Wielkopolskie sześciolatki idą do szkół

To mniej lub znacznie mniej niż w wielu innych regionach kraju. Zwłaszcza we wschodniej i południowej części kraju są szkoły i miasta, w których odroczenie ma około 20% dzieci. W Wielkopolsce będzie to około 5-6% sześciolatków. Rok szkolny rozpoczyna w całym regionie ok. 485 tysięcy uczniów, w tym ok. 40 tysięcy sześciolatków. 

"Nasze szkoły są otwarte. I rodzice sześciolatków mogą wejść do takiej szkoły i zobaczyć, jak jest przygotowana i jak wygląda. Zbadaliśmy wszystkie szkoły pod względem przygotowania ich do obniżenia wieku szkolnego. Zajęcia nie odbywają się w ławkach szkolnych, jak niektórzy rodzice twierdzą. Dzieci pracują przy stolikach, ale też na siedząco i wszędzie mają miejsca do odpoczynku. Nie ma dzwonków i podziałów na 45 minutowe lekcje. O rytmie zajęć decydują nauczyciele i pedagodzy. Mieliśmy w Kuratorium raptem 3 może 4 zapytania dotyczące tego, czy w szkołach nie będzie przepełnienia. No, bo do szkół idzie cały rocznik sześciolatków i jeszcze około 20 tysięcy siedmiolatków. Pragnę rodziców uspokoić -  generalnie w szkołach nie mamy o wiele więcej dzieci. Bo przecież przez ostatnie lata liczba dzieci w naszych szkołach malała z roku na rok" - wyjaśnia Elżbieta Walkowiak, Wielkopolska Kurator Oświaty.

Nowy rok szkolny to między innymi: wycofanie tzw. śmieciowego, niezdrowego jedzenia ze szkolnych sklepików i stołówek, to poszerzenie o kolejne klasy darmowych lub dotowanych podręczników, to większy nacisk na zajęcia wychowania fizycznego, to zmodyfikowana formuła matury także w technikach. Będą również możliwe oceny opisowe obok wyrażanych w cyfrach. Elżbieta Walkowiak na konferencji prasowej sprzed kilku dni mówiła także, że będzie to rok "otwartych szkół". Otwartych na kulturę, sztukę, sport i lokalne środowiska.