połowa poznaniaków. Trochę lepiej mają się pod tym względem mieszkańcy Wronek i Szamotuł. Tam na niedosłuch cierpi co trzeci mieszkaniec. Tendencje i narastająca głuchota Polaków była przedmiotem badań Narodowego Testu Słuchu.
Długotrwały hałas powyżej 35 decybeli może nas męczyć, wpływa na nasze skupienie i utrudnia zasypianie. Powyżej 90 decybeli może nawet uszkadzać słuch, a powyżej 130 powodować ból. Uszkodzenie słuchu może następować po długotrwałym przebywaniu na szkolnej przerwie - hałas na szkolnym korytarzu ma nawet więcej niż 90 decybeli i jest zbliżony do hałasu ciężarówki. Podczas dyskotek w klubach jest tylko trochę ciszej, niż na lotnisku podczas startu samolotu. Bardzo głośno jest też na koncertach rockowych.
Niestety nasz słuch traktujemy dość beztrosko. Kiedyś niedosłuch był związany z wadą wrodzoną, chorobą lub po prostu ze starością. Dziś głuchną coraz młodsi - często "na własne życzenie". Dla dzieci poważnym zagrożeniem mogą być zbyt głośne zabawki, a dla młodzieży styl życia - stale noszone słuchawki na uszach i głośne koncerty. Mody się nie zmieni. Rozwaga, to jedyne co można doradzić.
Tymczasem trzeba i można dbać o swój słuch. Profilaktyka jest bardzo ważna. Warto walczyć o ekrany akustyczne odgradzające nasz dom od ruchliwej drogi, można zainwestować w dobrej jakości okna o dobrej charakterystyce akustycznej. Podczas budowy domu można poprosić o konsultację fachowca - akustyka, który doradzi jak ustawić budynek i jakich materiałów użyć, by zmniejszyć uciążliwość akustyczną otoczenia.
Wada słuchu jest chorobą nieodwracalną. Na tych, dla których hałas jest codziennością, a swój słuch traktują beztrosko w przyszłości czeka aparat słuchowy. Na pocieszenie - dziś są to już urządzenia nowoczesne, nieduże i estetyczne. Ale drogie - kosztują od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Gdzie hałas jest największy, który męczy najbardziej i gdzie szukać ciszy? Jak testować swój własny słuch? Czy zdajemy sobie sprawę, że mieszkając w centrum, przy ruchliwej ulicy np. na Garbarach, Dąbrowskiego czy Bukowskiej, jesteśmy narażeni na nadmierny hałas, który może niszczyć słuch? Czy przejmujemy się decybelami czy uznajemy, że są sprawy ważniejsze?
Przepisy dot. ochrony środowiska nakładają na władze lokalne obowiązek informowania mieszkańców o poziomie hałasu w strefach zamieszkania. Informacje dotyczące Poznania można znaleźć na mapie akustycznej
Niektóre dźwięki mają przyzwolenie w mieście, niektóre nie. Poznańskie koziołki są co prawda bezgłośne, choć w południe poprzedza je hejnał. Nikogo ten hejnał jednak nie przeraża. I widać że ludzie to akceptują, bo kiedyś był jeden z Krakowa na całą Polskę, dzisiaj każde miasto chce mieć własny.
A poza tym, że słyszymy coraz gorzej, to widzimy coraz gorzej, czujemy coraz gorzej i myślimy coraz gorzej. Z pewnością Potforna Platforma zadba by się nam nie poprawiło.
POZWALAJĄ na emisję potwornych hałasów, jaka płynie z wież katolickich świątyń.
Dlaczego pozwalają na wystawianie niezwykle mocnych i bardzo głośnych głośników ( w Kaliszu np.Józefowe mądrości słychać, aż w głębi ogromnego parku i odległym o 500m. ogródku piwnym) na zewnątrz świątyń i zakłócanie niedzielnych spacerów ludziom, którzy nie są zainteresowani wysłuchiwaniem mądrości z nich płynących.
Wiadomo, że gdyby jakiś cywil taki głośnik wystawił, to w parę sekund otrzymałby mandat.
A w czasie religijnych manifestacji??? Sąd o obrazę uczuć religijnych no i wysoka kara.