Dyrekcja szpitala do dziś nie potwierdziła tej informacji. - Wiadomo na pewno, że w szpitalu im. Krysiewicza była babcia dziecka. Pytała co ma zrobić, bo dziecko ma biegunkę i jest blade. Pielęgniarka dyżurująca poradziła, by w tej sytuacji udać się do lekarza rodzinnego - mówi naczelnik wydziału świadczeń wielkopolskiego NFZ-tu Zbigniew Dederek. Funduszowi udało się ustalić, że rodzice Mateusza po pomoc do lekarza rodzinnego zwrócili się.
Wielkopolski NFZ wszczął trzy kontrole. "Nie tylko w szpitalu dziecięcym, ale także w przychodni lekarza rodzinnego oraz stacji pogotowia ratunkowego. Pierwsze ustalenia powinny być pod koniec tygodnia - powiedział Dederek.
Zbigniew Dederek zapowiedział też, że dziś zostanie wszczęta kontrola w szpitalu w Pleszewie. 24-letnia kobieta, która urodziła tam dziecko, twierdzi że lekarze zbyt długo zwlekali z decyzją o cesarskim cięciu. O życie dziecka walczą lekarze oddziału neonatologii szpitala przy ul. Polnej w Poznaniu. (cała rozmowa poniżej)