Przykładem złych reguł - zdaniem Pawła Głogowskiego - jest projekt Sportowy Golaj. Dwa razy został wybrany w głosowaniu, ale perspektywa stworzenia nad Rusałką areny dla żużla budzi ogromne kontrowersje. - W przypadku Sportowego Golaja jest bardzo dużo zwolenników ale i przeciwników. Nie za bardzo jest pole do dyskusji pomiędzy nimi. Wiele innych projektów ma podobne wady, które mogłyby je wyeliminować z udziału w głosowaniu - uważa.
Paweł Głogowski proponuje zlikwidować zespół opiniujący, który dziś dopuszcza projekty pod głosowanie. Jest w nim co prawda czterech losowo wybieranych mieszkańców, ale przeważają urzędnicy. To pozwoliłoby dopuszczać więcej projektów. W porównaniu z innymi miastami, w Poznaniu jest ich bowiem wyjątkowo mało. Najbardziej zaskakują liczby mówiące o liczbie głosujących i o zrealizowanych już projektach w ramach budżetu obywatelskiego. - W zeszłym roku w budżecie obywatelskim głosowało ponad 60 tys. ludzi, w tym już tylko 40 tys., to wskazuje, że budżet obywatelski jest w pewnym kryzysie - dodaje. (cała rozmowa poniżej)
Dziś budżet obywatelski to zaledwie 10 mln zł, czyi ok. 0,3% budżetu miasta. Prezydent Jaśkowiak przed wyborami deklarował, że chce przeznaczyć na ten cel trzy razy więcej. Ale Głogowski twierdzi, że lepiej, by kwota rosła wolniej, ale za to co roku.