Wojewoda umorzył postępowanie po zapewnieniach władz klubu, że będą współpracować w kwestiach bezpieczeństwa. W czasie spotkania z GKS Bełchatów na trybunach kibice zapalili race, dlatego policja wnioskowała o zamknięcie stadionu. - Tym razem po raz pierwszy klub podjął konkretne działania, zadeklarował m.in. że będzie współpracował z policją. Będzie też pilnował, żeby na stadion nie wchodziły osoby poza kontrolą - mówi Florek.
Zdaniem wojewody polskie stadiony nie są dostosowane do pirotechniki. - Dotychczas klub nie robił prawie nic w sprawie bezpieczeństwa i wyrażał zgodę na sektorówki w ostatniej chwili - dodaje wojewoda.
Ekstraklasa zamknęła na najbliższe dwa mecze ligowe Trybunę nr 2, tzw. Kocioł, gdzie zasiadają najbardziej zagorzali kibice Kolejorza. Według zapewnień władz KKS Lech nie wejdą oni na stadion w ogóle. Zarząd klubu poinformował, że zorganizowana grupa kibiców tzw. ultrasi nie będą wpuszczeni na najbliższe dwa mecze i że kibice posiadający karnet na drugą trybunę nie wejdą na inne trybuny.
"Jeżeli się klub nie wywiąże się z tej obietnicy, nie będziemy mieli o czym rozmawiać przy następnym spotkaniu" - dodaje wojewoda.
Decyzję wojewody przyjęto dziś w klubie z ulgą. - Klub podjął decyzję o niewpuszczeniu kibiców do "kotła", bo nie chciał, żeby pozostałe trzy trybuny też były puste - mówi rzecznik Lecha Łukasz Borowicz.
"Kocioł" będzie wiec pusty na meczach Lech-Górnik Łęczna w najbliższą niedzielę oraz Lech - Podbeskidzie Bielsko-Biała - 7 listopada. Kara obowiązuje podczas rozgrywek ekstraklasy, więc 30 października na spotkanie Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok kibice zostaną wpuszczeni na wszystkie sektory.
Jak PiS dojdzie do władzy to nie będzie niczego
na stadionie pojawiać się będą coraz częściej.......