Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła, że marcowa uchwała Rady Miasta Piły jest niezgodna z prawem i unieważniła ją. - To niedobry sygnał. To świadczy o bałaganie w polskim prawodawstwie. Wiemy, że od lat takie uchwały obowiązują w innych miastach np. w Warszawie. Taka uchwała obowiązywała też w zeszłym roku w Pile i nie było problemów - komentuje pilski radny i miłośnik psów Paweł Dahlke.
RIO uzasadniła unieważnienie uchwały "brakiem jednoznacznej podstawy prawnej" do ustanowienia dopłat do sterylizacji zwierząt domowych. Wczoraj radni zobowiązali prezydenta miasta do zaskarżenia tej decyzji w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Zgodnie z projektem uchwały mieszkańcy Piły mieli otrzymywać zwrot połowy kosztów zabiegu sterylizacji lub kastracji domowego kota czy psa, jednak nie więcej niż 200 złotych. Na ten cel w miejskim budżecie zarezerwowano w tym roku 40 tys. zł. W ubiegłym roku, kiedy obowiązywała podobna uchwała, z dopłat skorzystali właściciele 51 kotów i 77 psów.