Do wypadku doszło w piątek po zmroku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Górzno pod Ostrowem Wielkopolskim. W tym miejscu nie ma szlabanu, tylko znak stop i pulsująca sygnalizacja świetlna. Nie wiadomo, dlaczego kierowca wjechał na tory, mimo że sygnalizacja działała prawidłowo. Trafił prosto pod zderzaki potężnej, rozpędzonej lokomotywy ,która wlokła potem samochód z uwięzionym w nim kierowcą niemal 800 metrów.
Zygmunt Lubieniecki był znanym i lubianym w środowisku wiejskim działaczem. Przez 8 lat był wójtem gminy Ostrów Wielkopolski, a od wielu lat również szef gminnej Ochotniczej Straży Pożarnej. W zeszłym roku został wybrany przewodniczącym powiatowego zarządu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jego pogrzeb odbędzie się prawdopodobnie w najbliższy wtorek na cmentarzu w Wysocku Wielkim.
Sygnalizacja działała. A gdyby to był pociąg osobowy.....