NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wykastrowany pies - pomyłka fundacji

Publikacja: 12.09.2012 g.11:00  Aktualizacja: 12.09.2012 g.15:40
Poznań
Niefortunna pomyłka fundacji wyłapującej bezpańskie psy. Jej prezes zlecił wykastrowanie znalezionego na poznańskiej Cytadeli psa rzadkiej rasy akita inu pomimo tego, że zwierzę miało pod skórą czipa i tatuaż na uchu.
pies na smyczy - TomFoto
/ Fot. TomFoto

Zrozpaczona właścicielka zgłosiła zaginięcie psa i jest zaskoczona, że pracownicy fundacji wykastrowali go bez jej zgody.

"Znalazłam psa przez straż miejską. Pojechałam do fundacji dnia następnego, gdzie usłyszałam, że muszę zapłacić 500 złotych za zabieg. Powiedziałam, że nie odbiorę psa dopóki nie wypiszą mi zaświadczenia, że odbieram psa wykastrowanego bez mojej woli" - mówi właścicielka.

Marek Łomiński, prezes fundacji "Akity w Potrzebie" przyznał się do wykastrowania, ale nie do błędu. Twierdzi, że pies był zaniedbany, brudny i z jego doświadczenia wynika, że takie psy nie mają czipa. Jak ustalił nasz reporter sprawdzenie czy pies jest zaczipowany trwa kilkanaście sekund. Prezes fundacji najpierw odpowiedział na nasze pytania po czym wycofał zgodę na emisję rozmowy.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 20
JOŁ 06.04.2013 godz. 16:09
Znalazłem bardziej szczegółowy opis
http://www.mmpoznan.pl/425444/2012/9/15/wykastrowali-kazika-wlascicielka-psa-chce-pozwac-fundacje-do-sadu?category=news
gagnam 02.01.2013 godz. 21:10
babon bezprawnie wykorzystywal tego biedaka do mnozenia szczeniat i na dodatek go zaniedbala!!
szkoda ze i jej sie nie da wyciac jajnikow,zeby nie wyprodukowala kolejnych 'mądrych inaczej'
ludzie sie przepychaja,ale i tak NAJBARDZIEJ CIERPI PIES!
brawo Fundacja!
ela 08.12.2012 godz. 22:58
wszystkie fundacje to zaraza !! Mam nadzieję, że właściciel psa wygra w sądzie i zrobi porządek z tą bandą !
Sprawiedliwy 13.09.2012 godz. 15:36
Panie Jurek, tak naprawde to Pan mądroscia do pięt nie dorasta Panu Prezesowi czytajac Pana miernotę w wypowiedziach.
hetman 13.09.2012 godz. 15:29
Drogi dariusu studly ! Z twojego bladego posta wnioskuje ,ze jestes jednym z tych ktorzy lecza swe liczne kompleksy amstaffem czy innym rotwailerem. Na psach znam sie troche gdyz posiadam takowego. Roznie sie od wiekszosci tym,ze sprzatam po swoim. Moglbym zyczyc ci na zasadzie wzajemnosci kastracji,ale obawiam sie,ze nie byloby czego wycinac . Osobiscie tesknie za hyclami na ulicach.
PK 13.09.2012 godz. 08:58
Prosiłbym autora tego paszkwilu o podpisanie swojej pracy.
Proszę również o sprostowanie nieprawdziwych informacji dotyczących:
1. Wyłapywania bezpańskich psów przez fundację.
2. Zatrudniania przez fundację pracowników.
3. Pełnej informacji o stanie psa i jego historii (http://www.awp.akita-world.de/index.php?topic=879.msg1009488#msg1009488)

W przyszłości życzę bardziej obiektywnego podejścia do tematu opisywanego w artykułach i całościowego poznania opisywanej sprawy. Przy powyższych błędach merytorycznych w artykule nie dziwię się, że prezes fundacji cofnął zgodę na emisję rozmowy,
andrzej 13.09.2012 godz. 08:08
Tak panie Darius wygląda pańska selekcja dumnej rasy Akita w Polsce:
http://wroclaw.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczenieta-Psiaki-W0QQAdIdZ412777491

Identycznie zajmowało się selekcją tzw. porodowodowych Akit to babsko roniące teraz tutaj krokodyle łzy!

A jeszcze na dokładkę oszukiwało i sprzedawało wbrew obowiązującemu obecnie prawu:
http://sprzedajemy.pl/akita-inu,656816 - ha, selekcja doskonała i przestępstwo jednocześnie
http://www.akitainukazuaki.mamypsa.pl/ - taa selkcja doskonała!

o czym pan tu nam opowiada, panie Darius, jaka selekcja - pseudohodowla i łamanie prawa!
andrzej 13.09.2012 godz. 07:11
hehe...
no i nasz prorok wujek pseudobehawiorysta z Jeleniej Góry jako Jurek pojawił się czyli główny nakręcający tę całą "aferę",
zaraz tez wpadnie ciocia pseudoweterynarka, jako kto tu napisze? :))))
Jurek 13.09.2012 godz. 07:04
http://nasygnale.pl/kat,1025341,title,Zwyrodnialcy-wykastrowali-psa-zyletka,wid,14020526,wiadomosc.html?ticaid=6f28f Podobne pomysły kastracyjne już się w naszym kraju pojawiały.
Jurek 13.09.2012 godz. 06:45
Pojawiły się argumenty o pieniądzach i chyba prawidłowo. Jeżeli właścicielka skieruje sprawę do sądu to będzie to najprawdopodobniej najdroższy pies w Polsce. Nie podają wieku psa, jeżeli jest młody to mądry Pan Prezes pociągnie na dno fajnie działającą Fundację, roszczenie może opiewać na pół bańki!
andrzej 13.09.2012 godz. 06:17
głupia baba! to pseudohodowla jest przecież! baba na rozmnażaniu psa kase kasiore chciała trzepać! zamiast teraz robić szum wokół własnej głupoty psem lepiej by się zajęła, krowa jedna! bo znów pewnie jest zapchlony, zarobaczony i śmierdzący :(
a co ten bubek tu ustalił? sprawdził może, że baba zamiast o psa zadbać, to wbrew obowiązującemu prawu szczeniaki sprzedawała? jej agresywny pies non stop nawiewał i po ulicach ganiał, a jakiś mandat zapłaciła za to? rozmawiał z wetami? ustalił, że pies już raz tej babie pod samochód wpadł? nawet złamanej łapy psu nie wyleczyła! zrozpaczona teraz? hahaha dobre!
taka głupia baba jak ta wcale nie powinna mieć psa! tym bubek byś się lepiej zajął zamiast takie niesprawdzone brednie wypisywać!
Grzegorz 13.09.2012 godz. 00:38
P. Monico, gdyby wszystkie psy wałęsające się same były tak kochanymi maskotkami to nie było by problemu z pogryzieniami, z watahami zagryzającymi zwierzynę leśną i wypadkami. Kastracja tak naprawdę nie rozwiązuje problemu agresji, oczywiście może osłabić jej eskalacje, ale nie cofnie wyuczonych zachowań u zwierzęcia. To od nas ludzi zależy jak poradzimy sobie z wychowaniem zwierzęcia i ile na to przeznaczymy czasu i pieniędzy. Każdy pies ma pewne predyspozycje, a co my z tym zrobimy to już nie wina psów. Swoją drogą już widzę samca, który krył chodzącego sobie bezpańsko po mieście i omijającego suki w cieczce. Niestety to nie był pierwszy samodzielny spacer tego psa, bo takie wyjściówki można było obserwować dość często, a to już o czymś świadczy. Nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność właściciela, bo pies potrzebuje zaledwie kilku sekund by pokryć sukę w cieczce i ja wiem coś na ten temat doskonale. Wiem też co to znaczy rozpacz, bo ciężko się jest pogodzić z faktem, ze nasz pieseczek nie będzie miał potomstwa, bo on taki jest przecież doskonały. Jest jeszcze coś takiego jak świadomość, a ja najlepiej odzwierciedlają schroniska i potrzeba istnienia wszelkiego rodzaju fundacji, gdzie ludzie nie robią tego dla pieniędzy i nie sprzedają potem obroży za 1400 zł z psem gratis. Co do słowa „ kundel „ to jest ono dość niefortunne, bo przyjąć prosty tok rozumowania wszyscy jesteśmy kundlami, a był już kiedyś ktoś kto uznawał czystość rasy. Niestety, żaden papierek tego nie zmieni, bo wydajemy go my ludzie i każdy pies rasowy był kiedyś nierasowym. Szkoda, że u nas nie można wprowadzić zachodnich standardów dotyczących trzymania i opieki nad zwierzętami, tam jakoś nie mają z tym problemu.
MONICA 12.09.2012 godz. 23:12
Popieram Pana Dariusa,.. niewiedza tych panów na temat, jakichkolwiek psów (prócz "kundli", bo chyba tylko tyle wiedzą o psach, że można ich tak nazwać,... zresztą też nie każdego można tym mianem okrzyknąć) zakrawa do poziomu ''0,5''.Tylko tak dla przykładu: ja mam owczarka niemieckiego (dziś ma 8lat), nigdy mi nie uciekł-nawet nie próbował (nawet na suki), więc osobiście nie bardzo widziała bym sens w jego kastrowaniu (jak proponują panowie Hetman i Ireneusz), jednak zawsze był porywczy i agresywny do obcych, głownie psów-żaden nie mógł się zbliżyć.Gdy miał 5 lat wzięłam do domu sunie ze schronu.Długo się nie lubieli, wieczne walki były (jednak nie na tyle groźne aby nie można było tego opanować) w końcu sunia dostała cieczkę i niestety (mieszkały w jednym pokoju) natura wzywała.Postanowiłam wykastrować samca, oczywiście z myślą, że stanie się również bardziej spokojny.Niestety, mimo kastracji ma wciąż tyle samo w sobie agresji i porywczości, nie zmienił się NIC.I wciąż nie ucieka, nawet jak ktoś mu otworzy bramkę za to nadal chce pożreć wszystko i wszystkich kto się tylko zbliży lub zachowa nie odpowiednio.Reasumując panie Hetmanie i Ireneuszu: kastracja nie jest lekiem na wszystko a czasami wręcz jest zbyteczna a uciekanie psów nie musi oznaczać, że chcą się produkować czy gryźć ludzi.Podobnie bywa z dziećmi, jak nie upilnujesz (a jesteś odpowiedzialnym rodzicem) to albo samo się znajdzie (zanim narobisz paniki) nie narobiwszy szkód, albo postawi na nogi pół miasta w jego poszukiwaniu.
Osoby dla których każdy pies to "kundel" nie powinny w ogóle wyrażać się na temat takich artykułów.Ciekawe czy w ogóle znają definicje słowa "kundel"?
Ps: jak mojej znajomej zaginął pies (duży, wyglądający bardzo groźnie ale był rejestrowany i zaczipowany) to panowie ze straży miejskiej sami zadzwonili do niej (dwa dni od zaginięcia psa), iż został znaleziony i wlepili jej mandat w wys. 200zł, że psa nie upilnowała ale nikt go nie kastrował i nie ściemniał, że wygląda na bezpańskiego czy groźnego i trzeba obciąć jajka bo.... będzie łagodniejszy.Co wg panów w/w powinno nastąpić.
Pozdrawiam!
Grzegorz 12.09.2012 godz. 22:24
Panie Jurku nikt mi suce ani nie doklejał ani nie odklejał jajek. Moja sunia znalazła się po 20 godzinach, nie po 3 dniach i ja nie czekałem jak zwykle czy ona wróci do domu, bo ja nie " posiadam " zwierząt dla kasy.
Jurek 12.09.2012 godz. 22:09
Panie Grzegorzu ale psa oddano Panu z jajkami czy bez?
Grzegorz 12.09.2012 godz. 21:59
Obserwuje całą sytuację od jakiegoś czasu i niestety musze powiedzieć, że całość jest szyta bardzo grubymi nićmi. Sam kilka miesięcy temu miałem okazję przekonać się na własnej skórze co to znaczy zaginięcie psa. Cała sytuacja rozegrała się o godzinie 23 w nocy, a przyczyną były opóźnione fajerwerki. Pies też ma chip i po godzinie była już zawiadomiona straż miejska, policja, która nie chciała się sprawą zająć, a do rana rozplakatowane zostało połowę miasta i zawiadomione wszystkie przytuliska. Sunia znalazła się po niespełna 20 godzinach, 10 kilometrów od domu, dzięki życzliwości innych osób. Ja wiem, że gazety i reporterzy szukają taniej sensacji, ale pisząc jakikolwiek artykuł powinno po pierwsze zachować się obiektywizm, a po drugie podawać prawdę.
Jak podaje sama właścicielka, o zaginięciu psa zorientowała się w dniu 09/07 i jak sama podaje to nie była pierwsza taka eskapada tego psa. Po jednej z takich właśnie wycieczek ma pamiątkę w postaci źle zrośniętej przedniej łapy.
Jeśli pies został odłowiony przez Straż miejską i przekazany do Fundacji w dniu 09/07 to jak to możliwe, że ta sama Straż miejska przez dwa dni nie miała takiej informacji, gdzie znajduje się pies.
Druga sprawa przez kilka, a nawet kilkanaście godzin pies, który jest regularnie odrobaczany i zabezpieczany środkami nie jest w stanie mieć ektopasożyty.
Trzecia sprawa chip i ja posiadam oba psy z chipem wpisane do ewidencji , a czy ten pies też posiadał taki wpis bo z tego co zdążyłem zauważyć nie posiadał uprawnień hodowlanych czyli nie był zarejestrowany w ZKwP, albo innej organizacji kynologicznej. Jeśli nie posiada uprawnień hodowlanych to też nie mógł być reproduktorem, a jednak nim był powiększając przytuliska o psy bez rodowodu.
W artykule użyto sformułowania „ Fundacja wyłapująca bezpańskie psy „ i czy P. Redaktor się czasem nie pomylił, bo sama właścicielka Kazika napisała, że pies został odłowiony przez Straż miejską.
To już jest raczej nawet nie lekkie nadużycie i niestosowna nadinterpretacja.
Na przyszłość zanim P. Redaktor napisze jakikolwiek artykuł to jednak powinien zrobić wywiad środowiskowy, zbadać dogłębnie wszystkie watki i informacje i obiektywnie spojrzeć na całość sprawy nie szukając taniej sensacji, która się sprzeda jak świeże bułeczki.
Darius Studly 12.09.2012 godz. 19:54
Drogi Hetmanie oraz Ireneuszu , gdybyście choć trochę znali się na psach, wiedzielibyście że historia rasy Akita jest wielokrotnie dłuższa od Waszego ubogiego pewnie drzewa genealogicznego i sięga kilku tysięcy lat . Nazwanie przez Was psa tej rasy,,kundlem,, jest objawem daleko idącej niechęci do żywych stworzeń ,która niestety wypływa z Waszych słów... co bardzo smutne . Proponuję byście sami poddali się zabiegowi kastracji , kto wie...może nawet będą jakieś pozytywne tego efekty . Temu psu ktoś najprawdopodobniej umyślnie otworzył furtkę i wypuścił go na zewnątrz ...pies miał czip i tatuaż, tak więc właścicielka zrobiła wszystko,żeby psa w razie takiego ekstremalnego dość zaginięcia odnaleźć jak szybko się tylko da . Mówienie,że pies był zaniedbany , brudny i doświadczenie wskazuje, że takie psy nie mają czipa , to nic więcej jak tylko grubymi nićmi szyte kłamstwo ,mające na celu zatuszowanie własnego błędu oraz niewiarygodnej wprost niekompetencji pracowników fundacji. Akita to nie jamnik( bez urazy dla właścicieli tej rasy ) ... są one dokładnie selekcjonowane od lat , tak by nie było ich za dużo i trafiały do odpowiednich właścicieli. Gratuluje jeszcze raz totalnego braku znajomości sytuacji na temat której się wypowiadacie . Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam jak najczęstszego kontaktu z psimi odchodami ...w ramach rekompensaty za nazywanie psów rasowych kundlami jak również mówienie ,że psy należy kastrować .
Ireneusz 12.09.2012 godz. 18:56
Szkoda że nikt nie zauważył że nieupilnowanie psa świadczy o nieodpowiedzialnej postawie jego właściciela,który nie martwi się że ktoś mógłby zostac pogryziony.Chciałbymu słyszeć jaki był za to mandat-moimzdaniem powinien wynieść minimum 500 zł.A co tyczy kastracji to powinno się tak robić ponieważ wtedy zwierzę jest łagodniejsze,oraz .ze może to wystraszy właścicieli puszczających psy luzem.
Arek 12.09.2012 godz. 17:08
hetman - więc równie dobrze Straż Miejska mogłaby odholować i zezłomować Twój samochód, bo "tablice były zabłocone i nieczytelne, a zazwyczaj wraki które złomujemy mają takie tablice bądź ich brak". Ta kobieta nie miałą psa na "dziko" ale opłaciła ten śmieszny haracz "podatek od psa" i za te pieniądze liczyłą na to, że w razie utraty zwierzaka chip pomoże.
hetman 12.09.2012 godz. 14:31
Miasto jest tak zas..ne ,ze kazdy wykastrowany kundel jest wybawieniem dla naszych butow .