W miejscowości podniesiono dopuszczalną prędkość z 50 do 60 km/h, ale zapewniano, że dla bezpieczeństwa stanie tam sygnalizacja świetlna. Zarząd Województwa wywiązał się z umowy - światła postawił, ale przez wiele miesięcy nie mógł się doprosić... prądu. Są to więc światła bez światła.
Za kilkanaście dni rozpocznie się rok szkolny i ruch się spotęguje. Miejmy nadzieję, że do tego czasu wszystkie umowy, także ze sprzedawcą energii będą już załatwione i 1 września sygnalizator rozbłyśnie trzema kolorami.