Przez lata w budynku uczyli się tylko gimnazjaliści. Uczniowie wyjątkowi, bo często najtrudniejsi, którzy nie mogli zagrzać miejsca w innych placówkach. To właśnie dla nich nauczyciele chcieli otworzyć szkołę zawodową. Chodziło o to, żeby nie kończyli nauki z wykształceniem podstawowym. Czy trudna młodzież jest gorsza? Czy wolno komukoliek mówić, że jest mniej zdolna?