NA ANTENIE: Ramówkowy spekulant
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Szkoły zamknięte, co z dziećmi?

Publikacja: 16.12.2014 g.12:20  Aktualizacja: 26.10.2015 g.12:34
Poznań
Ten tydzień jest dla wielu uczniów ostatnim tygodniem nauki w tym roku. Przerwa świąteczna jest wyjątkowo długa i jak zawsze pojawia się pytanie, co zrobić z dzieckiem, jeżeli lekcji w szkole nie ma, a my nie mamy w tym czasie urlopu. Na pytanie bardzo szybko odpowiedziało Ministerstwo Edukacji Narodowej.
klasa lekcyjna tablica szkoła - Archiwum
/ Fot. Archiwum

W liście otwartym minister przypomniała o tym, że rodzice mogą domagać się od szkoły zorganizowania opieki nad dzieckiem w takie dni wolne. Czy rodzice już wcześniej wiedzieli o tym zasadach? Czy mieli Państwo kiedyś problem w zorganizowaniu opieki nad maluchem w dniu, w którym w szkole był dzień wolny? Czy faktycznie w tym roku większość uczniów podczas przerwy świątecznej przyjdzie do szkoły? I czy nauczyciele powinni pracować także w Wigilię Bożego Narodzenia?

List minister edukacji narodowej wywołał burzę wśród nauczycieli. Joanna Kluzik-Rostkowska przypomniała w nim, że długa przerwa świąteczna nie oznacza, że dzieci muszą zostać bez opieki. Kilka dni po opublikowaniu listu, do resortu wpłynęło ponad tysiąc e-maili. Skarżyli się nie tylko rodzice, którzy mają problem ze zorganizowaniem opieki. Prawie połowa e-maili to "autodonosy", w których nauczyciele informowali, że w przerwie świątecznej pracują. W środowisku nauczycieli wrze - organizują się nawet, żeby dzwonić do minister w Wigilię, żeby sprawdzić czy ona wtedy będzie pracować. Fragment listu minister dotyczy również dni wolnych wyznaczonych w okolicach weekendu i Święta Trzech Króli.

Na list ministerstwa odpowiedziało między innymi Stowarzyszenie Rodzice w Edukacji i Forum Aktywnych Rodziców z Gdańska. Organizacje pochwaliły Joannę Kluzik-Rostkowską. "Jako rodzice po raz pierwszy zostaliśmy zrozumiani i dostaliśmy konkretne wsparcie od Ministerstwa Edukacji Narodowej. Rozwiąże to wiele naszych problemów w czasie ferii i da nam poczucie bezpieczeństwa, że nasze dzieci są pod opieką". Dlaczego ten list nie spodobał się nauczycielom?

Czy kiedykolwiek rodzice zgłaszali problem braku zajęć szkolnych podczas świątecznych przerw? Czy w związku z tak długą przerwą świąteczną nauczyciele mogą mieć problem z przerobieniem programu? A może jest tak, że dodatkowe wolne dni rozbijają pracę młodzieży? Czy uczniowie będą wybici z rytmu? Wojciech Miśko z oświatowej Solidarności mówi o tym, że w związku z apelem pani minister może się okazać, że w Wigilię szkoły będą otwarte do godziny 18.00.

A jak sprawę długiej przerwy świątecznej rozwiążą Nasi Słuchacze? Zapraszamy do dyskusji.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 23
Czy rodzice już wcześniej wiedzieli o tym zasadach? 29.12.2014 godz. 22:52
Czy piszący ten artykuł wie, o czymi jak pisze?
Pozdrawiam. Czytelnik.
Baron 19 27.12.2014 godz. 22:01
Ten list nie spodobał się nauczycielom, ponieważ ministerka edukacji „narodowej” Kluzik-Rostkowska bezczelnie szczuje rodziców na nauczycieli i stawia tym ostatnim wymagania, jakby praca nauczycielska polegała na przerzucaniu worków z piaskiem lub cementem.
libero 24.12.2014 godz. 14:25
gościu
Zawsze twierdzę,że żeby szkoła dobrze funkcjonowała to musi mieć odpowiedniego dyrektora i woźnego.
To właśnie Oni sprawują główną pieczę nad szkołą .
gość 23.12.2014 godz. 07:59
libero! księża muszą teraz spowiadać a przypominam, że pracownicy administracji i obłsugi pracują w czasie przerw i ferii.
libero 20.12.2014 godz. 07:24
Sorry , to głupi pomysł. Lepiej dmuchać na zimne .Niech chociaż będzie woźny pod ręką .
libero 20.12.2014 godz. 07:21
A czy bezdzietni księża katecheci nie mogliby zająć się dziećmi w te dni ?
nauczycielka 18.12.2014 godz. 23:05
My chcemy pracować - jak każdy. To państwo (czytaj: pani minister) najpierw ogłasza kolejne dni wolne, potem ustala ferie w śmiesznych terminach, następnie daje dni wolne do dyspozycji dyrektora, a jak dyrektor z nich korzysta to wszyscy robią larum. Z reklamacjami tylko i wyłącznie do pani minister!!! Pozdrawiam
gość 18.12.2014 godz. 09:32
Szkoły NIE SĄ ZAMKNIETE w czasie dni wolnych od zajęć dydaktycznych. Szkoła to nie tylko nauczyciele i uczniowie. Zapominacie o pracownikach administracji i obsługi, którzy przychodzą do pracy i mogą co najwyżej dostać cenne dni urlopu w tym czasie. Szkoła nie oszczędzi w tym czasie na ogrzewaniu i energii elektrycznej, jak niektórzy myślą i mówią!!!
PS. W kalendarzu roku szkolnego jest napisane, że przerwa świąteczna trwa od 22 do 31 grudnia!. 2 i 5 stycznia wybierają dyrektorzy jako dni wolne, bo mają 10 takich dni w roku do dyspozycji.
yeti 17.12.2014 godz. 18:19
W tym całym bełkocie zabrakło zwyklego liczenia:człowiek pracujący poza szkołą ma np. 20 dni urlopu, tylko nikt nie wspomina, że jest to liczba dni roboczych; licząc 20 dni podzielonych przez 5 dni roboczych, tj 4 tygodnie. Biorąc pod uwagę 4 tygodnie, w których jest 7 dni daje nam razem 28 dni. Dla osób mających 26 dni roboczych urlop wynosi 36 dni, czyli 5 tygodni. Nauczyciele mają 6 tygodni urlopu czyli 42 dni (łącznie z sobotami i niedzielami). Szkoda, że o tym nie mówi się w taki sposób. Biorąc pod uwagę, że jest to urlop w stałym terminie jest to rzeczywiście wyjątkowe uprzywilejowanie. W razie potrzeby nie mogą wziąć należnego wolnego. Nie mogą sobie wziąć dnia na żądanie, które przysługuje wszystkim poza nauczycielami. W ciągu roku mają zajęcia nie tylko dydaktyczne ale również zebrania, konferencje, wyjścia do teatru (są to popołudniowe spotkania po raz drugi tego samego dnia) oraz wycieczki kilkudniowe (opieka 24 godzinna). Zachodzi pytanie kto opiekuje się w tym czasie dziećmi nauczycieli?
Czas najwyższy skończyć z nieuzasadnionym jazgotem wywoływanym po to aby siać ferment i skłócać społeczeństwo. Nie od dziś wiadomo, że jest cała grupa rodziców i wbrew pozorom wcale nie taka mała, którym własne dzieci przeszkadzają. Przy każdej możliwej sytuacji szukają pretekstu aby ich dziećmi zajmował się każdy tylko nie on sam. Każdy powinien wiedzieć, że tylko rodzic jest najważniejszy dla dziecka. Wszystko inne to sybstytuty. Chyba nie chcemy powrócić do socjalistycznego i państwowego wychowywania dzieci. Jeśli komuś go brakuje niech zajrzy do domów dziecka za wschodnią granicę może zmieni zdanie.
cz'ytacz 16.12.2014 godz. 22:12
Przeczytałem tylko tytuł i na-GŁÓWEK że MŁODA ARYSTOKRACJA w III i IV RP ,NIE MA ZAMIARU
BAWIĆ CZYJEŚ BACHORY !
Zabawa w Czarnego Luda ,w CIUCHCIE odpada !
A zabawa w CZARNĄ WOŁGĘ byłaby najodpowiedniejsza dla tych
którzy są nieznośni ,niegrzeczni,przyklejają się do "Pani" i zawracają Jej Głowę
materiałem nie do opanowania !
ai 16.12.2014 godz. 19:36
Wprowadzono 6.01 jako święto i co roku będzie sytuacja ze 1.01 jest wolny, następnie 6.01 jest wolny. Pani Minister opracowując kalendarz roku szkolnego mogła zadać sobie trudu i zobaczyć jak to się układa w rzeczywistości. Jak do tego mają się terminy ferii zimowych. Są województwa w których po półtora tygodnia nauki rozpoczną się ferie zimowe. Przed rozpoczęciem roku szkolnego można to było pięknie zaplanować. Ale Minister nie zadała sobie trudu. A teraz winni nauczyciele, dyrektorzy którzy w szkołach te dni wykorzystali między innymi żeby zaoszczędzić na ogrzewaniu. Organy prowadzące każą ciąć koszty, a to akurat jest wymierny efekt finansowy.
zenek 16.12.2014 godz. 15:44
Oberwuję ile kosztować musi zdrowia psychicznego i wytrzymałości kontakt nauczyciela z dzieciakami i młodzieżą, to samo już - nie licząc pracy "merytorycznej" powinniśmy uszanować i pamiętać co znaczy uczyć innych, nie nadarmo powstało przekleństwo: obyś cudze dzieci uczył! to jest przekleństwo. To, co piszę, to wnioski z obserwacji moich dzieci i dzieci znajomych - na tej podstawie mogą wnioskować jaki to ciężki kawałek chleba - nauczycielstwo. Inna sprawa, ale to powinno się odbywać bez uogólnień, to ludzie nienadający się do pracy w tym zawodzie - tu odpowiedzialność ponosi dyrekcja szkoły, a nie wszyscy nauczyciele!
Tomek 16.12.2014 godz. 14:07
Problem polega na tym, ze: czesc rodzicow wiecej i dluzej pracuje, czesc ludzi zazdrosci albo jakos nie moze pogodzic sie ze nauczyciel ma "inaczej liczony urlop" niz reszta pracujacych. Z drugiej strony trudno jest byc nauczycielem. Place dosc niskie, wymagania wysokie od rodzicow, dzieci, dyrekcji. Nic jednorazowo odgornie nie powinno byc ustalane. Najpierw nalezalo by oszacowac zapotrzebowanie na pobyt uczniow w dni przedswiateczne a pozniej wprowadzic rozwiazania. Robienie czegos na sile bez uzasadnienia przypomina czasy przed 89 rokiem tzn. dzialania pozorne, ze niby cos robimy ale nie wiadomo po co. Na dzien dzisiejszy takie zmiany sa wedlug mnie niepotrzebne. Moze badania wykaza cos innego.
mama 16.12.2014 godz. 13:32
Odnośnie wypowiedzi Pani nauczycielki , że każdy może zmienić zawód i zostać nauczycielem, Nauczyciel też moze zmienić zawód i wtedy brać urlop kiedy chce a nie kiedy musi, (jak będzie taniej jak ta pani twierdziła). Zarabiają więcej, pracują mniej godzin niż normalnie człowiek na etacie i jeszcze marudzą, wstydu nie mają,
Rafal 16.12.2014 godz. 13:31
Nie tylko nauczyciele muszą przygotowywać się do swojej pracy. Ja, mając działalność też muszę robić wiele rzeczy, uczyć się, zdobywać uprawnienia, przygotowywać na spotkania, uczyć się. Podobnie będąc na etacie. Czasy się zmieniły, wymagania wzrosły i nauczyciele powinni to zrozumieć. Mi jednak tego czasu ktoś gratis nie daje. ZUS muszę opłacić bez względu na to czy się przygotowuję czy zarabiam. Nie wspomnę już o wynagrodzeniu. Tryb roszczeniowy nauczycieli i ich lobbing powoduje kontrę rodziców. To co jedna pani powiedziała - że każdy może być nauczycielem jeśli myśli że to takie proste... Równie dobrze można powiedzieć w drugą stronę. Nie podoba się komuś być nauczycielem zgodnie z oczekiwaniami rodziców proszę zmienić zawód. Zostaną wówczas nauczyciele z powołania a nie nieudacznicy (co niestety często się zdarza), którzy nie mają pojęcia o innej pracy, o czymś innym niż teoria. Może wówczas docenili by zdanie rodziców. Często niestety są dla przywilejów w tym zawodzie. Lobbują i narzekają by usprawiedliwić swoje potrzeby i chęć do wygodnej pracy. Wiem, że nie jest prosta. Doceniam to. Tylko dlaczego mają być traktowani jak święte krowy? Co faktycznie rodzic ma zrobić z dzieckiem? Każdy wolałby spędzać więcej czasu z dziećmi. Niestety realia na to nie zawsze pozwalają a wręcz z dnia na dzień uniemożliwiają odpowiedni kontakt. Rodzic może chcieć i zdaje sobie sprawę z tego ale nie ma wyjścia. Nauczyciele mają za dobrze i nie wierzcie Państwo w ich skomlenie. NIe chcę krzywdzić wszystkich nauczycieli, wiem że są wśród nich dobrzy ludzie ale piszę o tendencji... Szkoły powinny dostosować się do wymagań większości rodziców tak jak urzędy do klientów (dawniej petentów). Wszystko inne musiało się dostosować ale te relikty państwowe nie chcą się poddać i będą skomleć jeszcze długo. Zamiast skomleć proszę się przekwalifikować jak się nie podoba i zacząć wreszcie pracować!
rodzic 16.12.2014 godz. 13:20
Niech nauczyciele nie narzekają, że drugie tyle pracują w domu. Każdy z nas wybierał sobie zawód i wiedział co się z tym wiąże. Ja mam 26 dni urlopu i też pracuję w domu, a nie 2 miesioące, ferie i wszystkie inne długie weekendy. Znam kilku nauczycieli i przyglądając sie ich życiu i ilości pracy niech nie narzekają. .
R.O 16.12.2014 godz. 13:19
Wydaje mi się, że zawód nauczyciel to taki sam zawód jak inny. Nam przysługuje 21 dni urlopu, który musimy planować na początku roku o Oni muszą mieć przerwę świąteczną, ferie, wakacje ...........
Jacek Kaczmarek 16.12.2014 godz. 13:16
Jako syn emerytowanej nauczycielki powiem, że w okolicach tej tzw. przerwy świątecznej zawsze w szkole, w której mama uczyła i nie tylko tam była lista, na którą rodzice i opiekunowie mogli wpisywać swoje pociechy na dyżur. Lista ta była najczęściej pusta. Teraz okazuje się w jednej z okolicznych szkół, że zapisano na jak ja to nazwę dyżur z rozkazu pani minister edukacji narodowej jedno dziecko, które mogłoby spokojnie mieć opiekę w domu, ponieważ jego babcia już dawno jest na emeryturze. Paradoksalnym jest jednak fakt, że babcia tego dziecka była nauczycielką. POnadto nauczyciele swój wolny czas poświęcają nie na leżenie, a na przygotowanie się do jutrzejszych zajęć, więc po co szanowna pani minister Kluzikówna z domu jeszcze próbuje świadomie rozjątrzyć całą sprawę. Pani minister, osobiście w wigilię pozwolę sobie do szanownej pani zadzwonić i sprawdzić, czy pani będzie po 13:00 w pracy. Mam nielimitowane, więc będę tak długo wisiał na linii, aby pani nie zdążyła przygotować się do wieczerzy wigilijnej. :(
j-s. 16.12.2014 godz. 12:59
A szkoła jest od pilnowania dzieci, czy od uczenia? Zawsze wydawało mi się, że to drugie.
Jeśli tak to albo-albo. Albo normalne lekce 22, 23, 29 i 30 grudnia, albo normalne ferie świąteczne. Koniec!!!!!
obserwator szkolny 16.12.2014 godz. 12:49
Rodzice nie protestowali gdy szkoły zamykały się na dwa tygodnie bo nie wiedzieli, że mają takie prawo. Teraz sytuacja się zmieniła i dwa tygodnie wolnego dla niektórych ludzi może oznaczać zwolnienie z pracy. MEN nie wymaga, żeby w przerwie szkoła pracowała "na pełen gaz". Wystarczy, że w szkole będzie - na zmianę - kilku nauczycieli - inna grupa każdego dnia. Dzieci miałyby opiekę - a nauczyciele pracę.

Co z tego, że do szkoły w święta przychodzi czworo dzieci, a szkoła ma 700 uczniów. Co mieli z dziećmi zrobić rodzice tej czwórki? Jeżeli są to biedne dzieci i w szkole mają JEDEN ciepły posiłek w ciągu dnia to mają nie mieć do tego dostępu przed dwa tygodnie? Poza tym - doskonale wiemy - że nauczyciele będą mieli za te dni pracy zapłacone - nie będą pracowali za darmo. Szkoła w Polsce ma w ogóle za dużo wolnego! Skoro trwa 10 miesięcy to niech tyle trwa. W rzeczywistości nauka trwa 7 miesięcy albo mniej. W czerwcu szkoła już prawie nie pracuje, we wrześniu - jeszcze nie.... W grudniu są święta, w maju przerwa majowa. I potem jest problem, że historii najnowszej dzieci nie poznają. Bo w czerwcu nikt ich już nie uczy. Są wycieczki, sreczki, kino i co ino. Ostatnie tygodnie czerwca w szkole są bez sensu - powiedziała - chyba pani nauczycielka!

To może lekcje tylko do końca maja!!!???!!!??? To co z opieką nad dziećmi w czerwcu????
ja 16.12.2014 godz. 12:47
Ciekawe, czy nauczyciel, będący jednocześnie rodzicem, chciałby, by szkoła jego dziecka była zamknięta wtedy, gdy on sam jest w pracy. Komu wtedy zostawilłby dziecko pod opieką, samemu nie majac możliwośći wzięcia urlopu w tym czasie?
JureK 16.12.2014 godz. 12:45
Bardzo ładnie powiedziała pani "Abyś cudze dzieci uczył". Zapomniała dodać, że dużo większe problemy są z rodzicami niż z dziećmi.
Ania 16.12.2014 godz. 12:27
Pani Minister powinna pomyśleć, że są samotne matki, które pracują na 3 zmiany - może Pani wprowadziłaby 3 - zmianową formę opieki nad dziećmi?!
Jestem nauczycielką, dobrze byłoby, gdyby było tak, jak kiedyś - od 23 grudnia do 6 stycznia były ferie, a potem drugi semestr. Pozdrawiam.