W liście otwartym minister przypomniała o tym, że rodzice mogą domagać się od szkoły zorganizowania opieki nad dzieckiem w takie dni wolne. Czy rodzice już wcześniej wiedzieli o tym zasadach? Czy mieli Państwo kiedyś problem w zorganizowaniu opieki nad maluchem w dniu, w którym w szkole był dzień wolny? Czy faktycznie w tym roku większość uczniów podczas przerwy świątecznej przyjdzie do szkoły? I czy nauczyciele powinni pracować także w Wigilię Bożego Narodzenia?
List minister edukacji narodowej wywołał burzę wśród nauczycieli. Joanna Kluzik-Rostkowska przypomniała w nim, że długa przerwa świąteczna nie oznacza, że dzieci muszą zostać bez opieki. Kilka dni po opublikowaniu listu, do resortu wpłynęło ponad tysiąc e-maili. Skarżyli się nie tylko rodzice, którzy mają problem ze zorganizowaniem opieki. Prawie połowa e-maili to "autodonosy", w których nauczyciele informowali, że w przerwie świątecznej pracują. W środowisku nauczycieli wrze - organizują się nawet, żeby dzwonić do minister w Wigilię, żeby sprawdzić czy ona wtedy będzie pracować. Fragment listu minister dotyczy również dni wolnych wyznaczonych w okolicach weekendu i Święta Trzech Króli.
Na list ministerstwa odpowiedziało między innymi Stowarzyszenie Rodzice w Edukacji i Forum Aktywnych Rodziców z Gdańska. Organizacje pochwaliły Joannę Kluzik-Rostkowską. "Jako rodzice po raz pierwszy zostaliśmy zrozumiani i dostaliśmy konkretne wsparcie od Ministerstwa Edukacji Narodowej. Rozwiąże to wiele naszych problemów w czasie ferii i da nam poczucie bezpieczeństwa, że nasze dzieci są pod opieką". Dlaczego ten list nie spodobał się nauczycielom?
Czy kiedykolwiek rodzice zgłaszali problem braku zajęć szkolnych podczas świątecznych przerw? Czy w związku z tak długą przerwą świąteczną nauczyciele mogą mieć problem z przerobieniem programu? A może jest tak, że dodatkowe wolne dni rozbijają pracę młodzieży? Czy uczniowie będą wybici z rytmu? Wojciech Miśko z oświatowej Solidarności mówi o tym, że w związku z apelem pani minister może się okazać, że w Wigilię szkoły będą otwarte do godziny 18.00.
A jak sprawę długiej przerwy świątecznej rozwiążą Nasi Słuchacze? Zapraszamy do dyskusji.
Pozdrawiam. Czytelnik.
Zawsze twierdzę,że żeby szkoła dobrze funkcjonowała to musi mieć odpowiedniego dyrektora i woźnego.
To właśnie Oni sprawują główną pieczę nad szkołą .
PS. W kalendarzu roku szkolnego jest napisane, że przerwa świąteczna trwa od 22 do 31 grudnia!. 2 i 5 stycznia wybierają dyrektorzy jako dni wolne, bo mają 10 takich dni w roku do dyspozycji.
Czas najwyższy skończyć z nieuzasadnionym jazgotem wywoływanym po to aby siać ferment i skłócać społeczeństwo. Nie od dziś wiadomo, że jest cała grupa rodziców i wbrew pozorom wcale nie taka mała, którym własne dzieci przeszkadzają. Przy każdej możliwej sytuacji szukają pretekstu aby ich dziećmi zajmował się każdy tylko nie on sam. Każdy powinien wiedzieć, że tylko rodzic jest najważniejszy dla dziecka. Wszystko inne to sybstytuty. Chyba nie chcemy powrócić do socjalistycznego i państwowego wychowywania dzieci. Jeśli komuś go brakuje niech zajrzy do domów dziecka za wschodnią granicę może zmieni zdanie.
BAWIĆ CZYJEŚ BACHORY !
Zabawa w Czarnego Luda ,w CIUCHCIE odpada !
A zabawa w CZARNĄ WOŁGĘ byłaby najodpowiedniejsza dla tych
którzy są nieznośni ,niegrzeczni,przyklejają się do "Pani" i zawracają Jej Głowę
materiałem nie do opanowania !
Jeśli tak to albo-albo. Albo normalne lekce 22, 23, 29 i 30 grudnia, albo normalne ferie świąteczne. Koniec!!!!!
Co z tego, że do szkoły w święta przychodzi czworo dzieci, a szkoła ma 700 uczniów. Co mieli z dziećmi zrobić rodzice tej czwórki? Jeżeli są to biedne dzieci i w szkole mają JEDEN ciepły posiłek w ciągu dnia to mają nie mieć do tego dostępu przed dwa tygodnie? Poza tym - doskonale wiemy - że nauczyciele będą mieli za te dni pracy zapłacone - nie będą pracowali za darmo. Szkoła w Polsce ma w ogóle za dużo wolnego! Skoro trwa 10 miesięcy to niech tyle trwa. W rzeczywistości nauka trwa 7 miesięcy albo mniej. W czerwcu szkoła już prawie nie pracuje, we wrześniu - jeszcze nie.... W grudniu są święta, w maju przerwa majowa. I potem jest problem, że historii najnowszej dzieci nie poznają. Bo w czerwcu nikt ich już nie uczy. Są wycieczki, sreczki, kino i co ino. Ostatnie tygodnie czerwca w szkole są bez sensu - powiedziała - chyba pani nauczycielka!
To może lekcje tylko do końca maja!!!???!!!??? To co z opieką nad dziećmi w czerwcu????
Jestem nauczycielką, dobrze byłoby, gdyby było tak, jak kiedyś - od 23 grudnia do 6 stycznia były ferie, a potem drugi semestr. Pozdrawiam.