NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wiejskie krematorium - protest i strach

Publikacja: 22.05.2015 g.12:10  Aktualizacja: 22.05.2015 g.16:26
Poznań
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego szacuje, że na 38 krematoriów w Polsce, około 10 działa na wsiach. Teraz ma powstać kolejne - we wsi Kijewo koło Środy Wielkopolskiej.
Kijewo zebranie - Rafał Regulski
/ Fot. Rafał Regulski

W Kijewie nie ma cmentarza. W świetle prawa krematorium nie jest zakładem szczególnie oddziałującym na środowisko, stąd procedura prowadząca do jego budowy nie jest obwarowana szczególnie restrykcyjnymi przepisami - dlatego burmistrz nie pytał mieszkańców o zdanie. A zdanie mieszkańców w tej sprawie jest negatywne. - Nie chcemy widoku śmierci na co dzień. Nie chcemy ciągłego widoku żałobników i karawanów przywożących ciała do krematorium - mówią mieszkańcy Kijewa.

Na skutek protestu burmistrz uznał racje "psychologiczne" mieszkańców i obiecał negocjować z inwestorem zmianę lokalizacji.

Nasz reporter zapytał przedstawiciela inwestora, który chce zbudować krematorium w Kijewie - dlaczego właśnie tam ma powstać zakład spopielania zwłok. W odpowiedzi padła informacja, że tak wyszło z biznesowego rozeznania, że w środkowej Wielkopolsce jest, czy też wkrótce będzie potrzebne krematorium. Zdaniem Katarzyny Magierskiej-Felusiak, prezes spółki Finis, krematorium nie będzie miało większego wpływu na życie wsi. - Krematorium źle się kojarzy, ale ludzie nie mają właściwego wyobrażenia o tej inwestycji - mówi Magierska-Felusiak.

Jednak mieszkańcy widzą to inaczej! - tak jak Maria Gierczyńska, mieszkanka Kijewa, artystka, mieszkająca najbliżej planowanego krematorium, inicjatorka protestu.

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego z siedzibą w Warszawie Krzysztof Wolicki wizytował miejsce planowanej budowy krematorium w Kijewie i ocenił, że to dobra lokalizacja. Twierdzi przy tym, że nie ma żadnego interesu w reprezentowaniu racji inwestora. Mówiąc o lokalizacjach krematoriów w Polsce, zwraca uwagę, że nie zawsze są one budowane przy cmentarzach.

Czy krematorium może dać impuls do rozwoju wsi? Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego Krzysztof Wolicki twierdzi, że krematorium może przyciągnąć innych inwestorów oraz że wieś wizerunkowo nie straci. W odpowiedzi na takie twierdzenia mieszkanka Kijewa Maria Gierczyńska twierdzi, że zadzwoniła do kilku deweloperów pytając o wartość nieruchomości w sąsiedztwie krematorium, które ma powstać. Twierdzi, że odpowiedź jest jednoznaczna: deweloperzy uznali, że działki czy domu w pobliżu krematorium nie da się sprzedać w cenie ich nabycia przed powstaniem krematorium.

My jednak, co prawda odnosząc się do sytuacji w Kijewie, chcemy zadać ogólne pytanie: czy rzeczywiście przeszkadza, przeszkadzałoby Państwu krematorium w sąsiedztwie domów, mieszkań, podwórek? Czy taka lokalizacja - blisko domów - byłaby dla Państwa nie do zaakceptowania, czy też, zważywszy na nowoczesne rozwiązania technologiczne i dyskretną architekturę - nie miałoby to dla Państwa znaczenia? Czy protest przeciwko krematorium w Kijewie wynika z tego, ze jesteśmy przekorni i lubimy protestować?

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 8
Janina 19.07.2015 godz. 14:05
Proszę zobaczyć jak kłamie Pan Krzysztof Wolicki - niejaki Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego z siedzibą w Warszawie - jest dystrybutorem czeskich pieców kremacyjnych - czyli tych z najniższej półki!!! Próbuje nam wepchnąć swój dziadowski piec kremacyjny i jeszcze śmie mówić że nie ma żadnego w tym interesu - po prostu skur...l - innych słów nie znajduję!
ka 25.05.2015 godz. 10:37
chętnie sprzedam im moją działkę :)
Obi 24.05.2015 godz. 10:28
Ciemnote to chcieli zrobić z mieszkańców i po cichutku sprawę załatwić. Jak widać mieszkańcy swoich racji bedą bronić i szczerze życzę im żeby to niesympatyczne towarzystwo nie wryło sie na stałe w spokojny krajobraz wsi, tym bardziej ,ze juz sa w kolejce następni "inwestorzy" którzy "obiecali" ze jeśli krematorium powstanie to zaraz budują obok spalarnie zwierząt i bedą im zwozić całe padnięte hodowle z okolicy .
Strach bedzie dziecko na dwór wypuścić żeby jakiegoś świństwa nie złapało od kapiący krwią wywrotek .fuj szczerze współczuje .
Tobi79 22.05.2015 godz. 13:06
Ciemnota i zacofanie. a może po prostu ksiądz zwietrzył spadek dochodów z pogrzebów i zainicjował protest? W cywilizowanym świecie nowoczesne krematoria są w miastach czy mniejszych miejscowościach. Nikomu to nie przeszkadza. tylko jak zwykle w Polsce wszyscy protestują. Ludzie!!!!!! Zajmijcie się swoimi sprawami i nie przeszkadzajcie innym
Najbardziej ubawiłą mnie interpretacja wypowiedzi developera: działki nie da się sprzedać w cenie nabycia. No i pewnie - bo wartość wzrośnie. a po drugie rozwinie się cała działalność związana z branżą funeralnę: kwiaty, znicze itp. Zawsze znajdą się zapominalscy, którzy kupują to na ostatnią chwilę. A pod cmentarzem potem nie ma czasu na takie zakupy
Marcin 22.05.2015 godz. 13:06
Kilka lat wstecz za działkę powiatową w Kijewie trzeba było zaplacić 123zł brutto za metr kwadratowy , działka pod budowę spalarni poszła za nieporównywalnie niską cenę , W najbliższym sąsiedztwie wyznaczone są działki z warunkami zabudowy na budownictwo mieszkaniowe, może przy okazji rozgłosu znajdą się chętni na zakup tych działek po promocyjnych cenach, jako mieszkańcy jesteśmy za rozwojem wsi, zachęcamy do inwestowania.
Słuchaczka 22.05.2015 godz. 12:51
Wszyscy są zawsze na 'nie' i to się nie zmieni. Podejrzewam, że połowa protestujących nie zauważyłaby wybudowanego pod nosem krematorium, gdyby ich ktoś o tym nie uprzedził. Druga połowa pewnie bedzie chciała być zkremowana, ale nie wiadomo gdzie. Nowopowstałe budynki nie wyglądają jak krematorium, bo czy ktoś umie opisać wygląd krematorium? Żałobnicy podjeżdżający pod nie? A kiedy we wsi jedzie karawana z prędkością 5km/h a za nią orszak żałobników to co wtedy? Odwracamy głowy? Nie. Takie życie, rodzimy się i umieramy. Różnica jest taka, że samochód taki podjedzie szybciej, wjedzie za bramę i nie będzie go widać. Śmieszna jest wypowiedź pani, która nie będzie wiedziała jak to dziecku wytłumaczyć. Co do burmistrza - spotkanie mogło być, ale bardziej po to, aby po prostu ich oswoić z tematem. Żeby wytłumaczyć, ze w tej chwili to mieszkańcy takich małych miejscowości właśnie trują powietrze poprzez spalanie wszystkiego w piecach i smrodzeniem dojeżdżających samochodów od drzwi do drzwi.
Paweł 22.05.2015 godz. 12:40
Wiatraki nie, drogi nie, linie energetycznie nie, fabryki też nie, zakłady usługowe i sklepy (markety) również nie.
To wychodzi na to, że nic nie chcemy w swojej okolicy i Polska przez takie podejście do mieszkańców stanie się skansenem.
Wszystko oprotestowujemy, niczego nie chcemy to jak chcemy się rozwijać i gonić Europę?
Chcemy mieć prąd z odnawialnych źródeł energii, ale wiatraki, panele fotowoltaiczne oprotestowujemy. Elektrownie atomowe też nie. To skąd mamy czerpać energię elektryczną? Kupować od sąsiadów czy bazować na starych technologiach opartych na węglu? Niedługo UE będzie nakałdać olbrzymie kary za zanieczyszczanie środowiska spalaniem węgla i my za to zapłacimy pod postacią podwyżek, no ale nie będzie wiatraków, atomu, paneli fotowoltaicznych, bo my Polacy boimy się innowacyjnych rozwiązań!!!
zyzy 22.05.2015 godz. 12:33
Jest wiele opuszczonych jednostek wojskowych, terenów postindustrialnych, dawnych PGR-ów, zamkniętych fabryk, opuszczonych zakładów na prowincji - tam można zrobić krematorium, zamiast na polu, na wsi.