NA ANTENIE: CHAN CHAN/BUENA VISTA SOCIAL CLUB
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wielkie sklepy zamknięte w niedziele?

Publikacja: 03.02.2016 g.12:06  Aktualizacja: 03.02.2016 g.19:35
Poznań
W Polsce wraca dyskusja o ograniczeniach w niedzielnym handlu.
sklep wyprzedaze supermarket galeria - Radio Merkury
/ Fot. (Radio Merkury)

Sprawa ograniczenia handlu w niedzielę wróciła za sprawą nowego podatku od supermarketów, który ma wkrótce wejść w życie. Na razie trwają prace nad ustawą. Wersja ministerialna przewiduje wyższy podatek weekendowy dla sklepów, które handlują w dni ustawowo wolne od pracy. Nie wszystkim się to podoba. Przy okazji wraca propozycja Solidarności, złożona już kilka lat temu - o zakazie handlu w niedzielę. 

"Solidarność" proponuje wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę dla sklepów wielkopowierzchniowych. Piotr Adamczak jest szefem "Solidarności" w jednej z sieci (Biedronki) i na co dzień wysłuchuje skarg pracowników. Ich pracownicy spędzają często w pracy sześć niedziel czy weekendów z rzędu. Jaki wpływ na dochody sklepów mógłby mieć zakaz handlu w niedzielę? Jacek Silski z Wielkopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan ocenia, że niewielki. Nie każdy jednak uważa, że nic się nie stanie. Biznesmen Piotr Voelkel jest przeciwnikiem zakazywania handlu w niedzielę.

Nie ma twardych dowodów na to, co lepsze - czy handel niedzielny przynosi tak duże zyski, że zakaz przyniósłby ogromne straty. Zdania na ten temat są podzielone. Nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Profesor Barbara Borusiak z Katedry Handlu i Marketingu Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zwraca uwagę, że w zachodniej Europie ogranicza się handel w niedzielę, a w Europie środowej, południowej i wschodniej - handel w niedzielę jest prowadzony bez ograniczeń.

Sklepy nawet opodatkowane za niedzielny handel, mogą znaleźć sposób ominięcia zakazu. Np. niedzielne oglądanie towarów - bez możliwości zakupu. Niektóre branże mogą sięgnąć po takie rozwiązanie - przestrzega Piotr Voelkel. Piotr Adamczak z "Solidarności" mówi, że na ograniczaniu handlu w weekendy mogą stracić najwięksi gracze, ale zyskać mogą ci najmniejsi, czyli nieduże sklepiki osiedlowe.

Czy otwarte sklepy w niedzielę rzeczywiście są potrzebne? Czy niedzielne zakupy to tylko przyzwyczajenie? Kto na zakazie niedzielnego handlu mógłby stracić? I czy można znaleźć inne wyjście - np. sklepy otwarte tylko do 14.00 albo 15.00? Zakazać, ograniczyć, czy zostawić tak, jak jest teraz?

http://radiopoznan.fm/n/oWxo4p
KOMENTARZE 38
star wars 21.08.2016 godz. 10:01
Noooo wypowiadają się za niezamykaniem sklepów te osoby,które mają wolne wekeendy....proszę bardzo popracowac 4 niedziele w miesiącu i możemy rozmawiac na ten temat....ludzie mają rodziny dzieci,żony i mężow w jeden dzien w tygodniu mozna sie spotkac z bliskimi i spędzic czas z dziecmi....kiedys weekendy byly wolne i ludzie funkcjonowali normalnie ruch w sklepach rozłożyłby sie na czwartek piatek i sobote nikt by nic nie tracil i z czasem kazdy przywyklby do tego systemu.
kamera 06.05.2016 godz. 19:50
Jestem za zamknięciem hipermarketów w niedziele.
Bbkka 06.05.2016 godz. 06:54
Pracuje w sklepie sieciowym wiem co to znaczy nie mieć niedzieli wolnej, jestem za zamknięciem sklepów w tym daniu, patrząc na ilość ludzi jaką chodzi na spacery do sklepów jest duża, nie opłaca się handel w tym dniu klienci się przyzwyczaili przychodzą z nudów a jeśli będzie inaczej też się przystosuja do tego, kolejna rzeczą jest sam fakt iż nawet pracownicy nie pracują jak trzeba ich produktywność jest niska począwszy od kierownika po sprzataczke i na to ma wpływ właśnie to że to niedziela w tym dniu się odpoczywa.
aston 23.04.2016 godz. 19:18
jestem za zakazem otwierania handlu w niedziele sam przepracowalem 15 lat w handlu pracujac w niedziele gdzie te czasy kiedy sklepy byly czynne od pn.do pt.do 18 godz. a sob. i niedz byly nieczynne
Tadeusz 26.03.2016 godz. 13:08
Uwazam handel w niedziele i swieta za zboczenie cała europa potrafi sobie z tym poradzic tylko nie Polska. podniesie sie larum od urzedników . Prawda jest taka że to nie jest handel tylko sposób na spedzanie czasu.Pytam sie młodego mieszkanca duzego miasta o deptak samo centrum a on mnie nie wiem bo od lat wekendy spedza w galeriach z cała rodzina tam je dzieci spią ale prawie nic nie kupuje. To jest wielki problem nie ma rozmowy z rodzina wyjscie na spacer z dziecmi na rower a pozniej brak miłosci i rozwody
Rychu 10.02.2016 godz. 19:22
radca jak zawsze ma rację, a Ty igo - z typowo księżym zacięciem - kręcisz jak pies flakami.
Próbujesz wciskać ciemnotę. Jako artysta miałem w jednym teatrze wolny poniedziałek, w innym piątek.
W niedziele, tak jak księża, lekarze, radiowcy i miliony innych zapieprzałem.
W te najświętsze święta także.
Zawalcz może o kelnerów, kucharzy (napisała o tym natalia), śpiewaków, aktorów czy tancerzy.

Czy z powodu swojej nadzwyczajnej obłudy, nie masz czasem ochoty - podczas golenia - opluć lustra?
igo. 10.02.2016 godz. 16:18
Po prostu! Nikt mnie w niedzielę nie wykopie z pracy, nie zatarasuje mi wjazdu do garażu, nie założy blokady, nie będzie walił udarem w ścianę, naprawiał pod oknem torowiska. Będę miał wreszcie czas dla siebie, dla rodziny dalszej i bliższej, dla znajomych. Proste jak drut! Czego jeszcze w tym temacie połowa Polski nie rozumie!!!!
igo. 10.02.2016 godz. 16:09
Dopóki będzie się myślało wyłącznie o wyborach "koordynatorów" dopóty będzie w Poznaniu tak jak jest, czyli będzie "bryndza". Poznań będzie się kurczył i coraz bardziej odstawał od europejskiego poziomu regionalnych stolic. Nie mówiąc już o tym, że Poznań był wcześniej Miastem Królewskim. Pracodawcy w Polsce zainteresowani są wyłącznie kasą a straszeni zewsząd pracownicy, pracą w każdy świątek i piątek. Koordynatorzy na życzenie samych Polaków utrwalą ten układ. O etosie pracy, czyli budowania swojej wartości i godności przez pracę będzie można zapomnieć. Nie jestem, nie chcę być i nie będę "chłopo-robolem" dojonym przez bogatych cwaniaków i przymuloną "skoordynowaną" administrację. Potrzebuję raz w tygodniu, trzy lub cztery razy w miesiącu dnia wolnego od hałasu, stresu, telefonów, korków w mieście, traktorów i ciężarówek na drogach itd. itp. g...a w mediach.
KUNERT 10.02.2016 godz. 04:25
MYŚLĘ ŻE WYBRANI DO PRACY NA URZĘDACH , TO TYLKO KOORDYNATORZY . UŁATWIAĆ MAJĄ NAM ŻYCIE WEDŁUGNASZYCH POTRZEB , A NIE MISJONARZE KTÓRZY NAGLE GŁUPIE BYDŁO UCZYC BEDĄ
ZACHOWAŃ ZGODNYCH Z WIZJAMI PATYJNYCH PROMINENTÓW . CZY PRACOWAĆ CZY NIE DECYDUJĄ FIRMY I PRACOWNICY A NIE URZĘDASY !!!
radca 09.02.2016 godz. 19:36
Nikt nie mówi nikomu, że ma żyć jak świnia. A już szczególnie nie można tego powiedzieć o osobach protestujących przeciwko indoktrynacji, podziałom, ograniczaniu konkurencji i wolności wyboru i osobistej za pomocą stawek podatkowych. Protestujących przeciwko nieracjonalnym, nieefektywnym propozycjom gospodarczym.
Jeśli ktoś wymaga dnia wolnego to może wymagać tylko od siebie, a jak dla wszystkich to to jest utopia, granicząca, albo z cynizmem, albo z przypadkiem chorobowym.
Oczywiście cała grupa towarzyska, a nawet kilka może sobie zorganizować wspólny dzień wolny jeśli tego chcą i potrzebują.
Granicą wolności jednostki, jest wolność drugiej jednostki.
----
Tak na marginesie, niedziela jest pierwszym dniem tygodnia, więc jak ktoś potrzebuje wolnego dnia by dobrze przeżyć następny tydzień to potrzeba mu wolnej soboty.
igo. 09.02.2016 godz. 09:24
Tym się różnię od zwierząt, że czytam, piszę, ogladam telewizję, mam wpływ na to co się wokół mnie, w przyrodzie dzieje. W związku z tym wymagam wolnego dnia od pracy, raz tygodniu, jednocześnie dla wszystkich. To pozwala mi i innym na wiele, ważnych, osobistych rzeczy niezbędnych do tego by dobrze przeżyć następny tydzień. Mówienie że mam żyć jak świnia, z dnia na dzień, jest nieporozumieniem.
radca 08.02.2016 godz. 22:38
@ Kasa - to nie jest poprawne rozumowanie, sprzedaż zmaleje, pieniędzy nie będzie tyle samo.
W weekendy przyjeżdżają tzw zakupowi turyści czyli nasz eksport (VAT na granicy mogą odliczyć) rośnie i obrót w sklepach rośnie. I to są już setki milionów, a nie kwoty już miliardowe. A przecież Ci turyści jeszcze zostawiają kasę w hotelach w gastronomii, w usługach (kino, koncert), na stacjach paliw.
Ten podatek (market-owy) ideologiczny i właściwie od podatku daje efekt cenowy jak 26,5 % VAT, ale dla tych turystów o tyle gorszy, że przy wywozie go nie odzyskają, tak jak VAT.
Do tego ten podatek nałożony jest na cały handel czyli również handel paliwami, papierosami, pamiątkami.
Podrożeje wszystko i to więcej niż stopa tego podatku, (polecam literaturę).
Jeśli rząd koniecznie potrzebuje dochodów, to niech opodatkuje KK (na warunkach ogólnych), albo wycofa się z konkordatowych zobowiązań do łożenia na KK (Caritas), niech opodatkuje urzędy na warunkach ogólnych, ale niech nie zwiększa deficytu budżetowego i nie żeruje na nienarodzonych.
Rychu 07.02.2016 godz. 10:58
Warto dodać, że ci - katolicką miłością otoczeni - pracownicy wielkich sklepów mają jednak wiele dni - ustawowo od pracy wolnych - podczas których szczęście rodzinne pielęgnować mogą i pobożność swą pogłębiać także.
Ta wspaniała szansa zabrana jest jednak tysiącom redaktorów, którzy w wieczór wigilijny, miast wyciągać w gronie rodzinnym karpie ości z zębów, siedzą w setkach studiów i puszczają okolicznościowe piosenki, psujące nastrój ludziom tych świąt nie uprawiających.
Policjanci miast świętować wyłapują bezczelnie napitych katolików powracających z rodzinnych spotkań i innych pasterek.
Lekarze, pielęgniarki i setki tysięcy innych także nie świętują, tylko tyrają, aby katolicy poświętować mogli.

Tak, że Drodzy Obrońcy... Skończcie z tą wszech głoszoną, odrażającą obłudą, sączoną do Waszych - mało odpornych na obłudne "mondrości" Waszych pastrerzy - umysłów.
Wegetariańska dieta bardzo sprzyja umiejętności odróżniania twarożka od g...a.
Czego z całego serca - przy słonecznej niedzieli - Wam życzę. Amen.

Rychu 06.02.2016 godz. 20:45
To wzruszające jak PiS i inne środowiska przykościelne, o "biednych" sprzedawców w sklepach wielkopowierzchniowych się troszczą .
Widać jasno, że PiS i reszta tej ogłupionej bandy robi wszystko, aby mydła nie stosując w biskupie zadki się wśliznąć. Albowiem ci podpuszczeni przez pinkboysów otumanieni ludzie wierzą pewnie, że jeśli sklepy się zamknie, to ciemny lud zacznie kościoły szturmować i TACE napełniać, a wielka radość i szczęśliwość nieziemska na cały kraj spłynie.
Amen. Ha!, ha!, ha!.....
Ci prawi głupcy albo udają że nie widzą, albo rzeczywiście są ślepi i nie widzą, ile w tym ich niby "prorodzinnym" bełkocie jest głupoty i skrajnie bezczelnej obłudy.
Bo jeśli obłudnie litują się nad sprzedawcami (bo ci niedziele spędzać z rodziną powinni), to również TĘ litość
i szansę na rodzinne życie wszelkim redaktorom radiowo-telewizyjnym (tym z RM poznańskiego TAKŻE) ofiarować powinni..
Niedzielne audycje powinny być wcześniej nagrane i w niedziele powinny lecieć z taśmy, albowiem nasi ukochani redaktorowie, także RODZINY MAJĄ!!!. A i najpewniej pobożność okrutną w sercach swych także.
Wszelkie służby mundurowe, lekarzy, pielęgniarki, energetycy, pogotowia itd., itd. bez końca.
Wsie nach Hause.
Wszyscy ten dzień święty w domach, kościołach i na rodzinnych spacerach spędzać POWINNI!!!.
Prawda Janiko, Ewo, kamo, Karolino i inni łobrońcy sprzedawczyń i sprzedawców???

p.s.Zawsze uważałem i uważam, że dobrze jest pomyśleć, zanim na forum brednie wypisywać się zacznie.
Przeto Paniom jak i innym "Łobrońcom" dużo jarzyn, owoców, soków owocowych i co drugi wieczór oczyszczającą enemę proponuję. Zdrowia i jasnego umysłu życząc przy tem.
Jeśli czyjeś uczucia patriotyczno-religijne tym moim komentarzem uraziłem, to z góry przepraszam
libero 06.02.2016 godz. 19:13
igo
masz rację .
Tylko przekaż to swoim zwierzchnikom z firmy w Watykanie aby każdy tłusty , no bo chudego jeszcze nie widziałem , klecha leżał brzuchem do nieba i odbytem do piekła w niedzielę . Przecież każda niedziela i inne święto to dla tej watykańskiej firmy o zbrodniczej historii , jest dniem ŻNIW .
A co zrobić z gosposiami tych watykańskich darmozjadów ???
Chyba,że Ty igo będziesz ich gosposiem / kamerdynerem ?
igo. 06.02.2016 godz. 13:30
Zgodnie z teorią profesora Jana Hartmana, filozofa, bioetyka, wykładowcy akademickiego, publicysty, wydawcy i "takie tam", Polacy są zbyt mało inteligentni by pojąć znaczenie dnia wolnego od pracy dla wszystkich, czyli niedzieli. Po prostu przygłupów nie ma co prostować, jak chcą robić w niedzielę niech robią. Czytając co niektóre Wasze komentarze i wypowiedzi wklejone w artykuł: profesor Basi Borusiak" , " Piotrusia Voelkela, wychodzi na to że Profesor Hartman ma rację.
natalia 05.02.2016 godz. 13:48
Problem handlu w niedzielę jest trochę rozdmuchany, w wielu przedsiębiorstwach (zwłaszcza produkcyjnych i usługowych) weekendy to normalny dzień pracy. Kiedyś miałam okazję popracować w gastronomii, więc wiem, jak wyglądają dni, w które sklepy są zamknięte (ot chociażby 1 i 3 maja czy Boże Ciało), a które społeczeństwo spędza w restauracjach. TŁUMY, TŁUMY, TŁUMY - przez cały dzień, a pracownicy nie mają chwili żeby się chociaż napić wody. Fajnie brzmi założenie, że jak sklepy będą zamknięte w niedzielę, to ludzie przerzucą się na kina, teatry, restauracje, tylko nikt jakoś nie myśli o tych, którzy będą w te niedziele pracować w innych punktach usługowych. Tu potrzeba przede wszystkim zmiany mentalności Polaków, żeby w niedziele czy święta ślepo nie rzucali się tłumami do wszelkich czynnych obiektów, a czas ten spędzali z rodziną w domu czy na świeżym powietrzu.
radca 03.02.2016 godz. 18:16
@Witek - bzdury wypisujesz, konfabulujesz i brzydko imputujesz..
Niby dlaczego pracownicy handlu mają być jakoś nadzwyczajnie zmęczeni?
Przecież nadal obowiązuje 40 godz. tydzień pracy. I pilnują tego tysiące związkowców na etatach pracodawców i tysiące urzędników (PIP, SP) i całe ministerstwo pracy i polityki socjalnej.
Nie masz zielonego pojęcia ile firm produkcyjnych pracuje w niedzielę, (w systemie 4 brygadowym, 3 zmianowym), nie wspominając o gastronomi, usługach, transporcie komunalnym, lecznictwie, szkolnictwie, kolejnictwie, energetyce, budowlance.
Zamknięcie firmy na weekend to wyłączenie środków produkcji o wartości milionów złotych.
"Polski w ruinie" na to nie stać, co najwyżej stać bogaty KK, ale ten akurat w niedziele pracuje na podwyżonych obrotach, a co rusz wymyśla jeszcze jakieś święta i za klientem goni po ulicach (tzw marsze 3 króli, oktawy, eventy w przestrzeni publicznej).
Nawet najbogatszych nie stać na takie marnotrawstwo, nie mówiąc już o tych co mają te środki na kredycie (w weekendy odsetki też rosną, a towarom ucieka termin przydatności do spożycia).
Myśleć proszę pana, myślenie ma przyszłość, tak samo jak podnoszenie efektywności funkcjonowania społeczeństwa, państwa.
Gdyby pracę urzędników zorganizować w systemie 4 brygodowym, 3 zmianowym to moglibyśmy połowę powierzchni biur zwolnić i oddać potrzebującym, bezdomnym.
Sejm już pracuje po nocach, ale weekendy ma wolne. Jak skasują sobie wolne weekendy, to budżet (podatnicy) zaoszczędzi na kilometrówkach.
Mina 03.02.2016 godz. 17:24
@Witek - jestem tego samego zdania co Ty. Dajmy odpocząć pracownikom, dlatego mam propozycję by w niedzielę i święta były zamknięte wszystkie markety, kina, teatry, restauracje i przede wszystkim szpitale. Mam w rodzinie osoby pracujące w szpitalu, dlaczego one mają pracować w niedzielę? A w czasie świąt? W wigilię? Przecież wystarczyłaby ustawa mówiąca, że wypadki, zawały oraz nagłe zachorowania od poniedziałku do piątku :)
A tak serio - nie rozumiem dlaczego pracownicy marketów mieliby być jakoś szczególnie uprzywilejowani. Jeżeli decydujemy się na pracę pielęgniarki lub lekarza możemy spodziewać się dyżurów w niedzielę lub święta, zakłady kosmetyczne lub fryzjerskie często są zamknięte w poniedziałki a otwarte od wtorku do soboty, niektóre biura pracują od 7-15, inne od 9-17. Jeżeli mam małe dziecko i muszę je np.odebrać z przedszkola negocjuję godziny pracy w biurze, ustalam grafik pielęgniarski tak by nie kolidowało z moimi obowiązkami rodzicielskimi lub ustalam pasujące mi godziny pracy z właścicielem sklepu bądź zakładu kosmetycznego a nie oczekuję, że wejdzie odgórny nakaz dotyczący mojej pracy.
A spędzać czas z rodziną można również w inne dni tygodnia - nie tylko w niedzielę.
Witek 03.02.2016 godz. 15:39
o CHINSKI uczony( @RADCA) znalazl sie --- "świeczke zjadl i po ciemku siedzial " . nie pouczaj nie STRASZ b o sie z s asz . w niedziele sklepy zamkniete i tyle. dajcie odpoczac pracownikjom
radca 03.02.2016 godz. 14:50
@Wiesław - właśnie w niedziele całe rodziny wybierając się na zakupy spędzają wspólnie czas, często cały dzień, w galerii (restauracja, bar, sklep salon, multikino, koncert).
@Toms - zgoda szczególnie na to przestrzeganie prawa, ale racjonalnego prawa (casus Dudy) i tylko jedno ale : co to znaczy "my lubimy kombinować" .
Ja nie lubię, z reguły kombinują ci którzy żerują na innych, manipulują innymi (politycy, kler, urzędnicy)
@ Karolino - przestań, nie chcesz nie kupuj, ale nie zakazuj innym. Pozwól im żyć jak chcą, szczególnie jeśli Tobie nie wadzą.
@Kama - skoro w każdą niedzielę nie ma Cię w marketach to skąd wiesz, że ludzie tam znudzeni a dzieci zmęczone?
@paco de - z tym cywilizowanym zachodem i dzikim wschodem pojechałeś tak, że aż się ośmieszyłeś.
Niedzielne jarmarki, odpusty to stara polska tradycja.
Zakazy to walka z konkurencją i walka o władzę.
Ludzie są na tyle rozsądni, że sami potrafią wybrać co dla nich najlepsze, optymalne, a zakazy to ograniczenie prawa wyboru. Skoro w kościołach się handluje, reklamuje (np. prasa, ciastka, ozdoby, odpusty) to nakażmy zamknąć w niedzielę kościoły. Niech duchowni, purpuraci, organiści, kościelni, sprzątaczki, ministranci też mają wolną niedzielę.
W sobotę sklepy są otwarte, choć ludzie wyznania mojżeszowego nie pracują i jakoś im to nie przeszkadza.
W piątek sklepy są otwarte, choć ludzie wyznający islam nie pracują i jakoś im to nie przeszkadza.
Więc o co chodzi?
O kasę, o władze, o monopol, o wyeliminowanie konkurencji.
I robi się to manipulacją, kłamstwem, mataczeniem, indoktrynacją, fałszem.
@Janika - bzdury opowiadasz, w Niemczech w niedzielę można robić zakupy, choć nie ma przymusu ich robienia.
W RP nie ma prawnego przymusu pracy, Pracownicy mają wybór, w umowie o pracę mogą negocjować godziny, dni, pracy, Mają wybór.
rozkład czasu pracy 03.02.2016 godz. 13:41
Toms - nic nadzwyczajnego - praca po 12 godzin sprawia, że w jednym tygodniu są to 3 dni pracy w następnym 2 dni pracy i sumarycznie zgodnie z kodeksem pracy wychodzi praca co drugi dzień... jednak ten co drugi dzień, to oznacza, ze co drugą niedzielę idzie do pracy i także co drugą sobotę... i jak rozkład pracy jest równomierny, to nie ma wolnych weekendów (chyba że się zamieni).
Przykład 1:
P---Ś---P---N (4x12h = 48h)
--W---C---S-- (3x12h = 36h)
(w miesiącu lutym wyjdzie jednej z 2 osób 12h nadgodzin)
Przykład 2:
P-W-------P-S----
---W-Ś-------S-N
-------Ś-C-------N
P--------C-P------
P-W-itd.
(czyli wolne 2 niedziele z rzędu oraz co czwarty weekend)

Inna sprawa, gdy pracodawca optymalizując zatrudnienie - dostosowuje je do wzmożonego ruchu w weekendy i zmusza pracowników do pracy w weekendy dając co 4 weekend wolny.
Kasa 03.02.2016 godz. 13:32
Po zamknięciu handlu w niedzielę ilość pieniędzy do wydania przez społeczeństwo przecież się nie zmniejszy. Tych pieniędzy będzie tyle samo. Natomiast pozytywne będzie to, że jeśli zgodnie z zapowiedziami ludzie mniej wydadzą na produkty z marketów to tą nadwyżkę wydadzą gdzie indziej - np. pojadą sobie na weekend do agroturystyki czy pójdą do kina itp. W gospodarce będzie krążyć tyle samo pieniędzy więc na prawdę nie ma o co się martwić.
Toms 03.02.2016 godz. 13:17
Znajoma pracuje w galerii handlowej ale nie w dużym markecie tylko w sklepie ,chodzi co drugi dzień do pracy i jest zadowolona i podkreśla jedno obrót weekendowy to 80% tygodniowego,z całą pewnością zamknięcie sklepu w niedziele nie przełoży się na taką samą sprzedaż w tygodniu. Zacznijmy od sprawdzania czy jest odpowiednia ilość pracowników w sklepie ,zakażmy wynajmowania w marketach pracowników tymczasowych ,ale my lubimy kombinować we wszystkie strony bez względu czy jesteśmy małą firmą czy dużym przedsiębiorstwem zacznijmy przestrzegać prawa a wszyscy będą zadowoleni
Wiesław 03.02.2016 godz. 13:16
Tylko niedziela może być jedynym dniem wolnym dla całej rodziny. Dzieci w tygodniu chodzą do szkoły. Jeżeli rodzice pracują niedzielami to kiedy mają razem spędzać czas? W dzisiejszych czasach wielu rodzinom właśnie brakuje takiego dnia dla rozwoju rodziny.
Michał 03.02.2016 godz. 12:56
a czy te internetowe też? :p
Wiesław 03.02.2016 godz. 12:54
Szanowni Państwo nie bądźmy egoistami jak ten taksówkarz który twierdził że jak chce zarobić to wsiada w taksówkę i jedzie do pracy, więc markety też mają być otwarte. Pamiętajmy, że pracownicy marketów nie mogą takiej decyzji podjąć samodzielnie. Pracownicy marketów albo pracują w niedzielę albo zostają zwolnieni. Jeżeli właściciel małego sklepu chce dorobić może sam stanąć za ladą i to będzie miało dobry wpływ na rozwój drobnej przedsiębiorczości prywatnej. Dla tych co w tygodniu nie mają czasu na zakupy powinna wystarczyć pracująca sobota do wieczora. Wyższe ceny w niedzielę to pomysł bez sensu bo ludzie nadal będą zmuszani do pracy a tylko markety więcej zarobią.
Karolina 03.02.2016 godz. 12:52
niestety Polakom trzeba czegos zakazać zeby zrozumieli ze robili żle, nie dawajacie powodu pracodacam zeby zmuszali pracoanikow do roboty w niedziele. kilka dni temu byb temat o lekach w skalepach . nigdy w zyciu nie kupilem leku w spozywczaku , zabce , kiosku itp. Leki kupujemy w aptece. trzeba zakazac zeby inni zrozumieli?
kama 03.02.2016 godz. 12:52
Każdą sobotę i niedzielę spędzam z córką i są to warsztaty, spacery, kino itp. Nie wyobrażam sobie by spędzać ten czas łażąc w marketach wśród znudzonych i zmęczonych tam dzieci i dorosłych! Jestem oczywiście za zamkniętymi marketami w niedzielę! Jest to kwestia czasu by przestawić myślenie i organizować sobie czas wolny w inny sposób!
Ewa 03.02.2016 godz. 12:48
Jestem za zakazem handlu w niedzielę. Robię zakupy w piątek (ewentualnie w sobotę).
Ale niech otworzą urzędy w któryś weekendowy dzień, żebym nie musiała brać urlopu , by załatwić sprawy urzędowe (do 17tej czynne są w poniedziałki biura podawcze, a nie wszyscy urzędnicy)
stif. 03.02.2016 godz. 12:41
Im więcej nakazów/ zakazów tym słabsze Państwo. Dziesięciolecia regulujemy wszystko i nic nie działa prawidłowo. Dlaczego?
JureK 03.02.2016 godz. 12:41
Osiągnęliśmy pewien poziom rozwoju kapitalizmu i należy zacząć z tego korzystać. Od początku powstania kapitalizmu są dwie strony (wyzyskiwacze i wyzyskiwani) dlatego wykorzystajmy lata doświadczeń naszych sąsiadów, gdzie kapitalizm trwa od 200 a nie 20 lat.
ddd 03.02.2016 godz. 12:40
Bardzo często w sieciach handlowych takich jak Lidl, Biedronka czy Piotr i Paweł są dłuuuuugie kolejki do kas, bo z sześciu kas - są obsadzone np. dwie. Bo brakuje pracowników. Wystarczy, że te osoby, które mają pracować w niedzielę będą siedzieć na kasie w tygodniu.
Janika 03.02.2016 godz. 12:40
kupujac w niedziele zmuszacie ludzi do pracy i tyle dyskusji .
w cywilizowanych krajach jak w Niemczech , Czechach i itp nie zrobicie zakupów w niedziele i co tam ci jakos zyja.
zet 03.02.2016 godz. 12:36
A czy pracownicy zatrudnieni w tych sklepach nie stracą na pensjach? - dodatki, czy nawet zwolnienia??
Marek 03.02.2016 godz. 12:34
To moze w niedziele niech i uzedy beda otwarte, bardzo duzo osob by skorzystało i w niedziele pozalatwiala sobie sprawy urzedowe bo urzedy w tygodniu sa zamykane o 15 lub 16.
Przykład z Niemiec 03.02.2016 godz. 12:32
Przykład z Niemiec (jedno z centrów handlowych koło Berlina):

Öffnungszeiten
Wir haben für Sie geöffnet:
Montag: 10:00 Uhr – 20:00 Uhr
Dienstag: 10:00 Uhr – 20:00 Uhr
Mittwoch: 10:00 Uhr – 20:00 Uhr
Donnerstag: 10:00 Uhr – 20:00 Uhr
Freitag: 10:00 Uhr – 21:00 Uhr
Samstag: 10:00 Uhr – 21:00 Uhr
Sonntag: geschlossen

Gesetzliche Feiertage:
25. März 2016: geschlossen (Karfreitag)
28. März 2016: geschlossen (Ostermontag)
01. Mai 2016: geschlossen (Maifeiertag)
05. Mai 2016: geschlossen (Christi Himmelfahrt)
16. Mai 2016: geschlossen (Pfingstmontag)
03. Oktober 2016: geschlossen (Tag der Deutschen Einheit)
31. Oktober 2016: geschlossen (Reformationstag)
25. Dezember 2016: geschlossen (1. Weihnachtstag)
26. Dezember 2016: geschlossen (2. Weihnachtstag)
01. Januar 2017: geschlossen (Neujahr)

Verkaufsoffener Sonntag:

06. März 2016: 13:00 Uhr – 19:00 Uhr
02. Oktober 2016: 13:00 Uhr – 19:00 Uhr
30. Oktober 2016: 13:00 Uhr – 19:00 Uhr
06. November 2016: 13:00 Uhr – 19:00 Uhr
11. Dezember 2016: 13:00 Uhr – 19:00 Uhr
18. Dezember 2016: 13:00 Uhr – 19:00 Uhr
paco de 03.02.2016 godz. 12:28
Jak wiemy - zachodnie społeczeństwa - są rozsądne i zakazują handlu w niedzielę. Na wschodzie, w krajach mniej cywilizowanych, by nie powiedzieć - DZIKICH - się w niedzielę handluję. Dlaczego? Bo w Niemczech wiedzą, że jak się zamknie sklepy w niedzielę to ludzie zrobią co innego: pójdą do kina, na spacer do parku, na basen, do teatru, do zoo. Albo do restauracji - i zostawią tam być może więcej pieniędzy niż w sklepie wielkopowierzchniowym! A jeżeli komuś zabraknie chleba, masła czy wody mineralnej - to ma przecież małe sklepy, stacje benzynowe, a w ostateczności sąsiadów! Nawet w Święta Bożego Narodzenia sklepy na stacjach benzynowych są czynne, więc nikt z głodu nie umrze!