Pokonali około 23 km. Chcieli sprawdzić możliwości przemieszczania się pomiędzy grodziskami we wczesnym średniowieczu. Zmoczyli buty i skarpety (niektórzy po kilka par), ale do celu doszli. Uznali jednak, że jesienią takie wędrówki były trudne.
Czternastoosobowej żeńsko-męskiej grupie przewodził historyk z UAM dr Marcin Danielewski, odtwórca historyczny ze Stowarzyszenia Aurea Tempora.
Wędrowcy ubrani byli w stroje takie, jakie mogli nosić ludzie tysiąc lat temu. Taki też mieli ekwipunek: łuki, toporki, gliniane naczynia. U celu, w Grzybowie koło Wrześni, czekała na nich gorąca strawa: kasza z mięsem. Na mecie w Grzybowie cierpliwie czekał na nich nasz reporter.
Poza wszystkim naukowymi celami wędrówki jej uczestnicy mówili u jej celu, że po prostu ciekawie spędzili czas na łonie natury. Zamiast być tymi, którzy w kapciach oglądają telewizję, zasłużyli raczej na to, by ich w tej telewizji pokazać.
Rafał Regulski/mk