NA ANTENIE: Rozmowy po zachodzie
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

W hołdzie ofiarom wypadku lotniczego

Publikacja: 29.08.2011 g.15:49  Aktualizacja: 29.08.2011 g.16:12
Poznań
W minioną sobotę w Wielkopolskim Parku Narodowym, w pobliżu starej leśniczówki w Łodzi, uroczyście oddano i poświęcono kapliczkę, która upamiętnia wypadek lotniczy... sprzed ponad 80 lat.
Kapliczka dla ofiar wypadku lotniczego - Roman Czeski
/ Fot. Roman Czeski

"Kurier Poznański" z czerwca 1928 roku donosił: "...23 czerwca, krótko po godz. 16 z lotniska w Ławicy wystartowali na aparacie "Potez" z 3. pułku lotn. plutonowy - pilot Stanisław Przybylski i mechanik kapral Józef Wojciechowski. Wskutek nagłego defektu motoru musieli oni lądować nad lasem pod Stęszewem, w pobliżu leśniczówki Łódź. Obaj lotnicy odnieśli śmiertelne obrażenia. Trzy dni po wypadku lotników pochowano na cmentarzu wojskowym na Cytadeli..." Olbrzymie tłumy, uczestniczące w pogrzebie i żałosne zawodzenie matek tragicznie zmarłych żołnierzy, czyniły wrażenie przejmujące - pisała prasa. O miejscu wypadku na kilkadziesiąt lat zapomniano.

Na uroczystości w Łodzi stawiła się licznie rodzina Stanisława Przybylskiego. Nie pojawił się nikt z rodziny drugiego tragicznie zmarłego lotnika - Józefa Wojciechowskiego. Nie wiadomo skąd pochodził, czy miał dzieci, czy ktoś żyje z jego bliskich. Autor kapliczki Roman Czeski liczy na to, że czas przyniesie odpowiedzi na te pytania. Najważniejsze jednak - zaznacza - by wokół kapliczki pojawiały się kolejne polne kamyki świadczące o ludzkiej pamięci.                    

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 4
Edmund 19.09.2011 godz. 21:04
Witam po raz drugi.
Nazywam się Edmund Czeszak jestem na emeryturze i mam 71 lat. Pracowałem przez 49 lat i 9 miesięcy a obecnie wnukom opisuję historię rodziny i uzupełniam drzewo rodzinne (genealogiczne) na którym mamy już 410 osób. Mam dwoje wnuków i jedną wnuczkę w wieku 16 do 18 lat. Wszyscy mieszkamy w Poznaniu. Jestem synem Jadwigi Czeszak z domu Wojciechowska. Śp. Józef Wojciechowski mechanik samolotowy który zginął w katastrofie lotniczej koło leśniczówki w Łodzi to brat mojej mamy. Mój wujek Józef był kawalerem czwartym dzieckiem, a moja mama trzynasta najmłodsza z rodzeństwa. Mój dziadek Jan Wojciechowski ojciec mojej mamy mieszkał przez pięćdziesiąt lat w Konarzewie k/Poznania. Zmarł w Poznaniu w wieku 91 lat. Na majątku pracował przez 50 lat. O śmierci mojego wujka wiedziałem tylko tyle, że zginął w katastrofie samolotu Potez XV w Wirach k / Poznania. Dwa lata temu będąc w Łodzi u córki mojej kuzynki ( ma Ona w Łodzi domek letniskowy) wspomniałem, że gdzieś tutaj zginął mój wujek w katastrofie samolotowej. Gdy 30.08. córka mojej kuzynki dowiedziała się, że w sobotę 27.08. odbyły się uroczystości poświęcenia Kapliczki powiadomiła mnie i tak zaczęła się korespondencja. Dowiedziałem się Nr telefonu do Pana Wojciecha Przybylskiego w Łodzi, nawiązałem kontakt z córką p. Wojciecha Ewą Przybylską. Następnego dnia miałem już kontakt z Panem Romanem Czeski, jego synem Wojciechem i Gminą w Stęszewie. Zostałem zaproszony przez rodzinę p. Wojciecha Przybylskiego i rodzinę p. Romana Czeski. Z p. Wojciechem Czeskim wymieniliśmy posiadane dokumenty i zdjęcia. W dniu 18,09. Na zaproszenie odwiedziłem wraz z żoną rodzinę Czeskich. Razem z rodziną Czeskich, redaktor Barbarą Miczko –Malcher z Radia Merkury, pojechaliśmy na miejsce katastrofy, złożyliśmy kwiatki i zapaliliśmy znicze no i oczywiście położyliśmy podpisane kamienie. Byliśmy też przy leju który powstał 83 lata temu w czasie katastrofy samolotu. Pani redaktor wysłuchała nasze posiadane wiadomości na temat rodziny i katastrofy oraz zadawała dodatkowe pytania. Ta atmosfera robiła na nas ogromne wrażenie, wzmocniła szacunek i uznanie dla ludzi za ich zaangażowanie w organizacje uroczystości poświęcenia kapliczki.
UCZESTNIKOM OROCZYSTOŚCI SERDECZNE BÓG ZAPŁAĆ.
Roman Czeski który zaprojektował, wykonał kapliczkę i uczestnik organizacji uroczystości to człowiek wszechstronny, opanowany, ambitny i dowcipny. Na zakończenie spotkania wręczył mi statuetką Eleganta z Mosiny za co serdecznie dziękuję.
Ja z żoną w najbliższym okresie odwiedzimy też rodzinę Pana Wojciecha Przybylskiego. Moje córki ich mężów oraz wnuki wyślę na łąki nadwarciańskie po kamienie i razem z całą naszą rodziną pojedziemy do kapliczki złożyć hołd poległym lotnikom i zmówić zdrowaśkę.
Z poważaniem Edmund Czeszak
Edmund 01.09.2011 godz. 17:55
Witam i serdecznie dziękuję wszystkim będącym na uroczystym poświeceniu Kapliczki. Bardzo żałuję, że o uroczystościach dowiedziałem się dopiero 31.08.2011r. od znajomej która ma w Łodzi domek letniskowy. Mam już kontakt z rodziną pilota. Dzięki rzeźbiarzowi artyście Romanowi Czeski za wykonanie kapliczki., księdzu Tadeuszowi Łukowiak za poświęceniu Kapliczki, burmistrzowi Stęszewa Włodzimierzowi Pinczak za złożone kwiaty, harcerzom, ułanom, mieszkańcom Łodzi i rodzinie pilota śp.Stanisława Przybylskiego. Serdeczne Bóg zapłać.
Edmund - bratanek śp. Józefa Wojciechowskiego.
cz'ytacz 29.08.2011 godz. 18:48
Poprawiam, bo sztuczne kwiaty nie rosną,tylko zarośla mogą obrosnąć te sztuczne kwiaty ;co zaraz poprawiam do poniższego komentarza ...
cz'ytacz 29.08.2011 godz. 18:45
Jestem upamiętnianiem tego co niesie historia ... .A to taki szczególny gest na + ,co do upamiętniania nawet i tragicznych wydarzeń z przeszłości ... .A no szkoda tylko że niektóre sprawy wymazuje się ,gdyż tym razem polityka zmieniła kierunek ,tak jak na wskażniku kierunku wiatru ... .I już o pewnych mogiłach i tragicznych miejscach się nie pamięta ... .Przy pewnym moście podczas pełnienia warty w 1919r zginął Powstaniec Wielkopolski ,i jeszcze 10-lat temu można było rozpoznać to zagadkowe miejsce po okurzonych sztucznych kwiatach które obrastały zarośla .A nie tak dawno, przyjechał walec i wyrównał ... .I zkąd my to znamy ,ten kawał o walcu ...?