- W porównaniu z latami ubiegłymi tegoroczne zbioru miodu są znacznie mniejsze. Zbiory są o 90 proc. mniejsze. Nie będzie nawet na pokarm dla pszczół - mówią leszczyńscy pszczelarze Tadeusz Krzyżanowski i Wiesław Dziedzic.
Pszczelarze zaczęli już dokarmianie pszczół, co o tej porze roku zdarza się bardzo rzadko.
W tym roku możemy jeszcze liczyć na miód wrzosowy i gryczany. Ale jest jeden problem - w naszym regionie zbyt dużych powierzchni upraw tych roślin nie ma. Pszczelarze są raczej pewni, że w tej sytuacji miód w tym roku podrożeje. O ile - na razie nie wiadomo.